🌸🍒38🍒🌸 - "Marzenie, które pękło jak bańka mydlana"

97 7 25
                                    

Męczący dzień dobiegł końca. Zapadła noc, a gwiazdy zdobiły ciemne niebo. Chiny i Japonia siedzieli razem na tarasie obserwując to piękne zjawisko.

- Aiyah, księżyc jest dzisiaj śliczny, czyż nie-aru? - Rozjaśnił się Chińczyk przyglądając się pełni. - A tak poza tym to co zamierasz teraz zrobić Japonio-aru?

- Teraz? - Powtórzył Japończyk.

Po chwili skinął głową.

- Ah, tak. Chcę stać się silniejszym krajem. Siły Zachodu na pewno wkrótce dotrą do Azji.

Yao przyjrzał się mu zaciekawiany, a Kiku kontynuował.

- Będę wtedy walczył bez względu na to, co będę musiał poświęcić.

Zapatrzony w niego ciemnowłosy parsknął.

- Aiyah! Nie rozumiem takich skomplikowanych rzeczy-aru! Uprość mi to-aru!

Po chwili jednak ponownie wskazał na niebo.

- Japonio,królik miesza lekarstwo na księżycu-aru! Może przygotowuje mochi-aru?

Kruczowłosy posłał mu opanowany wzrok.

- Zachowujesz się dziecinniej ode mnie...

- A co w tym złego-aru? - Spytał ciemnooki.

Brązowooki zmierzył go spojrzeniem od góry do dołu.

- Nie musisz się tak zachowywać i tak nikt nie uzna cię za starego.

Starszy kraj prychnął.

- Z-znowu zaczynasz-aru?!

Młodszy mężczyzna odwrócił głowę.

- Ale ja nic nie robię.

- Tylko tego brakowało, żebyś mnie do domu spokojnej starości oddał-aru... - Syknął Chiny, na co Japonia delikatnie uniósł kąciki ust rozbawiony jego powagą.

- Daj spokój Chiny-san, nic takiego się przecież nie wydarzy.

- No ja mam nadzieję-aru! - Odparł Chińczyk.

Ale co Japończyk miał na myśli mówiąc, że będzie walczył bez względu na to co będzie musiał poświęcić? Czy naprawdę byłby do tego zdolny? Mimo to nie zamierzał się martwić, póki co wszystko było w porządku.

Nie ważne co się stanie, chcę patrzeć z tobą na ten sam księżyc-aru.








...








Japonia dalej nie wierzył w to ile uczuć przed chwilą przepłynęło wprost z jego ust. Chiny i on byli gotowi wziąć swój własny ślub i złożyć swoją własną przysięgę, bez względu na to jakie niosło to za sobą ryzyko.

- Chodźmy kupić potrzebne rzeczy teraz, w porządku? - Zapytał swoim opanowanym głosem Japończyk.

- Dobrze-aru! - Powiedział, także szczęśliwy jak nigdy dotąd Chińczyk.

Kiku uchylił drzwi.

- Gotowy, Yao-san?

Yao skinął głową, a zaraz po tym podskoczył w stronę kruczowłosego przytulając się do niego tak mocno jak tylko potrafił.

NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz