43

247 15 2
                                    

Cisza przynosiła mi tylko przygnębienie. Czułam ogarniający mnie smutek, chociaż nie mogłam znaleźć powodu dla którego tak bym się czuła. Ściskając własne palce drugą dłonią, czekałam aż Hobi zejdzie na dół.

Stałam spokojnie przy wyjściu. Nic się nie działo. Panował spokój który tylko mógł mnie zwodzić że nie jest to ten sam dorm co wcześniej. Wciąż mieszkało tu pięć osób, a wyglądało tak jakby została tylko jedna.

Kroki dobiegające z góry dały mi znak, że był już prawie przy schodach.  W prawdzie poszedł tylko po klucze do auta, ale nie wydawał się spieszyć. Nawet telewizor był wyłączony.

Dotknęłam plecami zimnej ściany i podniosłam głowę na końcu wydobywając westchnięcie. Czułam się zmęczona, a niewielki ból karku co chwilę mi przeszkadzał gdy tylko na moment o nim zapomniałam.

-Już idę! - usłyszałam jego wesoły głos.

Spojrzałam w kierunku schodów, które były daleko od wejścia. Po chwili jego sylwetka pojawiła się tam. Z uśmiechem na twarzy zszedł na dół i znalazł się przy mnie.

-Bierzesz tylko to? - wskazał na reklamówkę, która była zawieszona na mojej ręce.

-Tak, myślę że to wystarczy - stanęłam prosto.

-Okej, Taehyung powiedział że zajmie się prowiantem więc nie będziemy musieli odwiedzać supermarketu - założył buty - jeśli wzięłaś już wszystko możemy iść. Czym szybciej tam dotrzemy tym więcej czasu będziemy mieli na rozstawienie namiotów i pozostałych rzeczy.

Skinęłam do niego głową i otworzyłam drzwi wejściowe. Gdy tylko wyszłam zauważyłam przyczepę z łódką zaczepioną do tyłu samochodu. Zatrzymałam się na chwilę.

-Kiedy zdążyłeś to zrobić? - byłam zaskoczona tym, że wszystko było już gotowe.

-Wczoraj - powiedział jakby było to oczywiste.

Otworzył samochód i położył swoje rzeczy na tylnym siedzeniu. Zrobiłam to samo i usiadłam z przodu. Tak wiele rzeczy zabieraliśmy ze sobą na ledwo dwa dni. Nie mogłam również się doczekać, aż zobaczę miejsce w którym spędzimy ten czas. To był mój pierwszy wyjazd w teren.

-Podekscytowana? - zapytał podczas odpalania auta. Wyglądał na szczęśliwego z wyjazdu.

-Tak - odpowiedziałam z uśmiechem - zaplanowaliście co będziecie robić?

-Głównie odpoczywać, ale niedaleko jest jezioro stąd też łódka. Fajnie byłoby się też wykąpać. Słyszałem, że jest to zdrowe dla organizmu od czasu do czasu wziąć kąpiel w lodowatej wodzie.

Złączyłam ręce ze sobą, gdy zimny dreszcz przeszedł po moich plecach.

-Nie liczcie na to, że wejdę do tej wody. Od razu zamarznę, gdy zanurzę choć palec - oznajmiłam.

-W porządku, nikt cię nie zmusza. Nocą może być dość zimno, naszą alternatywą będzie auto lub ewentualnie wrócimy wcześniej. Nie warto się przeziębiać i nie powinno zwłaszcza dla ciebie.

-Czy bardzo widać to że przytyłam? - spojrzałam na niego - Wiesz, gdybym ci nie powiedziała to byś się domyślił? - zadawałam mu podchwytliwe pytania.

-Myślę, że to zależałoby od tego co byś miała na sobie. Na przykład teraz w kurtce prawie nic nie widać, ale gdybyś ją zdjęła i miała na sobie bardziej przylegające ubranie to myślę, że dałoby się to zauważyć - spokojnie odpowiedział. Jego ręka płynnymi ruchami obracała kierownicą, gdy skręcaliśmy na skrzyżowaniu przez co ciągle się tam patrzyłam - Zamierzasz powiedzieć o tym Jungkookowi? - nieśmiało zapytał. Przełknęłam ślinę i spojrzałam zza przednią szybę.

||I'LL MAKE YOU MINE||JUNGKOOK X READER||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz