Poranki zawsze były czymś ciężkim dla mnie, nigdy nie potrafiłam wstać rano wypoczęta, gotowa do działa. Zawsze był jakiś problem a to okropny sen, który wykończył moje ciało, a to poranny ból głowy. Dzisiaj natomiast musiałam wstać w pełni wypoczęta, czekała nas naprawdę długa rozmowa w firmie, więc przyśnięcie podczas tego spotkania nie wchodziło w grę.
Zsunęłam się delikatnie z łóżka, aby nie obudzić chłopaka wyruszyłam w stronę ubikacji, wróciłam po rzeczy i znów zamknęłam się w łazience.
Letni prysznic, o poranku. Jedni kochali, ja natomiast byłam zwolennikiem gorącej, niejednokrotnie parzącej wody. Niestety rano, nie mogłam pozwolić sobie na tą przyjemność, spodobałaby natychmiastowe zaśnięcie, nie ważne w jakiej pozycji.
Opuściłam kabinę prysznicową, wycierałam ciało ręcznikiem i w tym momencie na wyswietlaczu mojego telefonu pojawiła się wiadomość.
Janek❤️: widzimy się dzisiaj w studiu!
Uśmiechnęłam się na myśl, o wczorajszej nocy. Było dość zabawnie, byłam zdziwiona jednak faktem, że chłopak tak wcześnie wstał, przypuszczać jednak można było, alkohol w jego organizmie o tej godzinie napewno jeszcze nie wyparował.
Przebrałam się w przygotowane rzeczy, w wykonanym makijażu i mokrych włosach zeszłam na dół.
Kiedyś dzień spotkania z rodzicami Michała musiał nadejść, szczególnie że znów byliśmy razem. Stres wypełniał moje ciało od środka, lecz musiałam sam na sam się z tym zmierzyć.
Powoli schodziłam z kolejnych stopni, wypuściłam całe powietrze z płuc i wyłoniłam się z za zakrętu.
Kobieta siedziała na przeciwko męża przy wyspie kuchennej, on przeglądał coś w laptopie ona natomiast skupiała się na kolejnym łyku swojej kawy.
- Dzień dobry - stanęłam zmieszana - ja przepraszam państwa, że Michał nie poinformował o tym, że zostanę na noc ale było późno i w sumie wyszło to tak nie spodziewanie, tak więc no chciałam przeprosić - rzucałam wzrokiem z kobiety na mężczyznę, moje ręce zrobiły się mokre, a całe ciało drżało jak nigdy wcześniej.
- Diano, nie masz za co przepraszać miło Cię tutaj widzieć, my strasznie się cieszymy - szeroki uśmiech pojawił się na twarzy kobiety. Odsunęła krzesło schodząc z niego wystawiła ręce w moją stronę.
Tak ogromnie się cieszyłam, że nie mają nic przeciwko. Po mimo tamtej sytuacji, nadal cieszą się na mój widok. Wiedziałam, że to nie była moja wina, lecz samo to nie potrafiłam spojrzeć im w oczy po tym. To Janek musiał wszystko załatwić, było mi tak cholernie wstyd.
- Pewnie Michał Ci nawet nie powiedział, dostał nie małą reprymendę w domu za tamte wydarzenia, choć skoro znów tutaj Cię widzimy ku uciesze naszych oczu pewnie nie przeskrobał tak bardzo, jak myśleliśmy - uśmiechnął się mężczyzna.
- Odrobine przeskrobał, ale obydwoje też zawiedliśmy w komunikacji - posłałam słaby uśmiech w jego stronę, siadając na krzesełku po środku wyspy.
Mężczyzna pożegnał się z nami i wraz ze swoją teczką opuścił dom. Rozglądałam się dookoła aby skupić wzrok choć na jednej rzeczy. Zostałyśmy same, kobieta rozkoszując się kawą patrzyła w moją stronę ja natomiast rozpaczliwie szukałam punktu, na którym mogłabym skupić wzrok.
- Powiedz mi, co tam tak naprawdę się wydarzyło? - zapytała delikatnym tonem.
- Trudno trochę o tym mówić - spuściłam wzrok na blat. Z jednej strony nie chciałam rozmawiać o tym, było to dla mnie trudne ale z drugiej kobieta potrzebowała wyjaśnień w końcu był to jej syn. Nie chciałam, aby pomyślała że źle go wychowała.
CZYTASZ
Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata
FanficCzasami jedna cyfra w numerze telefonu potrafi zmienić życie.