SPECIAL NA 100K!

8.2K 529 21
                                    

Poniższy tekst jest one shotem, który nie jest kontynuacją opowiadania :) Miłego czytania xoxo 

Luke's POV

        Chwyciłem jej telefon, który spokojnie leżał na jej brzuchu, aby po chwili znalazł się na małym, brąowym stoliku. Cmoknąłem ją w skroń i wsunąłem ramię pod jej szyję i kolana. Obserwowałem jej senną twarz i różowe, lekko rozchylone usta. Jej włosy błyszczały od blasku księżyca, które przeciskało się przez zasłonę. Ułożyłem jej drobne ciało na pościeli i przymknąłem powieki, zasypiając w natychmiastowym tempie.

Vanessa's POV

     Przeczesałam palcami niesforne włosy, które za cholerę nie chciały być mi posłuszne. Zrezygnowana związałam je gumką i odrzuciłam. Wsunęłam do ust szczoteczkę i zlustrowałam swój strój. Miałam na sobie jedynie koszulę Luke'a i wczorajszą bieliznę, w której się obudziłam.

Spojrzałam ostatni raz na chłopala, który smacznie spał. Uśmiechnęłam się szeroko, poprawiając kosmyk włosów, który spadł mu na powiekę. Podreptałam boso do kuchni, w celu zrobienia śniadania. Z lodówki wyciągnęłam jajka i mleko, a z szafki czyste talerze. Pod wpływem uniesienia ramion, koszula uniosła się, ukazując moją pupę przyodzianą jedynie w kuse majteczki z koronką.

Szybkim ruchem się zakryłam, chociaż wiedziałam, że nikt mnie nie widzi.

Westchnęłam, nie mogąc przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy. Skończyłam szkołę ponad dwa lata temu, a ja za każdym razem czuję, jakbym pierwszy raz przekraczała próg mojego pokoju. Wszystko tak szybko minęło.

A Luke.. Cóż...L..

-Dzień dobry- przyjemny pomruk rozniósł się po mojej szyji, w efekcie czego podskoczyłam.

-Luke, matko- przyłożyłam dłoń do czoła i wypuściłam powietrze z płuc.

-Przestraszyłem cię?- w jego oczach tańczyły wesołe ogniki. Uwielbiałam, kiedy miał taki humor.

Objął mnie w pasie i ułożył brodę na moim ramieniu.

-Głodny?- przysunęłam w jego stronę widelec, na którym znajdował się kawałek naleśnika.

-Mhm..- zignorował podarek, całując mój kark.

Odwróciłam się przodem do niego, po czym szybkim ruchem posadził mnie na blacie. Mój oddech przyspieszył, kiedy jego łapczywe dłonie sunęły ku mojemu brzuchowi.

-Twój tyłek poprawił mi humor na cały dzień- szepnął, uśmiechając się szeroko.

Moje policzki spłonęły rumieńcem, więc schowałam twarz w zagłębienie jego szyji. Pokręciłam głową i zeskoczyłam na podłogę.

-Pana naleśniki są już zimne- uniosłam brew i wskazałam na talerz.

-Za taką cenę mogą być nawet zmrożone- oblizał wargi i przeczesał palcami włosy.

Po śniadaniu postanowiłam włożyć na siebie dresy i koszulkę Luke'a. Oboje nie przewidzieliśmy, że moje ubrania zostaną podarte... Dobra... Przewidzieliśmy. Czułam na sobie odurzający zapach chłopaka. Przyjemnie drażnił moje nozdrza, w efekcie czego na moich plecach pojawiły się dreszcze. Na moim telefonie pojawiło się powiadomienie o nadchodzącym połączeniu. Przyłożyłam urządzenie do ucha i ukoiłam zmysły przyjemnym głosem rodzicielki.

-Vanesso.

-Hej, mamo- na moje usta wkradł się uśmiech.

-Jak się bawicie? Minęły dopiero trzy dni, ale...

-Jest doskonale - opadłam na łóżko i przyłożyłam poduszkę do brzucha.

-Nie rozrabiacie?
Nie, po za tym, że zostawiłam walizkę u Natalie, to na serio jest okej.
-Nie, jesteśmy grzeczni- zagryzłam wargę, kiedy blondyn wyszedł z łazienki odziany tylko w biały ręcznik przewiązany w pasie.

-Mamo, ja... moja bateria... muszę kończyć...

-Mnie nie oszukasz, skarbie, baw się, kocham cię- wysłała mi buziaka i rozłączyła się.

Odsunęłam od siebie telefon i zmieniłam pozycję.

-Luke? Chcę ci coś pokazać, podejdziesz na chwilkę?- od razu spełnił moją prośbę, nachylając się nad moim ciałem. Przyciągnęłam go do siebie za wilgotne włosy i delikatnie pocałowałam. On jedynie uśmiechnął się i pogłębił pocałunek, ściągając moje spodnie dresowe.

-Oh, Vanesso.. Co ja mam z tobą zrobić? - Stanik i majtki dołączyły do dresów na podłodze. Oplotłam go nogami w pasie, czekając na cudowne uczucie, które dawał mi za każdym razem. Wsunął we mnie jeden palec, spotykając się z cichym jękiem. Pociągnęłam za jego włosy, kiedy dołożył drugi palec nie zmieniając tempa.

-Jezu..- wydyszałam, opadając w euforii na materac.

-Kocham cię, Luke- mruknęłam w jego policzek. Uśmiechnął się, nakrywając mnie kołdrą.

-Ja Panią kocham bardziej, Pani Hemmings- uniósł do ust moją dłoń, na której błyszczał delikatny pierścionek zaręczynowy.

______________________________
Od razu widać, że jestem beznadziejna w one shotach.

Witam! Dzisiaj mam dla was special na 100k?!?!?!!

Strasznie się cieszę i dziękuję każdemu z osobna za docenienie moich wypocin. Mam nadzieję, że nie doszukacie się błędów, aktualnie korzystam z mobilnej wersji wattpada.

Kocham was mocno i dziękuję!!

Ps. Zapraszam na cudowne opowiadanie Malwiny pt. "W Tokio jest już jutro". Jeśli szukacie czegoś oryginalnego i piasanego na wysokim poziomie, zapraszam na profil wickedway!!

Secret Code //L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz