42."Rodzinny obiad u państwa Bonetów"

6.9K 189 60
                                    

P.O.V Iran

Ta mała nieźle sobie radzi. Nie podejrzewałabym, że od tak wychwyci to o czym myślę i podłoży się sama. Siedząc naprzeciwko niej skupiam spojrzenie na detalach jej twarzy. Wydaje mi się, że to draśnięcie na brwi zdobyła w niedawnym czasie na jednej z naszych akcji, prawdopodobnie coś mi się wydaje, że jej twórcą jest Jenny.

-Więc mówi pan, panie Kravchenko, że listy dotarły do pana przez zaprzyjaźnionego komisarza? - wracam spojrzeniem do Alex'a. Kiedy dotarł pod dom Charliego i dowiedział się o tym gdzie jest Mia niemal staranował nas wszystkich przy okazji przeklinając naszą bezmyślność na przeróżne, mało sympatyczne sposoby. Teraz jest niczym pieprzona oaza spokoju, zawsze wiedziałam, że jest bipolarny.

-Tak – ojciec Olega wygląda jeszcze lepiej niż jego syn. To zaskakujące, że potrafił się tak dobrze zakonserwować – zapieczętowane policyjną taśmą i pieczątką waszego komisariatu.

-Chyba już wiem o co tutaj chodzi – wyrywa mi się wzdychniecie z głośnym „no w końcu" przez, które Kravchenko zwraca na mnie uwagę z zaciekawieniem przyglądając się mojej twarzy – ktoś z komendy chciał ewidentnie pozbyć się Charliego. Pytanie kto i dlaczego oraz skąd miał oryginalne listy.

-Jeśli tylko będę mógł w jakiś sposób pomóc chętnie to zrobię – oferuje swoją pomoc patrząc wprost na mnie, a nie na Alex'a. Zaczynam czuć się nieswojo kiedy przybliża się do stołu opierając o niego łokcie – jeśli dobrze kojarzę to ty zawróciłaś moim obu synom w głowie.

-Że co proszę ? - parskam śmiechem, no dobra może i trochę poflirtowałam z Olegiem, ale co ma do tego jakiś jego drugi syn, który mógłby być Mike'm, który z kolei mnie nienawidził.

-Victor trzymał twoje zdjęcie nie tylko w swoim pamiętniku, ale i w portfelu – prycham, musiał sobie pomylić mnie z Ellie .

-Chyba myli mnie pan z moją koleżanką – odchrząkuje – Mike mnie nienawidził. Pewnie chodzi o Ellie.

-Hmm – w jego mruknięciu jest coś elektryzującego – nie wydaje mi się – spuszczam wzrok z jego ciemnych tęczówek i z irytacją zauważam, że wszystkie pary oczu są skierowane w moją stronę. Co gorsza wręcz wylewa się z nich ekscytacja i ciekawość tego co mogą oznaczać wszystkie te fakty.

-Skupmy się lepiej na wykryciu i usunięciu prawdziwego kłopotu – wstaję z krzesełka czując ciężkość atmosfery – o takich pierdołach możemy porozmawiać w wolnej chwili.

-Z pewnością pani Fernandez – moje nazwisko w jego ustach brzmi okropnie seksownie co chyba nie uchodzi jego uwadze patrząc na szeroki uśmiech i nikłe zagryzienie wargi, które po tym wykonuje. Woaa co się tutaj odpierdala – proszę tylko dać znać o jakiejś wolnej chwili, którą mogłaby pani dla mnie wygospodarować.

Nie odpowiadam, zwyczajnie kiwam głową na zgodę odwracając się do niego plecami. Spotkanie trwa jeszcze dobre 20 minut podczas, których ciągle czuję ciężki wzrok mężczyzny na mojej sylwetce kiedy swobodnie przechadzam się po sali. To na tyle dezorientujące, że nie wiem nawet o czym była mowa. Dobrze, że w sali nie ma Ellie. Z pewnością wzięła by to nieporozumienie do serca i znając ją i jej aktualne humorki obraziłaby się na śmierć. Mia coś wie na ten temat, w końcu przez cały dzień Ellie mordowała ją wzrokiem za słuszną uwagę. Rozumiem gdyby Alex wyciągnął z tego jakieś konsekwencje, ale kazał jej się tylko wyspać i skupić. Więc tym bardziej nie rozumiem jej pretensjonalnych spojrzeń, co się dzieje z tą dziewczyną? Jakiś kryzys ma czy co. Chociaż, jakby tak pomyśleć... ostatnio praktycznie w ogóle nie widuję jej z White'm. Czyżby Caroline zakończyła ich płomienny romans?

Be With Me ( W TRAKCIE KOREKTY) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz