🌸🍒10🍒🌸 - "Lokator o młodzieńczych poglądach"

136 10 35
                                    

Chiny miał ostatnio gorsze dni. Większość z nich ciągnęła się w nieskończoność lub skupiała na pracy. Zdawał sobię sprawę z tego, że coraz częściej musi zostawiać swoich podopiecznych zdanych na siebie.

Jeśli będzie tak dalej to mogą zbyt szybko dorosnąć-aru...

Zdecydowanie tego nie chciał, nie teraz, kiedy tak bardzo się ze sobą zżyli. Kochał to, że mógł być dla kogoś oparciem, a nawet autorytetem, choć nie każdy uznawał go za starszego brata.

Ponownie skończył pracę bardzo późno. Spotkanie jak zwykle się przedłużyło, więc starał się jak najszybciej wrócić do domu. Po wejściu do środka wszystkie światła były zgaszone, prawdopodobnie każdy spał.

W takich chwilach, dom był naprawdę pusty, taki spokojny i cichy jakby nie było tam żywej duszy. Kiedyś dla starszego narodu było to codziennością, gdyż, kiedy się urodził nikt się nim nie opiekował. Był zdany tylko na siebie.

Jego jedynym opiekunem była wtedy samotność, więc sam wszystkiego się nauczył i z czasem zbudował swój piękny kraj, z którego był naprawdę dumny. Było to jednym z powodów dla, których przygarnął wszystkie państwa pod swój dach.

Nigdy nie życzyłby komukolwiek tysiąca lat samotności, na własnej skórze przekonał się jak to boli. Postarał się niezauważalnie przejść do swojego pokoju, nie wydając żadnych dźwięków.

Niemal odniósł sukces, docierając do swojego pokoju, jednak gdy uchylił drzwi jego źrenice rozszerzyły się. Na podłodze leżał jeden z dokumentów o temacie wojny, a obok niego stał Japonia.

Serce Chińczyka zamarło, dobrze wiedział, że chłopiec dowiedział się o tym, że świat nie jest wcale taki bezpieczny.

- K-Kiku-aru... - Próbował spokojnie coś powiedzieć.

- Jak długo? - Przerwał mu poważny głos chłopca.

Ton głosu Japończyka sprawił, że wzdrygnął się. Nigdy nie słyszał, aby ten maluch zwracał się do niego w ten sposób.

- Jak długo chciałeś to ukrywać?! - Podniósł głos Kiku.

Yao Odwrócił wzrok.

- Ukryłem ten fakt dla twojego dobra-aru...

Odpowiedziała mu jedynie cisza, więc próbował kontynuować.

- Chciałem, żebyś mógł żyć normalnie-aru!

W oczach kruczowłosego zaszkliły się łzy.

- T-to nie jest normalne!

Po tych słowach wybiegł do swojego pokoju.

- Zaczekaj-aru! - Próbował go zatrzymać, bez powodzenia.

Czuł się tak jakby jego serce rozbiło się na milion kawałeczków. Po chwili podniósł dokument.

- Jak ja mogłem tego lepiej nie schować-aru? - Spytał się sam siebie.

Bał się, że stracił zaufanie ważnej dla niego osoby.




...







Oboje przestraszyli się nieco, pukaniem do drzwi. Co mają zrobić? Nie chcieli, aby ktoś się dowiedział o ich romansie. Ich spojrzenia były tak samo zdezorientowane.

- C-co powinniśmy zrobić, Yao-San? - Szepnąl Japonia.

Chiny wstydził się przyznać, ale nie był pewien co będzie najlepszym wyjściem z tej sytuacji, w końcu ściszył głos.

NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz