Rozdział 30

10.1K 302 621
                                    


Budzik zadzwonił o równej 7.00, przygotowywanie się do wyjścia z pokoju zajęło mi dość dłuższa chwile ale i tak opuściłam pomieszczenie jako pierwsza.

Schodząc po schodach zobaczyłam na dole niesamowity syf, wszędzie butelki rozbite szkło chrupki kanapki.

Nie jestem ich sprzątaczka, ale no nie będę siedzieć w takim syfie.

Koło godziny 10 siedziałam już przy stole w kuchni, wszędzie było sterylnie czysto a ja zajmowałam się e-mailami.

- O matko, grupę sprzątająca najełaś? - zapytał Solar.

- Nie, sama posprzątałam - zaśmiałam się.

- Okej, teraz wierze w cuda - odpowiedział. - trzeba chłopaków opierdolić - dodał.

- No impreza wczoraj była duża - dodałam.

- Ostatni raz, takiego syfu narobić...mi się słabo zrobiło jak o 3 wyszedłem z pokoju - opowiedział.

- Oj mi też - zaśmiałam się.


Nastała godzina 15.00 chłopaki dogrywali swoje zwrotki, a ja patrzyłam jakie serce w to wkładają.

- Oderwij się od tego laptopa - powiedział Michał.

- Jeszcze chwilka - odpowiedziałam.

- No chodź, do kuchni na kawe co Ty na to? - zaśmiał się.

- Niezła propozycja na randkę - odezwałam się z uśmiechem.

- Też tak myśle - odwzajemnił uśmiech.

W trakcie drogi do kuchni, mój telefon zawibrował.

Vic: źle się zachowałam, przepraszam.. nawet się nie pożegnałyśmy
Ja: Jest w porządku, nie gniewam się wracam za dwa miesiące

Chłopak zaczął przygotowywać wodę na kawę a ja wyciągnęłam kubki.

- Mata - krzyknął Białas z prowizorycznego studia.

- Idę - odkrzyknął chłopak i udał się za głosem.

Ja: Wiktoria do mnie napisała, stwierdziła że się źle zachowała
Michał: o proszę cóż za zmiana
Ja: też jestem zdziwiona

- O Boże mi potrzebny energetyk - powiedział Janek stając obok mnie.

- Nie trzeba było pić tyle - zaśmiałam się.

- Nigdy więcej obiecuje - odpowiedział.

- Ja 3 raz tego nie zaśpiewam, już mi się nie chce - powiedział Michał wchodząc do kuchni.

- To powinieneś lepiej nawijać - zaczepił Janek.

- I tak to robię lepiej niż Ty - odpowiedział Matczak.

- Gadanie - odezwał się blondyn.

Michał zalał nasze kubki gorąca wodą, odłożyliśmy telefony i wróciliśmy do studia.

Pół godziny później, potrzebowałam swojego urządzenia do sprawdzenia statystyk chłopaków na instagramie więc wróciłam na górę.

Ja: sama nie wiem, co mam o tym myśleć nie chce jej tak z miejsca wybaczyć bo to co napisała, nie było miłe.

Wysłano

*Bring Bring *

Diana❤️: sama nie wiem, co mam o tym myśleć nie chce jej tak z miejsca wybaczyć bo to co napisała, nie było miłe.

- Coś mi przyszło? - zapytał się Michał wchodząc do pokoju.

- Żartujesz sobie ze mnie? - zapytałam.

Chłopak zmarszczył brwi i popatrzył na mnie zdezorientowany.

- Powiedz mi, że to jest nie śmieszny żart - powiedziałam po czym pokazałam mu wyświetlacz jego telefonu.

- Ja nie chciałem, żebyś tak się dowiedziała. To miało wyglądać inaczej - tłumaczył się.

- Nie chce kurwa tego słuchać, nie wierze w ani jedno słowo. Jak mogłeś pisałam o wszystkim, nawet o tym co się dzieje między nami. A Ty kurwa to wykorzystywałeś, dlatego odrazu przyszedłeś się pogodzić? Boże nie odzywaj się do mnie nie chce Cię znać - wykrzyczałam.

- Diana ja naprawdę przepraszam, nie wiedziałem jak mam to odkręcić, chciałem umówić się na spotkanie i wtedy Ci powiedzieć - powiedział.

- Przez cały ten kurwa czas robiłeś kurwa ze mnie totalną idiotkę. Rozmawiałeś ze mną, zbliżałeś się do mnie, a później rozmawiałeś przez SMS jak gdyby nigdy nic. Powiedz mi kurwa ile razy te SMS pomogły Ci, w polepszeniu kontaktu ze mną? - krzyknęłam.

- Diana ja - zaczął.

- Nie tłumacz się kurwa powiedz mi ile pierdolonych razy niczego więcej od Ciebie nie chce słyszeć - odpowiedziałam.

- Troszkę pomogły - odpowiedział ciszej

- Cała kurwa nasza relacja jest zbudowana na kłamstwie - powiedziałam.

- Diana przepraszam, szukałem dobrego momentu- powiedział ze smutkiem.

- Nie chce Cię znac, nie odzywaj się do mnie nie próbuj nawet witać się, wytrzymam te dwa miesiące a później składam wypowiedzenie - odpowiedziałam.

- Diana, nie proszę - krzyknął.

Reszty nie słyszałam, zatrzasnęłam z hukiem drzwi.


———————

Myślicie, że dobrze postąpiła?

Mi się wydaje, że zbyt emocjonalnie zareagowała.

Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz