25."Kolejne komplikacje, tajemniczy Oleg i niespodziewany finał"

5.3K 90 11
                                    

*publikuje jeszcze raz - watt robi w chuja i nie pokazuje rozdziałów......serdecznie go nie pozdrawiam *

P.O.V Oliver

Przeklęty kabel nie chce się wpiąć i męczę się z nim jakieś dobre 15 minut podczas, których mógłbym obstawić jakieś 10 kamer w 10 różnych miejscach. Na prawdę los chyba mi nie sprzyja albo robi sobie ze mnie w tym momencie niezbyt śmieszne żarty. Lubię tą robotę, ale kiedy pracuje się 10 godzin bez przerwy takie drobne przeszkody zaczynają mnie okropnie denerwować. W projekcie na następny rok chyba zażądam szkolenia każdego członka z elektryki żebyśmy nie musieli robić wszystkiego w trójkę. Na chama wpinam kabel po czym sprawdzam na tablecie czy kamera się podłączyła, na jej szczęście tak więc na spokojnie schodzę z drabiny pożarowej i zeskakuję na ziemię. Ostatnia kamera jest na swoim miejscu więc mogę zbierać się do domu na upragniony odpoczynek. Może to nie jest jakoś bardzo wymęczające fizycznie, ale takie prace są o niebo gorsze. Wsiadam do samochodu po czym wyjeżdżam z obrzeży miasta i kieruję się w stronę Magazynu. Niedaleko skrętu mijam się z czarną terenówką bez blach, momentalnie deptam po hamulcach i zawracam. Sięgam po telefon wybierając numer do Alexa, który odbiera po dwóch sygnałach.

-Już ?

-Ta, niedaleko wjazdu minąłem się z czarną terenówką - zmieniam bieg - jadę za nią.

-Udostępnij swoją lokalizację i uważaj, jeżeli to ktoś od Monteza to będziesz potrzebował wsparcia, wysłać kogoś do Ciebie?

-Na razie zorientuje się dokąd jadą , zachowam odległość, jakby coś to będę dawał znać - zwalniam widząc, że bus podjeżdża pod klub Monteza. Zatrzymuje się niedaleko na jakimś wjeździe. Włączam kamerkę samochodową i przyglądam się sytuacji . Wyciągam ze schowka aparat i cykam parę fotek. Z busa wysiada dwóch, łysych mężczyzn w skórzanych kurtkach, którzy otwierają drzwi z boku i zasłaniają jakiegoś chłopaka zarzucającego kaptur czarnej bluzy na głowę. Zastanawiam się kim może być, ale po sposobie poruszania się nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Na szczęście zrobiłem kilkanaście zdjęć więc może Ellie coś z tego wyciągnie. Wszyscy wchodzą do środka, a ja dzwonię do Calvina, który powinien koczować gdzieś w okolicy.

-No ? - odbiera niemal od razu.

-Dalej filujesz młodego Monteza ?

-Ta, miałem dzwonić do Alex'a, bo się pojawili jacyś goście - odchrząkuje - ale chyba mu to przekażesz skoro dzwonisz.

-Obserwuję ich - w międzyczasie sięgam na tył i wyciągam moją walizkę z zabawkami - masz dobry podgląd wejścia?

-Mam kilka kamer w środku - swoją drogą to ciekawe jakim cudem zamontował kilka kamer w jak sądzę strategicznych miejscach klubu. Jego dziwne wszech działające zasięgi zawsze mnie zastanawiały, ale przy takiej płacy wątpię żeby był zdolny do zdrady.

-Ile czasu mija od pojawienia się kogokolwiek przy kamerze do wyjścia z budynku ? - wyciągam dwa podsłuchy, jeden zewnętrzny, a drugi wewnętrzny. Oba posiadają także GPS więc na spokojnie będziemy mogli śledzić tajemniczych gości Monteza.

-Jakieś 3 minuty.

-Co robią teraz ?

-Siedzą w biurze Monteza i oglądają jakieś papiery. Nie wygląda na to żeby ktokolwiek miał zamiar wyjść. Na pierwszy rzut oka to jacyś ruscy, takich zakapiorskich gęb nie da się pomylić z żadną inną nacją.

-Okej, w takim razie idę podłożyć im podsłuch. Ty masz mnie informować jeżeli, któryś z nich postanowi sobie wyjść - poprawiam broń po czym wysiadam z samochodu i podbiegam do busa. Mam Calvina na słuchawce więc na spokojnie grzebię przy zamku, a kiedy otwieram drzwi podklejam podsłuch za schowkiem licząc, że żaden nie pokwapi się żeby tam wsadzić łapsko. Całe szczęście, że żaden przegląd nie wykaże tego podsłuchu. Zaplątuje kable żeby zakryć podsłuch po czym zamykam drzwi i wczołguje się pod samochód.

Be With Me ( W TRAKCIE KOREKTY) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz