Mimo, że to zawsze będzie mi się kojarzyło z Magnusem i Alec'em z Shadowhunters to ta piosenka odegrała główne skrzypce przy pisaniu scen z Willem i Chrisem 🖤
P.O.V Mia
Parker i Russel od razu wskakują do klatki podnosząc Chrisa na ramiona. Wszyscy skandują imię mojego przyjaciela, a ja ocieram łzy szczęścia. Przeżył, może jest trochę poobijany, ale ma siłę samemu wyjść z ringu i przejść do pokoju. W słuchawce coś trzeszczy, a potem rozlega się głos Alex'a.
-Mia, Will co się dzieje ze starym Montezem? - przenoszę spojrzenie na podest. Montez nadal siedzi na swoim miejscu i wcale nie wygląda na zaskoczonego albo przejętego tym co się stało. Nagle nasze spojrzenia się krzyżują. Po moim kręgosłupie przechodzi dreszcz widząc jak z zaciekawieniem mi się przygląda. Spuszczam spojrzenie szybko wchodząc między Jace'a, a dwóch innych chłopaków z naszego zespołu, których nawet nie znam imienia.
-Siedzi nadal na swoim miejscu, dziwnie na mnie patrzył - idący obok mnie chłopak trąca mnie mocno ramieniem przez co wyłaniam się zza szerokich pleców Parkera.
-Ma cię kto zakryć? - nie podoba mi się ten dziwny ton głosu Alex'a. Coś mi grozi?
-Jestem obstawiona z każdej strony jeśli znowu mnie ktoś nie wypchnie - wywracam oczami - kiedy go zgarniecie?
-Właśnie w tej chwili - chociaż chcę się odwrócić nie ma to najmniejszego sensu, bo Parker jest o dwie głowy wyższy tak samo jak reszta otaczających mnie chłopaków - postaraj się jak najszybciej wyprowadzić Chrisa, Willa i Nate'a. Bez odbioru.
Staram się ignorować ciągłe szturchanie ze strony tego chłopaka. Nie mam pojęcia o co mu chodzi, przecież ma wystarczająco dużo miejsca dla siebie. Dlaczego więc ciągle na mnie wchodzi i próbuje mnie odepchnąć od Chrisa? Co to jakiś jego nowy gejowski fan czy co?
Na całe szczęście dochodzimy w końcu do schodów więc chłopcy ściągają Chrisa ze swoich barków przez co nieco się rozluźnia. To jednak nie przeszkadza temu upierdliwemu człowiekowi ciągle mnie szturchać.
-Jaki miałem czas? - dzięki bogu Chris wpycha się między nas zakładając swoje spocone ramię na moje. Koniec dziwnego szturchania bez powodu.
-Przegrałeś o jedną sekundę - posyłam mu triumfalny uśmiech - to co kiedy się oświadczasz Willowi?
-Niee, to niemożliwe - prycha- to ty oświadczasz się Alex'owi. Przyznaj się, że specjalnie mnie okłamujesz.
-Sebastian wszystko nagrywał - unoszę brwi - będziesz mógł sobie potwierdzić swoją przegraną.
-Kurwa - zagryza wargę - w takim razie muszę zacząć szukać pierścionka - widząc jego powagę muszę parsknąć śmiechem - ah nie myślałem, że tak wcześnie to nastąpi.
-Na razie cieszmy się twoją wygraną - obejmuję go w pasie chcąc przekazać mu dumę i zadowolenie z jego wygranej.
-Yup, póki nie dociera do mnie stadium bólu - na potwierdzenie syczy - szybki prysznic, a potem prochy i sen.
-Widzimy się przy samochodzie Willa - puszczam go obserwując jak z ociąganiem wchodzi do szatni. Russel wchodzi za nim, a Parker opiera się o ścianę obok mnie głośno wzdychając. Zerkam na niego z pytającą miną.
-Stęskniłem się za Tobą - krztuszę się śliną wytrzeszczając oczy - no co, przez ostatnie miesiące w szkole zdążyłem się przyzwyczaić do twojej obecności - kiedy na mnie spogląda od razu zaczyna machać rękami - nie, nie w taki sposób. W takim samym stopniu stęskniłem się za Chrisem, Russelem i resztą naszej zgrai.
CZYTASZ
Be With Me ( W TRAKCIE KOREKTY)
Romance-Więc po prostu ze mną bądź , na dobre i na złe - wzdycha - wiadomo, że będzie więcej złego, ale co to za relacja, w której nie ma ani grama adrenaliny? Trzecia część trylogii "Rough love" . Znajomość dwóch poprzednich części obowiązkowa!