Michał: I jak tam żyjesz?
Ja: ledwo, nie jestem typem imprezowicza zmusiła mnie
Michał: okropna kobieta
Ja: żebyś wiedział...
Michał: pamiętasz cokolwiek haha
Ja: pamietam pamietam, pamietam nawet niezłego przystojniaka ale nie wiem czy udało mi się do niego zagadać
Michał: pamiętaj wygląd to nie wszystko haha
Ja: mam nadzieje, że u niego wygląd idzie w parze z inteligencją
Michał: możeVicky: żyjesz?
Ja: niestety
Vicky: dobra impra była
Ja: nie wiele pamietam
Vicky: tak? A pewnego czarnowłosego niebieskookiego przystojniaka
Ja: to zdecydowanie zapamiętałam
Vicky: wcale się nie dziwie, taka dupka dobra
Ja: szkoda, że nie zagadałam
Vicky: Ty nie, ale on tak
Ja: co Ty pierdolisz???
Vicky: nie pierdol, że nie pamiętasz...
Ja: dziura w głowie... bardzo się wygłupiłam? Jak źle wyglądałam? Co mówił?
Vicky: ciesz się, że mam lepszy łeb niż Ty... ma na imię Alan, powiedziałaś że jesteś Diana i jeżeli lubi Matę to się z nim ożenisz, natomiast on powiedział że nie wie kto to, wiec go wyśmiałaś i odeszłaś...
Ja: nie wierze...
Vicky: nie przejmuj się, zaśmiał się i powiedział mi że jak będziesz trzeźwa, to żebym dzwoniła do Karola to się umówimy we 4 na jakieś wyjście
Ja: nie chce iść, jest mi głupio...
Vicky: proszę Cię taki przystojniak
Ja: życie mnie nienawidziJa: Dowiedziałam się, że jednak z przystojniakiem rozmawiałam powiedziałam, że jeżeli lubi mate to się z nim ożenię... niestety nawet nie wiedział kto to wiec go wyśmiałam i odeszłam
Michał: hahahaha wziął Cię za jego psycho fankę??
Ja: nie wiem co mi do łba strzeliło, na szczęście nie wziął tego na poważnie i powiedział Wice że umówimy się jak wytrzeźwieje
Michał: jeżeli chce się z Tobą umówić po takim tekście to ten jedyny Hahah
Ja: jest mi wstyd, nigdy więcej alkoholu w ustach
Michał: nie rzucaj słów na wiatr, ja to zapamiętam haha
Ja: ja bym natomiast wolała wymazać tą wpadkę w pamięci ;))
Michał: a może los was połączy i będziecie żyć długo i szczęśliwie
Ja: gadasz jak Wiktoria
Michał: no widzisz, coś w tym racji musi być
Ja: a Ty miałeś dziewczynę?
Michał: tak, zerwałem z nią pod koniec roku
Ja: przykro mi
Michał: nie ma czego, jedyne co miło wspominam to jej pieska haha
Ja: ooo mam do czynienia z psiarzem?
Michał: trochę tak
Ja: to super też kocham pieski, ale też uwielbiam węże... mieć takiego to marzenie
Michał: węże, ciekawe zainteresowanie
Ja: słodziutkie są 😍
Michał: okej masz dziwne myślenie, węże nie są słodkie są takie jakby to obślizgłe
Ja: obłuda
Michał: hahah, nie będę się kłócił z fanką węży
Ja: myśle że w ogóle nie chciałbyś się ze mną kłócić
Michał: niskie dziewczyny, są zawsze najbardziej pyskate i agresywne 😂
Ja: dokładnie tak, z ust mi to wyjąłeś
Michał: dobrze, że nic innego nie wyjmowałem z nich
Ja: fuuj, jesteś obleśny
Michał: taka natura faceta :D
Ja: widzisz dlatego kobiety są lepsze
Michał: nie mów, że feministka Haha
Ja: i to jaka
Michał: z wszystkich miłych kobiet na świecie trafiłaś mi się Ty, ciężko mam w życiu
Ja: ja będę Cię tylko uświadamiać jakimi faceci są kretynami 😗
Michał: niestety się domyślam
Ja: :DMichał: sorki, że nie odpisywałem miałem dużo pracy
Ja: no w końcu już myślałam, że tylko tam się obijasz
Michał: haha widzisz, zaskoczyłem Cię
Ja: oj tak, dzisiaj wieczorem mam randkę
Michał: ten jedyny z imprezy?
Ja: tak :D
Michał: to chyba trzymam kciuki 👍🏻
Ja: Dzięki, już tak dawno nie byłam na randce, że nawet nie wiem jak mam się zachowywać
Michał: bądź sobą to chyba najważniejsza rada, jeżeli będziesz się dziwnie zachowywać będziesz się czuła ze jesteś zestresowana to mu to powiedz. Lepiej żeby wiedział niż pomyślał że jesteś wariatką.
Ja: dziękuje, ale wydaje mi się że już ma mnie za wariatkę
Michał: wcale bym się nie zdziwił 😂
Ja: Dzięki, idę będę pisać po
Michał: oki powodzenia23.30
Ja: Jest świetny
Michał: po jednym spotkaniu potrafisz ocenić? 😂
Ja: taak, serio był taki miły i kochany, zabrał mnie w ładne miejsce
Michał: to się cieszę trzymałem za Ciebie kciuki
Ja: Dziękujeee, zmykam spać dobranoc
Michał: dobranoc
CZYTASZ
Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata
FanfictionCzasami jedna cyfra w numerze telefonu potrafi zmienić życie.