Kiedy rano się obudził, Hermiony już nie było w łóżku. Doskonale wiedział, że z pewnością jest już po śniadaniu, więc nie spiesząc się, ubrał się i zszedł do Pokoju Wspólnego. Nikogo tam jednak nie było, więc stwierdził, że pójdzie do Ślizgonów.
- Hej, Ginny, Pansy. Jak tam kac morderca?
- Nic nie pamiętam - rzuciła szybko Parkinson i dodała - czy robiłam coś złego?
- Tylko mnie podrywałaś i niewykluczone, że to co mówiłaś, było propozycją seksualną.
- Merlinie, przepraszam - dziewczyna zarumieniła się i schowała twarz za włosami.
- A ja? Niby pamiętam, ale boję się, że coś mi umknęło.
- Ty nic nie zrobiłaś. Poszłaś prawie sama do łóżka, położyłaś się koło Pansy i głaskałaś ją po głowie, a ona wyznawała ci, jak bardzo cię kocha.
- Tak, jesteś bardzo kochliwa, kiedy jesteś pijana, ale tego akurat nie pamiętam. A Malfoy? Bardzo był pijany?
- Tak, bardzo.
- Hej wszystkim. O, Harry - chłopak zmieszał się na jego widok. - Wszystko pamiętam i strasznie cię przepraszam.
Draco już nie tylko był zmieszany, ale i cały czerwony, co nie umknęło uwadze Ginny.
- Merlinie, Malfoy, co zrobiłeś?
- Nieważne, nie zrobił nic wielkiego.
- No weźcie powiedzcie! - nalegała Ginny.
- Nic nie zrobił.
- Jasne, to dlaczego wygląda jak burak?
- Ja też chcę wiedzieć, co zrobił.
- Nic nie zrobiłem.
- Taa, jasne. No weź, Harry, powiedz. Przecież widzisz, że umieramy z ciekawości.
- Dobra nic nie zrobiłem, tylko... powiedzmy, że mówiłem różne rzeczy, których nie powinienem.
- Nie mogłeś mówić gorszych rzeczy niż ja. Znaczy ja tego nie pamiętam, ale no.
- To nie było nic wielkiego. Po prostu mówił, że mam ładne włosy i bardzo mnie lubi. To było urocze.
Draco był wdzięczny Harry'emu, że nie powiedział o prośbie pocałunku i tym, że powiedział, że Gryfon ma miękkie usta.
- A gdzie reszta? Wiem, że dziewczyny z Ravenclaw były pijane i same raczej nie wróciły do dormitoriów.
- Odprowadziłem je, tak jak was i Hermionę też, ale zniknęła i nie wiem, gdzie jest. Byłem pewny, że będzie tutaj.
- Kiedy byłam w łazience to ją widziałam - odparła Ginny. - Chyba płakała i poszła na wieżę Astronomiczną.
- Dobra, dzięki. Idę to sprawdzić i spotkamy się na drugim śniadaniu.
***
- Hermiono?
Dziewczyna siedziała przy barierce i kiedy Harry wszedł otarła z twarzy łzy.
- Hej, Harry.
- Coś się stało?
- Tak. My... Harry my nie możemy być razem.
- Ale ten pocałunek z Draco nie był naprawdę, to tylko...
- Nie chodzi o głupi pocałunek, ale o to, że to jest toksyczny związek. Jestem o ciebie za bardzo zazdrosna i nie możemy...
CZYTASZ
To nie tak, jak myślisz
Fiksi PenggemarHarry, to normalne, że się boisz. Niepotrzebnie powiedziałem ci o tym, co powiedział Slughorn... Przepraszam. Nie chciałem cię skrzywdzić... Ale pamiętaj, że zawsze możesz mi wszystko powiedzieć.