Rozdział XXXIX

200 12 31
                                    

- Mam plan.

- Boję się twoich planów, Draco.

- Nie przesadzaj, tylko słuchaj - powiedział Malfoy, siadając przy stole w Wielkiej Sali.

- No dobra, dajesz.

- Co jakbyśmy poszli w nocy do Zakazanego Lasu?

- Pojebało cię.

- Harry, będziemy się czuć jak w horrorze.

- Przypominam ci, że to ty się boisz.

- To dlaczego nie chcesz tam iść, skoro się nie boisz?

- Przypomnieć ci, jak ostatnio zareagowały centaury? I jak srałeś w gacie? Harry, zrób coś.

- No weź. Będzie zajebiście.

- Zakazany Las nie bez powodu jest zakazany.

- Wymkniemy się po ciszy nocnej pod twoją peleryną. Wrócimy niepostrzeżenie, a rano będziemy na śniadaniu.

- Nie ma opcji. Nie zgodzę się na to.

- No proszę! Nie możesz być taki nieczuły...

- Zrozum, że chciałbym jeszcze pożyć.

- I pożyjemy. Nic nam się nie może stać.

- Draco! Czego ty nie rozumiesz? Żyją w im centaury, które jeszcze raz nas zobaczą, a nas zabiją. Jak to leciało? Roztrzaskam wam głowy kopytami? No, jakoś tak.

- Daj spokój. On nas straszył.

- Widziałeś, co zrobili z Umbridge?

- Nie?

- No widzisz, dlatego nie wiesz, co mówisz.

- Harry, przecież znasz mnóstwo zaklęć. Poradzimy sobie.

- Mhm. Poradzimy. Wrócimy martwi.

- Nie wrócimy.

- Jeszcze lepiej.

- Chodziło mi o to, że wrócimy żywi.

- Pójdziemy do Hogsmeade. Poza tym pamiętasz, co mówił Syriusz? Nie wychodź po zmroku.

- Tak, powiedział ten, przez którego dementor prawie wyssał ci duszę. Cudownie nie powiem.

- Nie przez niego.

- Tak. Jasne. Tłumacz tak sobie. Idę stąd.

- Draco.

- Co? - Malfoy odwrócił się zirytowany.

- Pójdźmy gdzieś indziej. Proszę.

- Gdzie niby chcesz iść? Byliśmy już wszędzie.

- Nie prawda. Nie byliśmy jeszcze w wielu miejscach.

- Możesz mi powiedzieć, do czego zmierzasz?

- Byłeś w Komnacie Tajemnic? Albo leciałeś na testralu? Albo byłeś we Wrzeszczącej Chacie? Wiesz, jak dostać się do niej prosto z Hogwartu? Gadałeś z Jęczącą Martą? Robiłeś którąś z tych rzeczy?

- Nie, ale co to ma do rzeczy.

- Szykuj się na zwiedzanie Komnaty Tajemnic po ciszy nocnej.

- Jest tam niebezpiecznie?

- Nie, ale martwe ciało bazyliszka dalej tam leży i nieuniknione, że już jest w późnej fazie rozkładu. Do Wrzeszczącej Chaty też pójdziemy, ale potrzebujemy do tego kota Hermiony, więc musi wrócić do Hogwartu.

To nie tak, jak myśliszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz