W nocy obudził mnie huk, zeszłam na dół żeby zobaczyć co się stało. Gdy pojawiłam się w kuchni, zobaczyłam moich drogich przyjaciół.Janek stał kiwając się na wszystkie strony, a Michał leżał na ziemi i zanosił śmiechem.
Sytuacja była naprawdę zabawna, Janek próbował podnieść Michała, niestety sam nie był w stanie utrzymać się na nogach.
- Chłopaki co wy robicie? - zapytałam pomagając wstać chłopakowi
- Spadł z krzesełka - powiedział Janek.
- Serce moje - zaczął Michał.
- Nie ma takich jak my dwoje bo ja kochaaam oczy twoje - śpiewał Janek.
- Chłopaki cicho - powiedziałam głośniej i wyprowadziłam ich z kuchni.
- Ciiii - przystawiali sobie palce do ust idąc oparci o siebie.
- Wracajcie do łóżek - powiedziałam pchając ich w stronę pokoi.
- Ja chce z Tobą - powiedział Michał robiąc smutną minkę.
- Ale ona nie chce z Tobą - powiedział Janek.
- Michał do łóżka w tej chwili - podniosłam lekko głos.
- On jest niegrzeczny - powiedział Janek przechodząc obok mnie.
- Idźcie - popchnęłam dwójkę w stronę drzwi.
Wróciłam do swojego pokoju, i położyłam się wygodnie w łóżku. Po kilku dłuższych chwilach, usłyszałam delikatne otwieranie drzwi mojego pomieszczenia.
- Nie mogę zasnąć - powiedział Michał wchodząc do pokoju.
- Michał - zajęczałam.
- Mówię naprawdę - powiedział ze smutnym wyrazem twarzy.
- Chodź - powiedziałam i odkryłam kołdrę.
Chłopak wślizgnął się pod kołdrę, układał chwile, po czym w końcu przytulił mnie od tyłu i położył głowę między moim ramieniem a szyją, po niedługiej chwili odpłynęliśmy w krainę morfeusza.
7.00 zadzwonił mój budzik, zeszłam delikatnie z łóżka żeby nie obudzić chłopaka.
Wykonałam poranne czynności i udałam się na dół.
Koło godziny dziesiątej chłopaki zaczęli się budzić, siedziałam przy stoliku z Solarem i pokazywałam mu statystki.
- Ej kurwaa Mate zgubiliśmy - krzyczał Janek zabiegający ze schodów
- Co Ty pierdolisz - zaśmiał się Sebastian.
- Serio kurwa nigdzie go nie ma, wczoraj piliśmy wieczorem w kuchni nie wiem może wyszedł na zewnątrz - krzyczał.
- Nie żartuj sobie - powiedział Bialas.
- Mamy go po tym lesie szukać? - zapytał Borys i przygotowywał się do wyjścia.
Patrzyłam rozbawiona na ubierających się chłopaków z przerażonymi minami.
- Chłopaki stop, alkoholik śpi u mnie - powiedziałam głośniej tak aby mnie usłyszeli.
- Jak u Ciebie? - zapytał Białas podnosząc jedną brew.
- No u mnie, przyszedł w nocy zaczął jęczeć nie chciało mi się po nocy kłócić, wiec został - powiedziałam.
- Okej, okej - zaśmiał się i podniósł ręce w geście obronnym.
- Będziemy mieli dzieci Hotelu Maffija? - zapytał Janek.
CZYTASZ
Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata
FanfictionCzasami jedna cyfra w numerze telefonu potrafi zmienić życie.