HUK, TRZASK.
- Wstawać kurwa - krzyknął Lanek, bijąc drewnianą łyżką w garnek.
- Lanek kurwa - zajęczał Michał.
Ja natomiast nałożyłam poduszkę na głowę, próbowałam stłumić odgłosy huczącego garnka w naszym pokoju.
Lanek lubił tego typu pobudki, znęcanie się nad śpiącymi ludźmi, zapewniało mu dziwną przyjemność.
- Wstawać wstawać ptaszki, dziś poważny dzień nas czeka
- Tak, zamknięcie Cię w piwnicy - odpowiedział brunet, a w jego oczach widziałam tylko mord.
- Idę się poskarżyć na Ciebie, jesteś bardzo nie miły z rana.
Chłopak oplótł ręce w okół mojej tali, przyciągnął do siebie, wtulił twarz między moje ramie a szyje.
- Wiesz, że on tutaj za chwile znów przyjdzie?
- Mi się naprawdę nie chce wstawać - zajęczał chłopak.
Zwlekliśmy się z łóżka, wolnym krokiem zmierzając w stronę łazienki. Obydwoje doszliśmy do wniosku, że kąpiel razem będzie lepszym wyjściem, z chłopakiem miałam gwarancje, że na pewno szybciej się wykąpie niż jakbym miała zrobić to sama.
Po skończeniu porannych czynności, zjedzonym śniadaniu. Wyruszyliśmy całą grupą w drogę do wypożyczalni samochodów, firma znajdowała się blisko domu, w którym tymczasowo mieszkaliśmy.
Wynajęliśmy 5 samochodów, oraz 6 skuterów. Byliśmy liczną grupą, nawet przy takim wyposażeniu liczyliśmy się z tym, aby dojechać gdzieś dalej, potrzeba będzie autobusu.
Zadowoleni wróciliśmy do domu, spakowaliśmy rzeczy na plaże i wyruszyliśmy w drogę.
Piękna pogoda, która rozpościerała się nad Santorini udzielała się na nasz humor. Beteo z Borysem, zaczęli nawet pisać swoją wakacyjną nutę. Julek nie płakał był grzeczny całą drogę. Wszyscy starali się, rzucić najlepszy pomysł na tytułowy kawałek z wyjazdu.
Na plaży nie znajdowało się zbyt wielu ludzi, dzięki czemu mogliśmy wybrać najodpowiedniejsze miejsce dla siebie. Położyłam się na jednym z kocyków, które rozkładaliśmy.
- Idę z chłopakami do wody, idziesz z nami czy zostajesz? - zapytał nachylający się nade mną brunet.
- Zostaje - cmoknąłem go w nos i położyłam się na brzuchu.
Promienie słońca paliły moją skórę, nie wpadłam na pomysł aby wcześniej posmarować swoje ciało kremem z filtrem. Z jednej strony żałowałam, lecz z drugiej podświadomie skupiałam się na tym jak bardzo opalona teraz będę.
Wiatr delikatnie wiał, dzięki czemu nie odczuwaliśmy, aż tak bardzo upału jaki doskwierał.
Skóra zaczęła piec coraz bardziej, starając się delikatnie odwrócić na bok poczułam jak ktoś z impetem klepnął mnie w lewy pośladek.
Przez sekundę pomyślałam, że był to Michał lecz gdy odwróciłam głowę ujrzałam obok siebie, szczerzącego się Mikołaja.
- Żartujesz sobie kurwa?
- No co?
- No co? No co kurwa? Co to miało być? Połamać mam Ci te ręce?
- Nie przesadzaj
- Jakie kurwa nie przesadzaj, jakie nie przesadzaj. Ciebie już do końca popierdoliło? - zerwałam się z koca, na którym przez tą krótka chwile leżeliśmy razem.
CZYTASZ
Przepraszam, pomyliłam numer. | Mata
FanfictionCzasami jedna cyfra w numerze telefonu potrafi zmienić życie.