Rozdział 60 ZAKOŃCZENIE

10.2K 245 981
                                    

- A więc tak - ....

- Zaczęło się od tego, że mieliśmy zamiar wrócić do domu. Po drodze natomiast, zobaczyliśmy dość przyjemny z zewnątrz bar. Poszliśmy tak wiecie na jednego, góra dwa kielony. W połowie butelki postanowiliśmy wrócić jednak do domu, i wyszliśmy stamtąd. Jak wracaliśmy, przy plaży zobaczyliśmy kilku mulatów zaczepiających dziewczyny. Nie były one zbyt bardzo zadowolone z tego powodu, więc postanowiliśmy podbić. Nie mam pojęcia w jakim języku mówili Ci ciemni, nie dogadaliśmy się z nimi. Postanowiliśmy odprowadzić te dziewczyny, i gdy tylko odeszliśmy kilka kroków jeden z nich rzucił się na Matczaka. Po 15 minutowej bitwie okazało się, że jedna z tych lasek to była jego dziewczyna - opowiedział Janek, nadal trzymając lód przy głowie.

- To te dziewczyny nie powiedziały wam?

- Coś tam mówiły, ale mówiły że ona już z nim zerwała i to jej były, nie wiem dziwna sytuacja nie wiele pamietam

- Przypuszczam, że tamci są w nienaruszonym stanie - zaśmiał się Białas.

- Może tak być - dodał Michał.

Chlopaki po spali chwile na kanapie, lecz nie długo szef Białas ściągnął naszych obrońców z łóżka i zagonił do pracy.

Tylko co jakiś czas, słyszałyśmy mocniejsze akcenty, tekstu jaki miał się pojawić w piosence. Lecz byłyśmy na tyle zmęczone, że nie potrafiłyśmy nawet się w to wsłuchać.

Pożegnałam się z kobietami i wróciłam na górę do naszego pokoju. Alkohol już dawno wyparował z mojego organizmu, wiedziałam tylko że wieczorna pielęgnacja już nie będzie mi potrzebna po całym dniu paradowania z tymi maseczkami. Doskonale wiedziałam, że się mylę trudniej było mi się przyznać do lenistwa.

Rozłożyłam się wygodnie na łóżku i włączyłam laptopa, nawet nie spostrzegłam że nie zabrałam swojego. Na ekranie przed oczami pojawiło mi się nasze wspólne zdjęcie z Michałem, zrobione jeszcze na początku naszej znajomosci.

Czasami wracałam myślami do tamtych czasów, ciesząc się jak wtedy było łatwo między nami. A może mi się tylko tak wydawało, nasz związek zaczął się bardzo burzliwie, i burzliwy ogólnie był, lecz mimo tego wróżyłam mu dobrą przyszłość.

Wiedzieliśmy czego chcemy, nasze marzenia i plany się pokrywały, a czy nie to było najważniejsze?

Dłuższe rozmyślenia nie miały sensu, musiałam czekać na przyszłość i cieszyć się chwilą obecną. Bo to było najważniejsze.

Gdy na wyswietlaczu pojawiła się wyszukiwarka, sprawnie wpisałam nazwę strony na jaką chciałam się dostać.

Doskonale zdawałam sobie sprawę ile jeszcze zejdzie brunetowi tam na dole, więc serial Dynastia na tak długi wypoczynek w samotności wydawał się idealnym planem.

Rano dopiero obudziły mnie poranne krzyki z kuchni, brunet leżał wtulony we mnie, laptop natomiast odłożony na stolik nocny.

Wyślizgnęłam się z jego uścisku, i udałam się w stronę krzyków.

- Co się dzieje

Mój zaspany głos rozniósł się po pomieszczeniu w którym stał Lanek, trzymający w obu rękach patelnie, oraz Borys stojący przed lodówką. Magda wraz z Solarem nie zwracali uwagi na przyjaciół.

- O i widzisz, obudziłeś ludzi

- To nie ja grubasie, to Ty od rana buszujesz po lodówce

- To nie dla mnie, to dla Roksany

- Powiedz mi od kiedy Roksana zjada trzy udka z kurczaka i popija to piwem

- Od początku naszej znajomości

Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz