Rozdział 24

214 22 10
                                    

-- Mamy tyle tematów do obgadania, że to hit -- powiedziała pobudzona Dalila, gdy weszła do przyczepy Amybeth i usiadła na jej łóżku.

Dwa dni po pamiętnej próbie tańca, dziewczyny w końcu ugadały się na małe babskie spotkanie i plotki. Pomimo faktu, że przebywały one na tym samym planie, nie widywały się na tyle długo, aby pogadać o czymś innym niż nagrywki do serialu lub o danej scenie, którą nagrywali.

A ten piątek wydawał się być idealnym na takie damskie plotki.

Dlatego właśnie gdy dowiedziały się, że w ten dzień wychodzą wcześniej z planu zdjęciowego, od razu wiedziały, że nareszcie będą mogły trochę poplotkować.

-- Chcesz coś do picia? -- spytała Amy, która nalewała właśnie dla siebie sok do szklanki.

-- A daj -- poprosiła brunetka i już po chwili obie piły orzeźwiający sok grejpfrutowy - czyli ich ulubiony.

Przez chwilę milczały jedynie popijając swój napój, aczkolwiek po kilku minutach Dalila nie wytrzymała i wypaliła:

-- Jest coś pomiędzy tobą a Lucas'em?

McNulty gwałtownie zakrztusiła się piciem i zaczęła kaszleć. Zaskoczona reakcją dziewczyny Bela podeszła do niej i poklepała ją po plecach. Robiąc to, zauważyła na twarzy rudowłosej pojawiający się rumieniec, który zdobił jej policzki.

Uniosła brew i gdy Amy już trochę się uspokoiła, ponownie spytała :

-- Czyli jest, prawda? -- delikatnie uśmiechała się pod nosem, gdy zauważyła, że dziewczyna z trudem ukrywa swój własny.

-- No...nie -- powiedziała po chwili, wciąż starając się ukryć ten mały uśmiech, błąkający się w kąciku jej ust -- Tylko się przyjaźnimy. Poza tym, on ma dziewczynę.

-- Doskonale wiesz, że wbrew pozorom nie układa im się już kompletnie. On nie do końca jej ufa, a ona no cóż -- westchnęła -- Jej chora zazdrość kiedyś ją zniszczy.

-- A-ale...ale ja nigdy nie odbijam komuś faceta! Nie jestem taka i z tym nie ma nic wspólnego to, jakie akurat teraz mają relacje -- mówiła, mając przez cały czas z tyłu głowy rozmowę z Luc'iem na temat Shannon i jej dziwnego zachowania.

-- Wiem o tym doskonale -- przyznała brunetka -- Co wciąż nie zmienia faktu, że może ci się podobać.

-- Dalila! -- Amy zaczerwieniła się jeszcze mocniej i spojrzała na nią z oburzeniem.

-- No co? Mówię samą prawdę -- gdy Amybeth już otwierała usta, aby zaprzeczyć, brunetka dodała -- Widziałam wasze spojrzenia.

-- Niby jakie? -- wymamrotała.

-- Takie, którymi nie obdarowują siebie tylko przyjaciele. Stojąc obok zrobiło mi się gorąco, gdy zobaczyłam jak on na ciebie patrzy.

-- Bredzisz, Dalila -- zaprzeczyła Amybeth -- Patrzymy na siebie normalnie, a ty masz urojenia.

-- Jesteś tego pewna? Na sto procent?

-- Tak -- potwierdziła, kiwając głową.

-- W takim razie możesz mi wytłumaczyć, dlaczego jak Lucas rozmawiał z jego wizażystką to praktycznie zabijałaś ich wzrokiem, a drożdżówka, którą trzymałaś wtedy w ręce - została przez ciebie zmiażdżona?

-- Emm... -- zawstydziła się McNulty, wciąż starając się zniwelować uporczywy rumieniec na jej policzkach.

-- No właśnie -- uśmiechnęła się triumfalnie, po czym kontynuowała -- Czyli podoba ci się Lucas.

Do zakochania jeden krok // LUBETH //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz