„Była zupełnie jak śnieg, piękna, ale zimna. Aż poznała wiosnę, której prawdziwe imię nie zabierało piękna, a jednak topiło chłód. Razem tworzyły burzę, lecz po niej zawsze wschodziło słońce." Wraz z przeprowadzą do Toronto nie oczekiwałam, że ją poznam. Nie w taki sposób i nie z takim zakończeniem. To ona sprawiła, że nie upadłam, gdy wokół krążyło tak wiele kłamstw i nieporozumień. A ja w zamian za to pokazałam jej czym jest miłość. Udowodniłam, że i ona na nią zasługuje, choć sądziła inaczej.