Rozdział 7

500 21 5
                                    

~~ 11 marca -- dzień spotkania Shannon, Lucas'a i Louis'a ~~

Po wyjaśnieniu Lucas'owi, jak, gdzie, kiedy i dlaczego idą spotkać się z Louis'em, para ubrała się i rozpoczęła szybkie przygotowanie do spotkania. Shannon naniosła ogólne poprawki w wyglądzie m.in ułożyła swoją rozwichrzoną fryzurę, po nieudanej próbie spędzenia czasu z chłopakiem. Niestety, na razie są ważniejsze priorytety, a chwila prywatności i przyjemności z Lucasem przecież nie przepadnie. Układając i prostując włosy myślała o tym, jak będzie wyglądało to spotkanie i czy faktycznie zna Zumman'a na tyle, aby przewidzieć każdy jego ruch i odczucie. Przemyła twarz zimną wodą, przyglądając się swojej twarzy w odbiciu lustrzanym.

Ciemne, gęste i grube brwi nareszcie pasowały do jej kawowych włosów. Czekoladowe oczy skryte pod wachlarzem średniej długości rzęs były tak samo tajemnicze i nie do rozszyfrowania, jak zawsze. Pełne, lekko spierzchnięte usta, były jednym z kilku atutów dziewczyny, a miała ich, prawdę mówiąc, kilkanaście. Pierwszym, były wcześniej wymienione usta, drugim była figura, którą miała naprawdę dobrą. Kolejnym według niej atutem, choć większość ludzi ocenia go bardziej jako jej zmorę, był wzrost.

Sullivan jest dość wysoka jak na dziewczynę, gdyż ma ponad 180 cm wzrostu. W porównaniu z jej ukochanym, który ma niecałe 175 cm wzrostu, jest trochę bardziej wyrośnięta. Jednak ona nie narzeka na to, a nawet się tym szczyci, ponieważ wierzy w to, że po coś otrzymała ten wzrost i jej samej w ogóle on nie przeszkadza. Czasem nawet żartobliwie śmieje się z bruneta, gdy ten nie potrafi ściągnąć czegoś z górnej półki i ona musi mu pomóc. Odwróciła wzrok od lustra, dokańczając doprowadzanie się do porządku i już po 5 minutach wyszła z łazienki gotowa, równocześnie mijając się z chłopakiem, który właśnie wszedł do pomieszczenia.

Lucas, gdy tylko zamknął drzwi od łazienki, włączył kurek od kranu i obficie ochlapał swoją twarz -- podobnie jak zrobiła to Sullivan. Miał w głowie mnóstwo pytań i zero odpowiedzi oraz nie wiedział co myśleć o swojej głupiej intuicji. Czuł, że to spotkanie będzie punktem zaczepnym czegoś dość istotnego, o czym on nie wie, jednak ma on zamiar się dowiedzieć co to takiego.

Ponownie spojrzał na siebie w lustrze i stwierdził, że wygląda całkiem przyzwoicie, więc do całkowitej gotowości brakuje mu tylko nowszych i świeższych ubrań. Wiedział, że musi już wychodzić z łazienki bo inaczej się spóźnią, jednak z niewiadomych powodów, podobnie do Shannon, zaczął analizować swój wygląd zewnętrzny.

Najpierw, jego wzrok spoczął na miękkich w dotyku, gęstych i ciemnych, jak smoła, włosach, które aktualnie były roztrzepane na wszystkie kierunki i wyglądały, jak po porażeniu prądem elektrycznym. Przeczesał je palcami i po chwili wyglądały w miarę przyzwoicie. Zjechał wzrokiem niżej i w odbiciu lustrzanym ujrzał połączenie koloru runa leśnego z idealnym brązem co dawało odcień piwnego, czyli takiego w jakim były jego duże oczy. Wyżej nich były "sławne", ciemne brwi, którymi bardzo często wyrażał mnóstwo emocji np. gdy odgrywał rolę zmieszanego Gilberta. Poniżej były wąskie usta wiśniowego koloru, które podkreślały jego nietuzinkową urodę.

Jeśli chodzi o jego ciało, to nie miał sobie nic do zarzucenia, ponieważ był zadowolony i wręcz dumny ze swojej figury. Miał dobrze wyrobione barki oraz marzenie, prawdopodobnie każdego nastoletniego, jak i dorosłego chłopaka czyli dość widoczny sześciopak.

Odwrócił od siebie wzrok i ściągnął koszulkę w celu ubrania tej świeższej, która dziwnym trafem, leżała na pralce ułożona w kostkę. Nie pamiętał on, aby jakąś tutaj zostawiał, ale stwierdził, że Sullivan pewnie robiła pranie i nie zdążyła mu jej odłożyć do pokoju.

Po kilku chwilach wyszedł w pełnej gotowości zewnętrznej z łazienki i udał się do pokoju Shannon, w którym aktualnie dziewczyna się znajdowała. Kiedy już chciał przekroczyć próg pokoju, nagle usłyszał fragment trochę dziwnej dla niego telefonicznej wymiany zdań.

Do zakochania jeden krok // LUBETH //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz