P.O.V Mia
Z rozczuleniem oglądam śpiącego Alex'a. Walczył dzielnie przez pół filmu żeby nie zasnąć, ale w końcu się poddał i teraz śpi w najlepsze. Kucam obok sofy i pozwalam sobie na dokładne obejrzenie jego twarzy. Kilka niesfornych kosmyków opada na czoło, długie rzęsy rzucają cień na policzki, a z lekko uchylonych ust wydostają się ciche pomruki. Delikatnie dotykam jego policzka czując wystającą kość policzkową. Śpiący brunet wygląda jeszcze bardziej zabójczo niż kiedy mierzy cię tym swoim przeszywającym spojrzeniem.
Zerkam na zegarek wiszący na ścianie i widzę, że dochodzi 20:00. Idę do kuchni żeby odnieść kubek po herbacie i kiedy odkręcam wodę słyszę dzwonek telefonu. Już chcę pobiec żeby go wyciszyć, ale Alex podrywa się z łóżka i odbiera. Spokojnie kończę omywanie po czym sięgam po ścierkę i wycieram dłonie. Nie zdążam nawet jej odłożyć, bo do kuchni wpada Alex i od razu łapie moje policzki w dłonie wyciskając na moich ustach soczystego buziaka.
-Co się takiego stało ? - marszczę brwi i przyglądam się jego roześmianej minie. Dawno widziałam go takiego. Rzadko mam okazję widzieć tą beztroskę i nadzwyczajną radość.
-Will razem z Chrisem znaleźli bezpieczny sposób na odzyskanie Mike'a - przytula mnie kołysząc na boki - mój brat wróci do mnie bez żadnych komplikacji. Tak bardzo się cieszę.
-To fantastycznie - szeroko się uśmiecham i mocniej zaciskam swoje ramiona na jego plecach - powiesz mi jak to się stało ?
-Will pojechał do Chrisa i nie wiem jak, ale dowiedział się, że Chris będzie walczył za trzy tygodnie z mistrzem, którego wcześniej pokonał - momentalnie moja mina rzędnie, wiedziałam, że przyjmie tą ofertę - jakimś cudem połączyli fakty i doszli do tego, że Chris walczył z Mike'm parę lat temu, a teraz skoro znowu się tego podjął to Morozow przyjedzie do Forest Stone razem z moim bratem i wtedy dzięki prawu miejscowemu będziemy mogli go odbić - podskakuje, a potem obraca się dwa razy zaplatając ręce na karku. Tak, definitywnie mogę stwierdzić, że wróciła do niego dawna werwa, o której opowiadała mi tyle Ellie i wiara połączona z niezbitą nadzieją.
-Chris zgodził się na walkę ? - opieram się o meble kompletnie markotniejąc. Nie potrafię zrozumieć dlaczego mój przyjaciel wbija mi nóż w serce i z powrotem pakuje się do tego zasranego interesu. Jakby kompletnie zapomniał o tym co się stało poprzednio, zachowuje się niczym psychopata albo człowiek z wypranym mózgiem, bo kto normalny pisze się na pewną śmierć? No kto do jasnej cholery chce zginąć nim zdąży mrugnąć ?!
-Nie wiem tego na pewno - podchodzi do mnie i dotyka mojego policzka dłonią - oboje zdajemy sobie sprawę z tego, że bez Chrisa nie odzyskam Mike'a, ale obiecuję ci, że zrobię wszystko żeby do tej walki nie doszło.
Lekko się uśmiecham, a chłopak przyciąga mnie do swojej piersi i mocno przytula. Moja głowa jest pełna różnych, nieprzyjemnych myśli, ale jego ciepło i serce wybijające równy rytm dziwnie mnie uspokaja. Od razu czuję, że mogę na nim polegać, bezgraniczne mu ufać i mieć pewność, że zrobi wszystko co tylko potrafi żeby uchronić mnie i Chrisa przed złem.
-Jeżeli chcesz to poczekam na Ciebie z jutrzejszym zebraniem - wplata palce w moje włosy i delikatnie masuje skórę - będziesz wtedy wiedziała wszystko i będziesz miała możliwość porozmawiania z Chrisem, bo on też będzie musiał na niej być.
-Jeżeli to nie będzie problem to chętnie - odrywam się od niego i patrzę prosto w jego oczy - ale ja też chciałabym w tym uczestniczyć.
-To nie jest dobry pomysł - krzywi się - nie mogę ryzykować twojego zdrowia i życia w tak pewnej i piekielnie niebezpiecznej akcji.
CZYTASZ
Be With Me ( W TRAKCIE KOREKTY)
Romance-Więc po prostu ze mną bądź , na dobre i na złe - wzdycha - wiadomo, że będzie więcej złego, ale co to za relacja, w której nie ma ani grama adrenaliny? Trzecia część trylogii "Rough love" . Znajomość dwóch poprzednich części obowiązkowa!