Siedzieliśmy na korytarzu. Emocje trochę już opadły. Byłam tu tylko z Tae, bo Jungkook miał wyłączony telefon. Coraz bardziej nie podobało mi się to, że znikał na cały dzień, a gdy próbowałam się z nim skontaktować to nie odbierał.
To sprawiało, że zaczynałam wątpić w to czy jest ze mną szczery. Jednak wciąż odpychałam te myśli gdy wracał do domu. Wydawał się być naprawdę kochany i być przy mnie gdy go potrzebowałam. Jednak przez to co się teraz działo nie mogłam przestać myśleć o tym, że rzucał słowa na wiatr.
-Może ty spróbuj zadzwonić - mruknęłam do Tae.
Wyciągnął telefon i wybrał jego numer. Próba zakończyła się jego westchnięciem, gdy znowu usłyszał pocztę głosową.
-Która godzina? - zapytałam bo siedzieliśmy tu już sporo czasu.
-Dziewiętnasta.
Skinęłam głową. Byłam już trochę zmęczona.
-Hobi pewnie wrócił już do domu.. - szepnęłam.
Mruknął w odpowiedzi. Wtedy drzwi od gabinetu otworzyły się, a ze środka wyszedł policjant.
-Niech państwo wejdą - powiedział po czym wrócił do środka.
Oboje poszliśmy za nim i kolejny już raz usiedliśmy przed biurkiem.
-Udało nam się namierzyć miejsce, z którego dzwonił i wysłaliśmy tam patrol - oznajmił policjant siedzący przed komputerem.
-Jeśli spróbuje skontaktować się kolejny raz, będziemy w stanie go namierzyć w czasie i mam nadzieję złapać. Wydaje się, że wie co robi i zaciera za sobą ślady, ale proszę się nie martwić. To kwestia kilku dni zanim znajdzie się w naszych rękach - odpowiedział drugi będąc zdeterminowanym.
-To wszystko? - wtrącił się Tae - Mamy czekać na jego atak? Co jeśli posunie się dalej? - nie podobało mu się to.
-Robimy co możemy - wytłumaczył się.
Widziałam jak Tae przewrócił oczami. Był wkurzony. Policjant położył telefon przede mną tym samym oddając go.
-Szybka reakcja to szybka akcja. Proszę nas powiadomić jeśli coś się wydarzy.
Skinęłam głową i wstałam. Zabrałam telefon i wyszłam razem z Tae. Nie zmieniło to zbyt wiele, bo wciąż musiałam uważać, ale była szansa na to że przyspieszyliśmy cały proces.
-Teraz ty zadzwoń do niego - powiedział wkurzonym głosem.
Wybrałam numer Jungkooka, tak jak powiedział. Jednak znowu nie udało mi się do niego dodzwonić.
-Nie odbiera - przygryzłam wargę.
-Co za.. - nie dokończył tylko westchnął - nieważne, odwiozę cię do domu i zostanę tyle ile będzie trzeba.
Zaczął iść w kierunku wyjścia, więc poszłam za nim.
-Jeśli masz coś w planach to nie musisz zostawać - dogoniłam go. Chciałam zmniejszyć jego złość.
-Nie chodzi o to - szarpnął drzwiami i zaczekał aż przejdę jako pierwsza - powinien być z tobą tutaj, a nie szwendać się nie wiadomo gdzie. Wie jak wygląda sytuacja.
-On też się martwi.. - chciałam go jakoś wybronić.
-W takim razie za mało - fuknął i włożył rękę do kieszeni, z której wyciągnął klucze od auta.
Mogłam być zła na Jungkooka, ale wciąż chciałam żeby inni nie widzieli go w złym świetle. Chciałam w końcu się dowiedzieć co było takiego ważnego, że znikał bez śladu. Dlatego miałam nadzieję, że wróci wcześniej i będę mogła się go zapytać.
Otworzył auto i wsiedliśmy do środka. Być może zabierałam mu cenny czas, ale nie chciał się do tego przyznać.
-Wyjaśnię z nim wszystko, gdy wróci - mruknęłam widząc jak mocno zaciska rękę na kierownicy.
Nie odezwał się ani słowem tylko patrzył się na jezdnię. Jego ręka znalazła się na skrzyni biegów. Nie chciałam dolewać więcej oliwy do ognia, więc zamilkłam.
~*~
-Możesz iść do domu, skoro wróciliśmy - zwróciłam się do Yeeun bo wciąż tutaj była.
Skinęła głową i poszła prawdopodobnie wziąć swoje rzeczy. Z westchnięciem usiadłam na kanapie.
-Zatrudniliście pomoc domową? - obejrzał się za nią.
-To pomysł Jungkooka, sama byłam zaskoczona gdy nagle ją zobaczyłam. Powiedział, że jej ufa i że mi pomoże, więc została - wyjaśniłam.
Usiadł obok mnie. Nie miałam pomysłu co możemy robić, więc patrzyłam się bez celu na ekran telewizora.
-Możemy coś obejrzeć do czasu jego powrotu - zaproponował.
Skinęłam głową bo nie miałam lepszego pomysłu.
-Maraton filmowy? - wziął pilota od telewizora.
-Przydałyby się jakieś przekąski.. - mruknęłam - nawet nie wiem co mam w lodówce bo wszystko robi Yeeun. Nie nadążam za nią..
-Pójdę zobaczyć - zaproponował i wstał.
Nie powstrzymywałam go. Zamiast tego zaczęłam myśleć co jeszcze może się przydać. Wieczory były chłodne, więc poszłam po koc. Nie zaznajomiłam się jeszcze ze wszystkim, więc chwilę szukałam jakiegoś. Znalazłam ciepły, granatowy koc w jednej z szaf i wróciłam z nim na dół.
Odłożyłam go na kanapę, ale długo tam nie zostałam bo przyciągnął mnie zapach robionego popcornu. Zakradłam się do kuchni i stanęłam przy blacie. Stał do mnie tyłem.
-Co tam znalazłeś? - podeszłam do niego i wtedy zauważyłam to czemu się przypatrywał - dżem truskawkowy - ucieszyłam się jak dziecko - zróbmy z nim kanapki.
Uśmiechnął się na moją reakcję i od razu wziął słoik w swoje ręce i go otworzył. Wyciągnęłam chleb i zajęłam się robieniem kanapek, gdy on zajął się piciem i popcornem.
Po jakiś pół godziny usiedliśmy ze wszystkim co przygotowaliśmy przed telewizorem. Okryliśmy się kocem i zaczęliśmy jeść.
-Więc co oglądamy? - zapytał z pełną buzią i zaczął przełączać kanały.
-Nie znam żadnych fajnych tytułów, więc wybierz - było mi słodko.
Patrzyłam na to jak zmienia co chwilę kanał. Ilość kanapek zmniejszyła się do połowy tego co mieliśmy, gdy w końcu znalazł coś odpowiedniego.
-Komedia romantyczna, żebyś nie musiała się bać i spała spokojnie w nocy - zażartował. Wiedział doskonale czego nie lubię.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi i popiłam wszystko sokiem. Jego ręka znalazła się na moim drugim ramieniu, gdy zajął wygodną pozycję. Postawiliśmy popcorn na jego uda, żeby mieć go bliżej.
Całe jedzenie powoli znikało, chociaż byliśmy skupieni na czymś innym. Po godzinie byłam już śpiąca, a zostało jeszcze półtorej do końca filmu.
Zamknęłam na chwilę oczy, chcąc odegnać sen chociaż na krótką chwilę. Jednak był to błąd po którym nieświadomie odpłynęłam.
Jutro też wleci rozdział ^^
CZYTASZ
||I'LL MAKE YOU MINE||JUNGKOOK X READER||
FanfictionŻycie pogrywa sobie ze mną bardziej niż myślałem. Co mam jeszcze zrobić, żeby to zatrzymać? Wszystko dzieje się zbyt szybko. Chcę być już na zawsze z tobą. ❞𝑻𝒆𝒔𝒌𝒏𝒊𝒆 𝒛𝒂 𝒕𝒐𝒃𝒂❞ Jak wiele razy jeszcze to powtórzę? 🔓31.01.2021🔓 🔒🔒