Patrzyłam w ciszy na jego spokojną twarz. Miał zamknięte oczy, a jego włosy opadały mu aż na nos. Uśmiechnęłam się na ten widok i zgarnęłam je tak, żeby mu nie przeszkadzały.
Zawsze budził się wcześniej ode mnie, ale dzisiaj było na odwrót. Sięgnęłam dłonią do jego twarzy, była taka gładka. Kciuk znalazł się na jego policzku. Nie wiedziałam jak mogłaby z tego zrezygnować.
Nie musiało być idealnie, żeby było dobrze. Jak miałabym go zostawić? Nie chciał tego, zresztą tak jak ja. Gdy tylko zaczęło się wszystko układać znowu nadeszły kłopoty.
Nie mówiłam mu o niczym, nie tylko dlatego, że nie pytał. Jednak wczoraj zdecydowanie nie był sobą i nie wyglądał za dobrze. Nie chciałam dorzucać mu zmartwień. Zresztą nawet nie wiedział, że rozmawiałam z tamtym człowiekiem.
Z jego ust wydobyło się westchnięcie, po którym lekko otworzył oczy. Od razu spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Dzień dobry - szepnął otwierając oczy.
-Dzień dobry - odpowiedziałam tak samo cicho.
-Długo już tak patrzysz? - położył swoją dłoń na tej mojej znajdującej się na jego twarzy.
-Chwilkę - przyznałam - jakie plany na dziś? - zapytałam mając nadzieję, że nie będzie nigdzie wychodził. Ciągle był zapracowany.
-Muszę pojechać do firmy, ale też zabrać rzeczy dla Songju. Nie wiem czy zdążę zahaczyć o szpital.
-Mogę się tym zająć - zaproponowałam - może Tae ze mną pójdzie.
-Chcesz tam pójść? - był trochę zmartwiony.
-To moje dziecko.. - mruknęłam - za mało go odwiedzam.
-Chodzi mi o to żebyś się później nie dołowała tym widokiem. Nie chcę żebyś płakała.
-Muszę do tego przywyknąć, przynajmniej dopóki nie wyzdrowieje - szepnęłam.
Przysunął się do mnie i pocałował w czoło.
-Na pewno się uda - powiedział na pocieszenie.
Jednak nieważne co by powiedział, nie mógł zagwarantować, że z tego wyjdzie. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi, a on usiadł.
-Powinienem się pospieszyć - wstał z łóżka, zostawiając mnie samą i zaczął się ubierać. W ciszy patrzyłam na wszystko co robił - rzeczy Songju są w jego pokoju. Trzeba będzie też odebrać stare ubrania i uprać, jeśli jeszcze z nich nie wyrósł - poinstruował mnie.
Rola tatuśka dobrze mu pasowała. Mogłam zauważyć jak dobrze był zorganizowany. Nie tracąc czasu, również wstałam i wyciągnęłam czyste ubrania.
-Od razu wychodzisz? - zapytałam bo nie lubiłam gdy wychodził bez śniadania.
-Tak, później coś przekąszę - zapiął pasek od spodni.
Naciągnęłam na siebie koszulkę po czym przyjęłam od niego całusa. Zniknął w mgnieniu oka, a ja od razu poszłam spakować rzeczy chłopca.
Otworzyłam jedną z szuflad w komodzie i zaczęłam wyjmować poskładane ubrania. Pakowałam je w niewielką torbę, która leżała w pobliżu. Możliwe, że wcześniej ją specjalnie wyciągnął.
Gdy zapakowałam już wszystko, wróciłam do sypialni. Szczepiłam włosy gumką, żeby mi nie przeszkadzały. Wtedy zauważyłam, że zostawił telefon na szafce nocnej. Wzięłam go ze sobą mając nadzieję, że jeszcze nie odjechał. Na co były małe szanse, ale wciąż się łudziłam.
CZYTASZ
||I'LL MAKE YOU MINE||JUNGKOOK X READER||
FanfictieŻycie pogrywa sobie ze mną bardziej niż myślałem. Co mam jeszcze zrobić, żeby to zatrzymać? Wszystko dzieje się zbyt szybko. Chcę być już na zawsze z tobą. ❞𝑻𝒆𝒔𝒌𝒏𝒊𝒆 𝒛𝒂 𝒕𝒐𝒃𝒂❞ Jak wiele razy jeszcze to powtórzę? 🔓31.01.2021🔓 🔒🔒