Klub pełen nie letnich, kłęby dymu. Mogłabym rzec, że to obskurne miejsce ale teraz czułam się w nim pierwszy raz od dawna bezpiecznie oraz w pełni wolna.- Za chwile po raz drugi go zobaczymy - powiedziała piskliwym głosem przyjaciółka.
- Tylko nie rzuć się na niego - zaśmiałam się.
- Będę tam pierwsza przed tymi sukami - powiedziała i pognała do bramek.
- Uśmiech - powiedział raper do dziewczyn stojących obok niego podczas robienia zdjęcia.
- Teraz my, teraz my - piszczała dziewczyna cicho.
Chwile później byłyśmy po drugiej stronie wspomnianych wcześniej barierek.
- Czy to nie przypadkiem wy ratowałyście kotka? - zaśmiał się.
- Pamiętasz nas? - zapytała z niedowierzaniem Wiktoria.
- Oczywiście, zawsze pamietam piękne dziewczyny - obdarzył nas uśmiechem.
- Bajerant - powiedziałam cicho.
- Mogę Ciebie zbajerować jak chcesz - zaśmiał się.
- Niezły słuch - powiedziałam patrząc mu głęboko w te jego piękne oczy.
- No już trochę pod upada na zdrowiu, ale daje radę - zaśmiał się.
Wesoły chłopak z niego.
Stanęłyśmy po obu stronach chłopaka, a ten złapał nas w tali kilka sekund przed naciśnięciem przez fotografa guzika, mata oparł swoją głowę o moją.
Przez moje ciało przepłyną dreszcz.
Gdy zdjęcie zostało zrobione chłopak wyraźnie zaciągnął się zapachem moich włosów i delikatnie się odsunął.
- Mam nadzieje, że do zobaczenia na kolejnym - powiedział.
- Napewno - odpowiedziała z przekonaniem Wiktoria.
- Laska on na Ciebie leci - powiedziała szturchając mnie łokciem, gdy oddałyśmy się w stronę baru.
- Uspokój się, masz urojenia - odpowiedziałam.
- Nie mam żadnych urojeń, on w chuj na Ciebie leci - zaśmiała się.
Koncert był niesamowity, już od dawna nie czułam się taka spełniona. Zdecydowanie wypady z moją dziewczyną, były najlepszym lekiem na całe zło, które mnie dotykało.
- Chyba wyraziłem się jasno że masz tutaj nie przychodzić - syknął Dominik łapiąc moją rękę w łokciu, i przyciągając do siebie.
- A ja mówiąc opuść mój dom, miałam na myśli nie jesteśmy razem - odpowiedziałam.
- Nie rób z siebie dziwki, wracamy do domu - powiedział po czym zaczął ciągnąc w stronę drzwi.
I tak zakończył się mój niesamowity dzień.
850 ❤️ 2 💬
dianax.x: Nienawidzę świata na trzeźwo, choć nie ćpam i nie pije, nawet w okazje
A jeśli pijany debil się spina, to błagam mordeczko, weź zabierz go dla mnie ❤️*julcZix:😱😍
Domi.no: popisówkaMichał: Przejechałem prawie cała Polskę grając koncert
Popatrzyłem w twarz hejterom, bo już dawno poznałem tą patologie
Ja: Znam te suke już za dobrze, mój tata bił mamę więc nie pytaj mnie dlaczego nie poszedłem na pogrzeb i dlaczego w środku jestem chłopcem BOREK.
Michał: dzisiaj był koncert maty, byłaś?
Ja: tak, ale zaraz zostałam stamtąd zabrana
Michał: przez kogo? Dlaczego?
Ja: przez mojego jak mi się na tamten moment wydawało ex, ale okazał się być aktualny
Michał: uciekaj——————-
* Bedoes kwiat polskiej młodzieży
Myśle, że w końcu zerwą
CZYTASZ
Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata
FanfictionCzasami jedna cyfra w numerze telefonu potrafi zmienić życie.