Czas mijał dosyć zwyczajnie. Tyle, że tym razem było o wiele ciszej. Malutkie kraje dorosły w nieco starsze dzieci, które były gotowe do nauki trudniejszych taktyk walki. Chiny uśmiechnął się na widok podnieconych narodów, trzymających w ręku kawałki bambusa.
- Jesteście gotowi-aru? - Zapytał.
Dzieciaki zwróciły wzrok w jego stronę.
- A więc, aniki pokaże nam jak spuszczać łomot! - Ucieszył się Korea wymachując przy tym kawałkiem bambusa.
Cała reszta zawtórowała mu radośnie, więc Chińczyk zachichotał po czym uniósł ręce jak w geście pokoju.
- Spokojnie-aru...
Japonia wyraźnie odetchnął z ulgą usłyszawszy to.
- Posłuchajcie, łomot będzie na lekcji drugiej-aru, a dziś będzie o tym jak być jednocześnie łagodnym i twardym jak skała-aru! - Odparł wyraźnie Yao.
Tajwan przekrzywiła głowę.
- Ale jak ktoś twardy może być łagodny?
- Ja tam wolę być twarda! - Przerwała jej Wietnam.
Pozostali przyznali im rację jednak ciemnowłosy postanowił się nie poddawać.
- Fakt, że to brzmi trochę śmiesznie-aru, ale świat pełen jest przeciwieństw i wy także-aru. Prawdziwy wojownik musi najpierw osiągnąć równowagę-aru!
Wszyscy skupili na nim zdezorientowane spojrzenia dlatego też westchnął.
- Nie rozumiecie, prawda-aru?
- Raczej nie... - Wymamrotał Makau.
Ciemnooki zastanowił się chwilę, aż do głowy wpadł mu pomysł.
- Może to pomoże wam zrozumieć-aru! - przybrał przy nich pozę po czym wyrecytował. - ziemia-niebo, noc i brzask, dźwięk i cisza, cień i blask-aru!
Większość państw zachichotała.
- To śmieszne. - Oznajmił Indie.
- Może trochę-aru, lecz przede wszystkim powinno wam pomóc-aru! - Powiedział pewnie starszy kraj.
Japończyk zmarszczył brwi.
- A co to właściwie znaczy?
Chińczyk mrugnął do niego.
- Jestem pewien, że kiedyś zrozumiecie-aru.
Przez grupę przeszedł dreszcz podniecenia. Czyżby to była jakaś tajna technika walki? A może coś jeszcze innego? Szczególnie zainteresowany był jednak Kiku. Yao powiedział to w nieco dziwny sposób tak jakby owiany tajemnicą.
Czy on faktycznie kiedyś zrozumie znaczenie tych słów?
Czy to możliwe?
...
- Brr... - Westchnął Japonia poczuwszy mroźny wiatr.
Właśnie przechodził zamrożonymi ulicami Tokio ubrany w niesamowicie ciepłe ubrania. Było już naprawdę zimno, a Święta były coraz bliżej, mimo to wolałby móc obserwować kwiaty wiśni niż dosłownie zamarzać.
Przechodząc tuż obok sklepów zauważał masę świątecznych bibelotów i ozdób. Przed wieloma z nich znajdowały się liczne makiety pań ubranych w urocze ubranka z napisami "Merry christmas!".
CZYTASZ
NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|
FanfictionTo mój pierwszy fanfic z Hetalii, z którego obecnie nie jestem zbytnio zadowolona. Przede wszystkim jest dość mocno inspirowany "Happy sugar life" więc proszę o wyrozumiałość. 🌸🍒Yao i Kiku od dawna mieli między sobą poważne konflikty. Wiele złych...