🌸🍒46🍒🌸 - "Płomień, przez który kwiaty wiśni zwiędły"

81 7 23
                                    

Stan Chin znacznie się poprawił, więc Korea Południowa był naprawdę szczęśliwy. Starał się nim opiekować najlepiej jak potrafił, mimo, iż wiedział, że nie będzie to wcale takie proste. Starał się unikać rozmów dotyczących Japonii wraz z nim.

Dobrze zdawał sobie sprawę, że to jego wina i nie cierpił go za to. Bolało go, że, pomimo tego wszystkiego Chińczyk nie nienawidził Japończyka. Jak można dalej kogoś kochać po czymś takim? Rozumiał, że był jego pierwszym podopiecznym, który był najbliżej jego serca, ale uważał to za ogromną przesadę.

Wielokrotnie, kiedy przychodził pomóc Yao w codziennych czynnościach czy obejrzeć stan jego ran słyszał takie pytania bądź odpowiedzi jak "Jak myślisz co robi teraz Kiku-aru?" lub "To nie wina Kiku, wierzę w niego całym sercem-aru." po prostu nie potrafił znieść tych zapytań.

Dlaczego wierzył, że to nie jego wina? Czemu po prostu nie mógł dopuścić do siebie wiadomości, że on zdradził go i zachował się okrutnie? Bał się, iż te wydarzenia spowodowały u ciemnowłosego do tego stopnia poważne problemy z psychiką, że zignoruje to co się stało.

Ale co mógł na to poradzić? Emocje ciemnookiego już i tak nie były utrzymywane na wodzy. Potrafiły zmieniać się niesamowicie szybko i nieoczekiwanie. Zdarzało mu zachowywać się spokojnie, ale w ułamku sekundy nagle wybuchnąć płaczem i kazać zostawić go samego.

Najgorsze było to, że nie wiedział co ma robić, starał się jak mógł, lecz najwidoczniej za mało.

Trzymaj się...









...








- Dzisiaj musimy się pożegnać z naszym domem... - Westchnął Japonia.

Właśnie brał kąpiel wraz z Chinami.

- Zgadza się-aru... - Przytaknął mu Chińczyk. - Ale, mimo wszystko czeka nas wypełniona cudownymi chwilami przyszłość-aru! Wszystko w naszym domu będzie piękne, słodkie i puchate-aru.

- Wiem to Yao-san, musimy z samego rana zabrać ze sobą wszystko, ale teraz chodźmy się położyć, wypocznijmy dobrze. - Rzekł Japończyk.

- Masz rację-aru, czeka nas długa droga-aru...

Później oboje opuścili łazienkę i udali się do łóżka, czy naprawdę coś mogło pójść źle?







...






- Yao-san, jesteś gotowy? - Zawołał Japonia wchodząc do jego pokoju.

Chiny stał wpatrzony w wszystko co tam się znajdywało i pudłami pełnymi rzeczy, których nie miał serca zostawić.

- T-tak, już idę-aru... - Wymamrotał.

Japończyk zauważył to rozmarzenie w jego oczach.

- Co się dzieje?

Chińczyk uśmiechnął się sentymentalnie.

- Chciałem się pożegnać-aru, wciąż widzę te wszystkie chwilę, które tu spędziliśmy i słyszę wasze głosy-aru...

Kiku rozejrzał się wokół, do niego również napłynęły wspomnienia, żałował, że to się kończy, lecz taka była ich wspólna decyzja.

- Masz rację Yao-san.

- No, więc żegnaj mój kochany domu-aru... - Rzekł Yao przykładając czoło do ściany.

- Żegnaj przyjacielu. - Dodał kruczowłosy.

NiChu - 🌸🍒Zaczekaj na mnie pod drzewem wiśni🍒🌸|Hetalia|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz