27."To jakiś koszmar"

6.9K 200 152
                                    

Z okazji moich środowych imienin ( tak muszę się pochwalić) macie ode mnie rozdział w prezencie. Każdej Weronice spóźnione najlepsze życzenia! ❤🎉

Rozdział dedykowany dla Werkachm PannaBlack04 i liluuuu00


P.O.V Alex

Oleg wydaje się być zadowolony z naszej umowy. Nie do końca jestem pewien jak zareaguje na wiadomość o tym co ten gość próbował zrobić jego dziewczynie. Zastanawia mnie też ten jego wzrok na Iran i wyraźne zainteresowanie jej osobą, tak się chyba nie zachowuje panicznie zakochany chłopak.

- Jeśli chodzi o Katerinę - zatrzymuję się na chwilę - mój przyjaciel znalazł ją na obrzeżach Forest Stone. Uciekła od faceta , znaczy kierowcy, który...

-Który co? - wyraźnie się spina dlatego nie wiem co powinienem zrobić żeby jakoś go uspokoić. Rosyjski temperament bywa nieokiełznany.

-Oleg to delikatna sprawa - Iran siada na brzegu biurka i chwyta jego dłoń. Uwielbiam ją, ale jej nie ogarniam - dlatego powinieneś się uspokoić i być dla niej oparciem.

-Co on jej zrobił ? - warczy na co dziewczyna mocniej ściska, o ile nie miażdży, jego rękę.

-Próbował ją zgwałcić - jego oczy rozszerzają się, a szczęka mocno zaciska. Obawiam się, że zaraz ją złamie, ale wcale mu się nie dziwię. Ja bym nie potrafił się opanować gdyby takie coś wydarzyło się mojej Mii.

-Oddajcie mi tego skurwysyna - podrywa się z krzesła i zaczyna chodzić po gabinecie - pożałuje, że śmiał w ogóle na nią spojrzeć.

-Uspokój się - chwyta za jego ramiona i potrząsa nim. Jakim cudem w tak drobnym ciele kryje się tyle siły ? - teraz musisz być spokojny i dać jej wsparcie, a nie gorączkować się i iść go zabić. Dostaniesz go prędzej czy później, ale teraz powinieneś być z nią.

-Zaprowadzisz mnie do niej ?

-Rose z nią jest więc ona cię zaprowadzi - jak na zawołanie ktoś puka do drzwi, a po moim "proszę" w drzwiach pojawia się ruda czupryna - Rosie wpuść go do niej dopiero kiedy ochłonie.

-Dobrze , proszę za mną - Oleg wychodzi, a ja zerkam na blondynkę. Wydaje się być przejęta całą tą sprawą. Sama jest kobietą więc pewnie odczuwa to dwukrotnie bardziej niż ja.

-Zwariował na jej punkcie do reszty - siada na miejscu gdzie on wcześniej siedział - chociaż wydaje mi się, że podświadomie mnie podrywał - robi jakąś dziwną minę na co wybucham śmiechem.

-A ty byś nie zwariowała? - to jedyna okazja żebym mógł wypytać ją o to co dzieje się pomiędzy nią, a Jarretem. Ciągle ktoś mi donosi o ich zalotach.

-Gdybym była tak zakochana to może - gdyba - ale nie jestem więc nie wiem.

-A Jarret ? - dyga nerwowo więc uznaje to za dobry znak.

-To na pewno nie miłość - zaczyna się śmiać - raz się przespaliśmy i wielkie halo od razu miłość - wywraca oczami, a ja przeżywam niewielki szok. Nie myślałem, że Iran będzie aż tak otwarta do niego.

- I dlatego spędza w twoim pokoju całe 24h na dobę? - jej zaskoczony wzrok mówi mi wszystko - czy to nie od tego zaczynają się wszystkie wielkie związki ?

-Przestań - kiwa przecząco głową - to, że ty miałeś takie szczęście z Mią nie znaczy, że od teraz każdy ma tak mieć.

-Ale ty możesz - wstaje i zmierzam do wyjścia - wystarczy tylko wyjść odrobinę z tej skorupy obojętności kochanie.

Be With Me ( W TRAKCIE KOREKTY) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz