P.O.V Mia
Budzę się dosyć wcześnie, bo za oknem nadal panuje szarówka. Zerkam na zegarek, który wskazuje kilka minut po 4:00. Ramię daje się we znaki więc postanawiam pójść do łazienki i sprawdzić czy Alex nie ma tam czegoś przeciwbólowego. Kiedy tylko stawiam stopy na podłodze zauważam karteczkę, opakowanie leków i butelkę wody. To bardzo miłe, że zadbał o to, ale jeszcze milej było by się obudzić obok niego, a nie szukać go po jego gabinetach. Łykam małą, czerwoną tabletkę po czym idę do łazienki. Spodnie zdążyły już wyschnąć więc je zakładam oczywiście z nie małym trudem. Wsuwam buty na stopy po czym ziewając wychodzę z pokoju. Na korytarzu jest o wiele cieplej niż w sypialni Alex'a. Kiedy z niego wychodzę już mam zamiar skręcić w kolejny , ale coś przykuwa moją uwagę. Przechodzę do salonu i to co widzę powoduje , że momentalnie moje ciśnienie wzrasta. Alex jak gdyby nigdy nic śpi przytulony do Iran, która dosłownie leży na nim i jakby tego było mało nie dość, że pochrapuje to jeszcze trzyma na jego udzie swoją dłoń. Nie no śmiało, możesz mu ją nawet położyć na jajach. Zaciskam pięść chociaż nie wiem dlaczego jestem o nią zazdrosna . Niby są tylko dobrymi przyjaciółmi i w pełni rozumiem to, że się teraz wspierają, ale do kurwy szanujmy się. Gdyby Alex zobaczył mnie z Chrisem w takim samym położeniu zabił by mnie na miejscu ! Sam fakt tego jest znośny, ale jeżeli dzieją się takie rzeczy to powinno odbywać się to w sposób sprawiedliwy tak. Ja też mam przyjaciela i chciała bym móc robić to samo co on ze swoją przyjaciółką, a nie oglądać tą jego wiecznie skwaszoną minę kiedy tylko widzi mnie z Chrisem albo Willem przy zwykłym przytulasie na powitanie.
Wywracam oczami po czym idę w stronę kuchni. Mimo że krew niespokojnie wrze w moich żyłach decyduję się na dodatkową kawę. Może jej szczerze nienawidzę, ale dobrze jest czymś zając sobie teraz głowę. Włączam elektryczny czajnik i zaczynam przeszukiwać szafki w poszukiwaniu kawy i jakiegoś kubka. Najpierw znajduję kilka szklanek aż w końcu trafiam na czarny kubek stojący z samego tyłu. Nie wiem czy do kogoś należy czy nie , ale skoro stoi z tyłu to chyba nikt z nich w nim nie pije. Potem znajduję rozpuszczalną kawę i nasypuje jej do kubka.
Kiedy jestem w połowie do kuchni wpada zaspany William.
-Oo już nie śpisz ? - podchodzi do mnie i czochra moje już i tak wystarczająco nastroszone włosy.
-Ból nie dał mi spać – odpowiadam podnosząc kubek i krzywiąc się kiedy smak kawy znowu zalewa moje gardło.
-Po co pijesz kawę skoro jej nie lubisz? - już chcę odpowiedzieć, ale przeszkadza mi w tym pojawiająca się znikąd Ellie.
-Will widziałeś to? Iran i Alex śpią razem na kanapie w salonie – zaczyna się śmiać nadal stojąc do mnie tyłem – nie chcę wiedzieć co się stanie jak się o tym dowie...
-Kto? - dziewczyna dyga, a potem przestraszonym wzrokiem patrzy na mnie. To przewidywalne, że chodziło jej o mnie, ale naprawdę nie podoba mi się to , że robi z tego wszystkiego sensację. Jakbym wystarczająco sama tego nie przeżywała w środku. Tak jestem o niego zazdrosna, ale która na moim miejscu by nie była? Odzyskałam go po dosyć długiej walce i kiedy oddychnęłam z ulgą, że może w końcu jakoś to pomiędzy nami będzie, zjawia się Iran, którą miałam za sprzymierzeńca, i odbiera mi mój dopiero co świeżo wybudowany spokój. Mam prawo do złości i irytacji, a już szczególnie do tego by usłyszeć jakieś wyjaśnienia.
-Nie wiedziałam, że już wstałaś – jej speszony wzrok jeszcze bardziej mnie irytuje – jak ramię ?
-Boli – odpowiadam zdawkowo znowu przytykając kubek do ust.
-Tom powinien być na 6:00 , dzwonił do mnie wczoraj wieczorem i pytał o ciebie – podchodzi do szafek i wyciąga dwa kubki – Willy chcesz kawę ?
CZYTASZ
Be With Me ( W TRAKCIE KOREKTY)
Romance-Więc po prostu ze mną bądź , na dobre i na złe - wzdycha - wiadomo, że będzie więcej złego, ale co to za relacja, w której nie ma ani grama adrenaliny? Trzecia część trylogii "Rough love" . Znajomość dwóch poprzednich części obowiązkowa!