Wyprzedziłam go i stanęłam naprzeciwko niego. Wystawiłam ręce, które już po chwili dotknęły jego klatki piersiowej. Zatrzymał się.
-Obiecałeś, że nie będziesz się złościł - bałam się, że nie będę w stanie go zatrzymać. Wiedziałam, że jest nieobliczalny. Mogłam tylko odliczać sekundy, gdy znowu wpadnie w złość.
-Zostań przy mnie - złapał mnie za rękę - i nigdy nie puszczaj - jego intensywny głos wywołał we mnie ciarki.
Przeszedł obok mnie, lekko ciągnąc mnie za sobą przekroczyliśmy próg. Jimin stał i się w nas wpatrywał.
-Widzisz to? - ścisnął moją dłoń - Teraz zauważasz, co zniszczyłeś? - mówił pretensjonalnie.
Jimin milczał.
-Nie czujesz się z tym źle? - zgiął brwi. Moje oczy krążyły pomiędzy nimi - Powinieneś wiedzieć kiedy przestać.
-To nie tak.. - powiedział pół szeptem - gdybyś nie był ślepy, sam byś zauważył. To było dla jej dobra.
-Okłamywanie jej nazywasz dobrem? Wie wszystko o mnie, teraz pora na ciebie żebyś opowiedział jej o sobie - mierzył go wzrokiem.
-Ona musi być ze mną - chciał podejść. Jungkook zasłonił mnie sobą. Jednak wciąż nie puszczał mojej ręki.
-To był ostatni raz gdy pozwoliłem Ci na to - wysyczał. Widziałam jak jego żyły wychodzą na wierzch - mów - rozkazał.
Wyglądałam zza jego pleców. Spojrzał na mnie, a ja zauważyłam że jego oczy robią się szklane.
-Nie powinieneś tutaj przychodzić - jęknął z żalem - pozwól jej ze mną zostać.
-I co jeszcze? - warknął - Wrócimy do udawania? Może będziesz mnie pocieszał? Nie mam na to ochoty.
Rozszerzyłam oczy, gdy się do mnie odwrócił. Jego ręka znalazła się na moim przedramieniu.
-Dlaczego nigdy nie zapytałaś się dlaczego zerwaliście? Nie zastanawiałaś się nad tym? Dlaczego nie chciałaś mieć z nim kontaktu? Nie masz nawet zapisanego jego numeru telefonu. Wiedziałaś o tym? - brzmiał jakby mi się wyżalał - zapytaj go, niech Ci powie. Jeśli nie będzie chciał ja to zrobię za niego.
Byłam zmieszana jego słowami i tym co mówił Jimin. Spuściłam wzrok, potrzebowałam chwili na zastanowienie się.
-Nie dociekałam tego, bo mu ufam - nieśmiało odpowiedziałam. Jego uścisk poluźnił się.
-Dlaczego? - był załamany - T/I nie byłem jedynym, który nie chciał żebyś się z nim spotykała. Dlaczego tak się uparłaś? Czemu mu wierzyłaś we wszystko?
Ściągnęłam jego rękę. Czułam się źle.
-Jimin był pierwszą osobą, którą zobaczyłam po przebudzeniu się. Miałam tylko jego i tylko na nim mogłam polegać. Nie było nigdzie ciebie, nie było Taehyunga, był tylko on - mój głos zaczął się łamać - To on był tym, który mnie chronił przez ten cały czas. Jak mogłabym się odwrócić do niego plecami?
-Oszukał cię - uważnie na mnie patrzył - porwał cię ze szpitala.
-Nie, on chronił mnie przed tobą.
-Okłamał cię - kłócił się ze mną - Nie chronił cię przed nikim. To była jego egoistyczna zachcianka. Nie myślał o tobie, tylko o sobie.
-To dla niej, to wszystko było dla niej - usłyszałam trzęsący się głos Jimina. Był bliski płaczu.
-Odzyskałeś język? - odwrócił głowę w bok - Cały czas kłamiesz. Nigdy ci się to nie znudzi?
-Dlaczego każde jego słowo uznajesz za kłamstwo? - wtrąciłam się - nie osądzaj go.
CZYTASZ
||I'LL MAKE YOU MINE||JUNGKOOK X READER||
FanfictionŻycie pogrywa sobie ze mną bardziej niż myślałem. Co mam jeszcze zrobić, żeby to zatrzymać? Wszystko dzieje się zbyt szybko. Chcę być już na zawsze z tobą. ❞𝑻𝒆𝒔𝒌𝒏𝒊𝒆 𝒛𝒂 𝒕𝒐𝒃𝒂❞ Jak wiele razy jeszcze to powtórzę? 🔓31.01.2021🔓 🔒🔒