Rozdział 35

9.9K 295 280
                                    


- Jak się czujesz? - zapytał Solar wchodząc do kuchni.

- Dobrze a Ty? - zapytałam.

- A też dobrze, muszę Cię dzisiaj wysłać w obieg z Jankiem - powiedział siadając na przeciwko mnie przy stole.

- To znaczy? - zapytałam.

- Musicie jechać do wytwórni pomożesz mu pakować jego płyty, trzeba jeszcze zrobić kilka rzeczy, dowiecie się na miejscu - odpowiedział.

- No dobrze, o której wyjazd? - zapytałam.

- Za godzinkę - odpowiedział.

- To ja uciekam - odpowiedziałam i pognałam do pokoju.

Uchyliłam drzwi delikatnie, żeby nie obudzić chłopaka.

Wzięłam krótki prysznic, przebrałam się w wyjściowe rzeczy

Usiadłam przy biurku obok łóżka i wyciągnęłam rękę po kosmetyki, niechcący zrzucając lampkę.

Zrobił się huk a Michał odrazu się przebudził.

- Co się dzieje? - zapytał przecierając oczy.

- Nic nic, śpij tylko lampka spadła - odpowiedziałam.

- Mhm - powiedział i odwrócił się w drugą stronę.

Przysunęłam lusterko, gdy nakładałam podkład chłopak znów się podniósł.

- Po co się malujesz? - zapytał.

- Muszę jechać z Jankiem do wytwórni pomóc mu przy płytach - odpowiedziałam.

Chłopak wychylił się bardziej i zmierzył wzrokiem mój strój.

- Ubierz jakąś bluzę - powiedział.

- Ubiorę kurtkę - powiedziałam.

- Proszę Cię ubierz bluzę - odpowiedział.

Popatrzyłam na niego marszcząc brwi.

- Dlaczego? - zapytałam.

- Bo masz świetną figurę, a Twój dzisiejszy strój to podkreśla. Jedziesz chłopakiem, któremu się podobasz, do wytwórni gdzie są prawie sami faceci, wiec proszę Cię ubierz bluzę - odpowiedział.

- Ostatni raz spełnię twoją prośbę i ubiorę, nigdy więcej już nie będziesz miał nic do powiedzenia względem mojego ubioru - odpowiedziałam.

- Będziesz się ubierała jak chcesz, jak będziesz wychodziła ze mną,  gdy beze mnie musisz się zakryć - zaśmiał się.

- Lepiej mną nie dryguj - odpowiedziałam marszcząc brwi.

- No dobrze dobrze, chodź się przytul - powiedział i wyciągnął ręce.

Zbliżyłam się do chłopaka i zamknęłam jego ciało w uścisku.

- Do później - powiedziałam.

- Paa - odpowiedział i poszedł spać.

- Jak tam jest między wami? - zapytał Janek siedząc przy stole, który był wypełniony płytami.

- Dobrze, co prawda na imprezie była jego była, która zachowała się... bardzo źle, zaczęła nabijać się, że Michał i tak zrobi wszystko co ona powie, i inne takie, a on tam stał i nic jej nie powiedział, rozumiesz? Nic - powiedziałam.

- O kurwa, no to się nie ładnie zachował - powiedział Jan.

- Wyszłam stamtąd i poszłam ochłonąć, później dobiegł kolega Michała i wyjaśnił mi, że ta laska strasznie go zraniła i Michał nie potrafi się normalnie odezwać w jej obecności, a co dopiero żeby jej coś nagadać - powiedziałam podsuwając kolejną płytę.

Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz