11

252 21 290
                                    

***Rey

Zamknęłam się z powrotem w łazience. Zastanawiałam się co to było i dlaczego go nie wyczułam w mocy? Wtedy mogłabym uniknąć niekomfortowej dla mnie sytuacji. Czułam się tym wszystkim zażenowana, ale złapałam się na tym, że małej cząstce mnie była przez to zajście podekscytowana. Mimo, że przez chwilę nie patrzyłam na niego, czułam jego wzrok, który lustruje mnie od stóp do głów i mogę przyrzec, że jak na niego popatrzyłam miał rozszerzone źrenice, na samą myśl żołądek mi się ściskał.

Rey weź się w garść - pomyślałam i podeszłam pod umywalkę, żeby przemyć twarz zimną wodą. Gdy to zrobiłam popatrzyłam w lustro i zobaczyłam, że moje policzki pokryły się szkarłatnym rumieńcem. Byłam zła, na siebie, na Bena, na moc i to wszystko. Tak nie może być! Jesteśmy wrogami! Po przeciwnej stronie konfliktu! Nienawidzę go! Pomyślałam, ale aż tak siebie nie mogłam okłamywać. Z przerażeniem zauważyłam, że ten facet mnie zmienia.

***

Po kilku minutach wyszłam z łazienki, na szczęście Bena już nie było. Leżałam na łóżku i myślałam nad tym wszystkim. Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi, popatrzyłam na holometer, który wskazywał, że było grubo po trzeciej rano, co mnie zaniepokoiło. Wszyscy rebelianci spali, tylko nieliczni stawali na wartych, ale nie przychodzili do innych budzić ich i pogadać.

Wstałam i niepewnie otworzyłam drzwi, za którymi stał Dameron z przerażeniem na twarzy.

- Poe? Coś się stało? - zapytałam zaniepokojona jego stanem. Wiedziałem, że coś jest ewidentnie nie tak.

- Rey przepraszam, że cię budzę, wiem, że uwielbiają spać, a zwłaszcza w sobotę, ale to bardzo ważne!

- Co się stało? - zapytałam ponownie, na co chłopak wziął mnie za rękę i powlókł, gdzieś w nieznany mi region bazy, mówiąc, że na miejscu wszystko wytłumaczy.

Po kilku minutach schodziliśmy po schodach do podziemiach bazy. Myślałam, że to tylko plotki, ale to co teraz widziałem jest dowodem, że to prawda. Po chwili byliśmy już przy oświetlonym stole, przy którym była Leia, Rose, Finn i jeszcze dwóch generałów.

- Witaj Rey, przepraszamy, że o takiej porze, ale to bardzo pilne - powiedziała Organa ze smutkiem w głosie.

- Co się stało?

- Ja i Rose pełniliśmy dzisiaj wartę i przyłapaliśmy Agnona jak majstruje przy komputerach. Chciał wysłać wiadomość do Porządku - oznajmił Finn.

- Ty jedyna z nas wszystkich masz Moc, spróbuj coś z niego wyciągnąć, to może zależeć od naszej przyszłości - powiedział jeden z generałów.

Stanęłam jak słup. Nie wiedziałam co zrobić. Nie mogę używać mocy, żeby wyciągnąć od kogoś informacje, ale nie chciałam ich zawieść. Generał Organa chyba nie wiedziała jakie tego mogą być konsekwencje, bo zgadzała się z tym planem i bardzo możliwe, że sama go wymyśliła.

Po chwili pokiwałam głowę na znak zgody i zaprowadzili mnie do celi szpiega. Poe i Leia powiedzieli czego mam szukać i dowiedzieć się, jakie informacje udało mu się udostępnić Porządkowi.

- Pamiętaj Rey, to nie jest czas na pogaduchy, nic na tym nie ugrasz. Najlepiej od razu przejdź do rzeczy i nie przeciągaj tego - powiedział Poe i po chwili zostałam sama ze zdrajcą.

- Czego chcesz? - zapytał czarnowłosy od razu jak weszłam do jego celi.

- Posłuchaj, albo będziesz ze mną współpracować albo... - zaczęłam, ale facet roześmiał się szyderczo i powiedział.

- Albo co dziewczynko? Uderzysz mnie tym badylem? - zapytał patrząc na mój kij z Jakku, który wzięłam ze sobą na wszelki wypadek. Zdenerwowałam się.

Na Drugim Końcu Galaktyki || ReyloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz