Rozdział 32

10K 280 582
                                    


W nocy obudził mnie huk, zeszłam na dół żeby zobaczyć co się stało. Gdy pojawiłam się w kuchni, zobaczyłam moich drogich przyjaciół.

Janek stał kiwając się na wszystkie strony, a Michał leżał na ziemi i zanosił śmiechem.

Sytuacja była naprawdę zabawna, Janek próbował podnieść Michała, niestety sam nie był w stanie utrzymać się na nogach.

- Chłopaki co wy robicie? - zapytałam pomagając wstać chłopakowi

- Spadł z krzesełka - powiedział Janek.

- Serce moje - zaczął Michał.

- Nie ma takich jak my dwoje bo ja kochaaam oczy twoje - śpiewał Janek.

- Chłopaki cicho - powiedziałam głośniej i wyprowadziłam ich z kuchni.

- Ciiii - przystawiali sobie palce do ust idąc oparci o siebie.

- Wracajcie do łóżek - powiedziałam pchając ich w stronę pokoi.

- Ja chce z Tobą - powiedział Michał robiąc smutną minkę.

- Ale ona nie chce z Tobą - powiedział Janek.

- Michał do łóżka w tej chwili - podniosłam lekko głos.

- On jest niegrzeczny - powiedział Janek przechodząc obok mnie.

- Idźcie - popchnęłam dwójkę w stronę drzwi.

Wróciłam do swojego pokoju, i położyłam się wygodnie w łóżku. Po kilku dłuższych chwilach, usłyszałam delikatne otwieranie drzwi mojego pomieszczenia.

- Nie mogę zasnąć - powiedział Michał wchodząc do pokoju.

- Michał - zajęczałam.

- Mówię naprawdę - powiedział ze smutnym wyrazem twarzy.

- Chodź - powiedziałam i odkryłam kołdrę.

Chłopak wślizgnął się pod kołdrę, układał chwile, po czym w końcu przytulił mnie od tyłu i położył głowę między moim ramieniem a szyją, po niedługiej chwili odpłynęliśmy w krainę morfeusza.

7.00 zadzwonił mój budzik, zeszłam delikatnie z łóżka żeby nie obudzić chłopaka.

Wykonałam poranne czynności i udałam się na dół.

Koło godziny dziesiątej chłopaki zaczęli się budzić, siedziałam przy stoliku z Solarem i pokazywałam mu statystki.

- Ej kurwaa Mate zgubiliśmy - krzyczał Janek zabiegający ze schodów

- Co Ty pierdolisz - zaśmiał się Sebastian.

- Serio kurwa nigdzie go nie ma, wczoraj piliśmy wieczorem w kuchni nie wiem może wyszedł na zewnątrz - krzyczał.

- Nie żartuj sobie - powiedział Bialas.

- Mamy go po tym lesie szukać? - zapytał Borys i przygotowywał się do wyjścia.

Patrzyłam rozbawiona na ubierających się chłopaków z przerażonymi minami.

- Chłopaki stop, alkoholik śpi u mnie - powiedziałam głośniej tak aby mnie usłyszeli.

- Jak u Ciebie? - zapytał Białas podnosząc jedną brew.

- No u mnie, przyszedł w nocy zaczął jęczeć nie chciało mi się po nocy kłócić, wiec został - powiedziałam.

- Okej, okej - zaśmiał się i podniósł ręce w geście obronnym.

- Będziemy mieli dzieci Hotelu Maffija? - zapytał Janek.

Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz