Pov Jungkook
-Wiedziałem że coś jest nie tak, po prostu wiedziałem.
Wstałem z kanapy. Byłem cały w nerwach. Chodziłem w kółko w nadziei, że chociaż trochę się uspokoję.
-Po prostu tam pojadę i zabiorę stamtąd - ruszyłem do wyjścia, ale Namjoon stanął mi na drodze.
-Zaczekaj, nie jesteśmy pewni czy na pewno tam jest.
-Nie mam czasu na zastanawianie się, muszę ją odzyskać zanim będzie za późno!
-Już jest, za późno - głos Sugi przeszył moje myśli.
-Na pewno nie - odwróciłem się do niego - To nie możliwe, żeby tak nagle się zmieniła. Na pewno nie zapomniała wszystkiego.
-Zadzwoń do Jimina i powiedz że go odwiedzisz, nie będzie się niczego spodziewał - zaproponował Tae.
-Gdy Taehyung miał przyjść do niego, ona specjalnie wyszła. Na pewno tym razem zrobi to samo. Powinniśmy się rozdzielić i czekać. Któryś z nas powinien ją zauważyć.
Westchnąłem na słowa Sugi. Nie mogłem uwierzyć, że to wszystko działo się obok mnie. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer tego kłamcy.
-Zadzwonię do niego - oznajmiłem i poszedłem do kuchni. Wziąłem dwa wdechy, żeby chociaż trochę się uspokoić - No odbierz - warknąłem, gdy to już drugi raz odpowiedziała mi poczta głosowa. Dopiero za trzecim razem usłyszałem jego zaspany głos.
-Kookie? Coś się stało?
-Nie, po prostu chciałem do ciebie wpaść. Nie przeszkadza Ci to? - starałem zachowywać się normalnie.
-Jasne, a kiedy chcesz przyjść?
Spojrzałem na zegar, który wisiał na ścianie. Chciałem być tam jak najszybciej, ale jednocześnie chciałem żeby nasz plan wypalił.
-Za jakąś godzinę - zaproponowałem.
-To do zobaczenia - od razu się rozłączył.
Jeszcze raz spojrzałem na godzinę i wróciłem do pozostałej piątki.
-Mamy się spotkać za godzinę - oznajmiłem - powinniśmy wybrać miejsca, w których będziecie czekać.
-Gguk, powinniśmy wybrać miejsca, w których często przebywała. Myślę, że Ty wiesz najlepiej jakie to miejsca.
Usiadłem na kanapie i zebrałem myśli.
-Hobi, miałeś się z nią spotkać w kawiarni, mógłbyś tam zajrzeć?
-Jasne.
Ustaliłem jeszcze kilka innych miejsc, których powinniśmy się trzymać. Gdybym nie znalazł jej w jego mieszkaniu, to będę szukał na ulicach. Wszyscy zgodzili się na taki układ, a ja byłem wdzięczny za ich pomoc. Czas szybko mijał. Po ustaleniu od razu wsiadłem do auta i pojechałem pod apartament.
Zgasiłem silnik i czekałem przez chwilę w środku. Widziałem kilka osób wychodzących z budynku, ale żadna nie przypominała mi jej. Przygryzałem wargę ze zdenerwowania.
-Czemu nie chciała nawet ze mną rozmawiać? - zadałem sobie pytanie.
Nie wiedziałem co będzie dalej, ale teraz wszystko czego chciałem to odzyskać ją. Odpiąłem pas bezpieczeństwa i wysiadłem. Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem. Po kilku sekundach drzwi się otworzyły, a ja wszedłem do środka.
Rozglądałem się wszędzie gdzie tylko mogłem. Wyszedłem z windy, gdy ta dotarła na odpowiednie piętro i stanąłem przed drzwiami. Zadzwoniłem dzwonkiem, a on szybko otworzył mi drzwi.
Jego twarz była cała czerwona, a na niej szeroki uśmiech.
-Cześć - wpuścił mnie do środka.
-Cześć - odpowiedziałem mniej entuzjastycznie.
Podaliśmy sobie ręce.
-Napijesz się czegoś lub-
-Nie - przerwałem mu - wpadłem tylko na chwilę - przeszliśmy dalej.
-W takim razie, przyszedłeś po coś szczególnego?
Muszę coś wymyślić żeby sprawdzić resztę tego mieszkania.
-Chyba wziąłeś moją bluzę przez przypadek. Wszędzie jej szukałem, ale jej nie było - szybko wymyśliłem.
-Jak wygląda? Sprawdzę - zaproponował.
-Jest czarna i ma nadruk na przodzie.
Obserwowałem jak odchodzi do innego pokoju. Szybko podszedlem do najbliższego mebla i zacząłem przeszukiwać.
-Nic - szepnąłem do siebie.
-Może jest w praniu - krzyknął.
Szybko poszedłem tam, gdzie był. Na wprost stało łóżko, a naprzeciwko była szafa. Spojrzałem w bok i zauważyłem komodę.
Zdjęcia
Szybko chwyciłem jedno z nich.
Oni się nie pobrali, prawda? Czemu do tego doszło?
Zacisnąłem rękę na ramce. Szkło pękło pod naciskiem, a Jimin nadal był w łazience. Poczułem jak mój telefon wibruje.
-Taehyung - szepnąłem. Spojrzałem jeszcze raz w stronę łazienki i wyszedłem do salonu.
-Znalazłem ją.
-Naprawdę?! - nie kontrolowałem tego, ale krzyknąłem - Gdzie? - powiedziałem już ciszej. Nie chciałem, żeby Jimin się dowiedział. Wciąż mógł wszystko zepsuć.
-Na plaży, ale - usłyszałem szmery - ona nie chce ze mną wracać.
-Plaża? Zaraz tam będę, zatrzymaj ją - od razu wyszedłem. Słyszałem jak protestowała, dlatego tym bardziej chciałem być tam jak najszybciej - Tae, daj mi z nią porozmawiać.
-Mhm -Puszczaj!
-T/I, proszę nie panikuj - starałem się ją jakoś uspokoić - wyjaśnijmy sobie wszystko - nie rozumiałem dlaczego tak się zachowywała. Szybko wyszedłem z budynku i wsiadłem do samochodu.
-Zostawcie mnie w spokoju! Arghhh!
-Źle mnie rozumiesz. Taehyung nie zrobi ci żadnej krzywdy. Proszę poczekaj.. - nie wiedziałem co mam jeszcze zrobić, żeby przestała.
Jechałem jak najszybciej umiałem, wciąż nie rozłączając się starałem się kontrolować sytuację.
-AŁA! - nagle usłyszałem krzyk Taehyunga.
-Co się stało? - zapytałem zmartwiony. Jakość połączenia pogorszyła się, a ja nie mogłem nic usłyszeć - Taehyung?
Cisza.
-Cholera - przekląłem pod nosem, gdy się rozłączył.
Skręciłem w leśną drogę. Zatrzymałem samochód i szybko z niego wysiadłem. Pobiegłem prosto na plażę, mając nadzieję, że nadal tam będzie.
Nie podoba mi się, to co piszę. Przepraszam, ale nie wiem kiedy kolejny rozdział. Jeśli już dodam to będzie ich pewnie kilka..
Mimo wszystko dziękuję tym którzy czytają..
CZYTASZ
||I'LL MAKE YOU MINE||JUNGKOOK X READER||
FanfictionŻycie pogrywa sobie ze mną bardziej niż myślałem. Co mam jeszcze zrobić, żeby to zatrzymać? Wszystko dzieje się zbyt szybko. Chcę być już na zawsze z tobą. ❞𝑻𝒆𝒔𝒌𝒏𝒊𝒆 𝒛𝒂 𝒕𝒐𝒃𝒂❞ Jak wiele razy jeszcze to powtórzę? 🔓31.01.2021🔓 🔒🔒