🌸🍒24🍒🌸 - "Kolejne muśnięcie, niczym płatek wiśni"

101 8 17
                                    

Japonia był coraz starszy i stawał się coraz bardziej poważny, pracował już nawet nad własnym językiem i pismem. Pomimo, że wciąż był dość niski i wyglądał jak słodkie dziecko, to jego charakter stawał się dojrzalszy.

Z jednej strony Chiny był z niego dumny, ale z drugiej czuł dziwny lęk, że chłopiec może o nim zapomnieć za jakiś czas. W życiu nie chciałby, aby ten przestał spędzać z nim czas i całkowicie poświęcił się swoim zajęciom.

Nie chciał go stracić tak szybko jak Hong Konga, który naprawdę szybko opuścił dom i został przejęty przez Anglię. Co prawda nie z własnej woli, ale ta myśl i tak nie chciała dać mu spokoju.

Być może nie powinien się za to obwiniać, lecz czuł się naprawdę, w pewnym sensie odpowiedzialny za tą całą sytuację. No, bo gdyby nie ta cała wojna, wszystko byłoby dobrze. Czasami naprawdę marzył, żeby nie być krajem.

Chciał po prostu narodzić się jako człowiek, mieć normalnych przyjaciół, umrzeć zamiast patrzeć na tyle zwłok i nie być zmuszanym do tych wszystkich cholernie wykańczających obowiązków.

Pomimo, że, wciąż gotował, wciąż spożywał ze swoimi podopiecznymi posiłki, wciąż się z nimi śmiał, wciąż z nimi płakał to czuł się dziwnie pusto i bez życia. Ciekawiło go czy one czują to samo.

Nie zapytałby ich o to, aby ich nie martwić, ale naprawdę potrzebował się wygadać i zrzucić z siebie ten ciężar, ciągle nad nim wiszący. Czy gdyby mógł cofnąć czas to coś by zmienił?

Czy byłby teraz gdzie indziej? Robił coś kompletnie innego? Nie przelewał swojej krwi w walkach? Czy umarłby już dawno temu? Czy inni zwracali by się do niego po prostu po imieniu? Czy mógłby powiedzieć innym co o nich myśli bez obawy przed zemstą?

Pytań na, które nie znał odpowiedzi było naprawdę wiele, a na żadne z nich nie potrafił wyobrazić sobie sensownej odpowiedzi. Mimo to wierzył, że kiedyś je pozna .



Kiedyś się tego dowiem-aru....







...









- I jak-aru? - Zapytał Chiny z uśmiechem.

Właśnie siedział przy stole z Japonią z gotowym sushi. Miał nadzieję, że nie będzie smakowało dziwnie, bo minęło trochę czasu od kiedy ostatnio je robił, a już zwłaszcza z kimś, jednak ten ktoś na szczęście się na tym znał.

- Oishi... - Zarumienił się lekko Japonia, biorąc kolejny kęs białego ryżu, który otulał nadzienie przysmaku.

Chińczyk uśmiechnął się radośnie na te słowa i klasnął w ręce.

- Naprawdę-aru? Tak się cieszę-aru!

Ten uśmiech wyglądał jakby naprawdę go pochwalono po dokonaniu jakiegoś wielkiego czynu.

- Ale to przecież nic takiego, Yao-san... - Wymamrotał Japończyk, nieco zaskoczony tą reakcją.

Jednak Yao promieniał.

- I tak się cieszę, że ci smakuje-aru...

To zdanie spowodowało pąs u Kiku, kończącego jedzenie.

- Skończyłeś-aru? Może chcesz jeszcze herbaty-aru? - Zaproponował ciemnowłosy.

- Naprawdę nie ma takiej potrzeby, za bardzo się o mnie troszczysz. - Odparł kruczowłosy, odkładając przy tym talerz do zlewu. - Pozwól mi przynajmniej pozmywać, Yao-san.

NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz