...
-Stell? -Stell!? Jesteś tu?- krzyknąłem wbiegając do sali zabiegowej.
-Ah Stell jak dobrze cię widzieć, czemu nie mówiłaś mi że coś ci się stało? Jak twoje zdrowie? Czy stało się coś poważnego?
•Dlaczego cię to obchodzi, nie znamy się zbyt dobrze. Od kiedy przeszliśmy na ty?
-Przepraszam, nie chciałem niepokoić cię swoim zachowaniem, ah tak chciałem przeprosić cię za tamto, ja..ja po prostu dostrzegłem w Tobie coś więcej. Tamte słowa nie były prawdziwe. Chciałem tylko, żeby Potter w końcu przestał zatruwać mi myśli.
•Czyli nie uważasz mnie taką jaką mnie opisałeś?- spytała unosząc swój wzrok w górę
-Nie, jeszcze raz naprawdę przepraszam.
•To do ciebie nie podobne Malfoy, poza tym dlaczego mówisz na mnie Stell- spytała
-Ah to, uznałem że Stellaina to długie imię, Stell brzmi ładnie
•Tak, brzmi- odparła uśmiechając się
-To jak będzie? Może zostawimy formalności za sobą. Jestem Draco- powiedziałem zadowolony
•Stell- powiedziała podając mu swą rękę
Teraz wszystko miało nabrać nowych barw.
Tak właśnie zaczęła się nasza znajomość. Nie wiedziałem jednak ile los może przynieść nam nieszczęść, jednakże bedę wyczekiwać każdego upadku, tylko po to by słońce znów mogło świecić.⁂Mind Stell⁂
Malfoy, znaczy Draco nie jest takim jakiego go opisują. Wydaje się być miłym, troskliwym, odważnym chłopakiem, lecz trochę zagubionym. To po prostu los stoi mu na drodze do szczęścia.
Spodobał mi się już pierwszego razu kiedy go ujrzałam, jego piękna blada cera, zarumienione policzki i oczy tak chłodne, szare spoglądające na mnie, jego podejrzliwy uśmieszek. Czy dobrze postępuje zawierając z nim rozejm. Przecież ślizgon i gryfonka!? Gdzie tu połączenie.
Ciekawe jakie przeznaczenia przyniesie nam nasz los. Pierwszy krok może zamienić się w coś poważniejszego. Boję się tego uczucia lecz nadal go pragnę...
Czy był on pragnieniem którego faktycznie nie mogłam posiadać? Czy zwyczajnie oboje baliśmy się rozgłosu i konsekwencji tego co zaczęło dziać się między nami?

CZYTASZ
endangered | oczami malfoya
FanficWidziałem cię o zmroku. Widziałem o poranku. Wszędzie. Zawsze stałaś tam, przed moimi oczami. Tak pięknie uśmiechając się do mnie. Zawsze chciałem być z tobą. A więc za tobą dalej podążę. Jeśli to zrobię zechciałbyś być moja po wieki?