Rozdział 19

221 21 22
                                    


NIESPODZIANKA <3

2 czerwca 2019r.

-- To wszystko twoja wina, Amybeth! -- wykrzyczał wściekły Lucas, patrząc na dziewczynę jak na jakąś odrażającą kreaturę.

-- A-ale j-ja nic n-nie zrobiłam, przysięgam! -- rudowłosa była już wręcz na skraju łez, których z całej siły starała się nie wypuścić z oczu.

-- To przez ciebie nie jestem już z Shannon! Widziała jak cię przytulałem na premierze i zrobiła mi o to aferę, tym samym zrywając ze mną!

-- Prze-Przecież to ty mnie pierwszy przytuliłeś! -- jedna łza potoczyła się po lekko zaczerwienionym ze złości i smutku policzku -- Poza tym to był jedynie przyjacielski gest.

-- Ach tak przyjacielski -- zaśmiał się gorzko -- Mam do ciebie jeszcze jedną sprawę.

-- Jaką?

-- To definitywny koniec naszej przyjaźni -- odwrócił się na pięcie i zaczął odchodzić w przeciwną stronę.

-- A-ale jak to?! Lucas czekaj! Lucas!

-- Amy spokojnie! -- dotarł do niej jakby stłumiony krzyk.

-- Lucas wracaj tu! -- dziewczyna nadal nawoływała chłopaka, który nagle zaczął zanikać i przeradzać się w zupełnie inny obraz.

-- Siostra! To tylko sen. Obudź się! -- przerażony stanem swojej niebiologicznej siostry Aymeric, szturchał dziewczynę za ramiona tak, aby w końcu się obudziła.

Amybeth gwałtownie otworzyła oczy i głęboko wciągnęła ustami powietrze. Zdezorientowana rozejrzała się po pomieszczeniu dostrzegając przerażonego Montaz'a siedzącego na jej łóżku. Jej oddech nadal był niestabilny, krótki i płytki, a ona nawet jakby bardzo chciała - nie mogłaby go teraz unormować. Szczególnie nie po tym, co jej się śniło. Kompletnie nie wiedziała co ten sen miał oznaczać oraz nie miała pojęcia, dlaczego jej się to w ogóle śniło.

Jej lekkie zwieszenie zauważył brunet, który postanowił to przerwać. Nadal będąc zmartwiony cichutko spytał:

-- Hej, jest już okej?

Skierowała swój wzrok na chłopaka i zmarszczyła brwi. Nie wiedziała jak długo Aymeric tutaj był i co dokładnie słyszał, ale wnioskując po jego minie - to z pewnością siedział tu już długo.

-- Tak, tak -- odpowiedziała po chwili trochę za szybko, nerwowo przeczesując swoje włosy palcami -- Co tu robisz?

-- Przyszedłem cię obudzić -- wzruszył ramionami -- Znam cię i wiedziałem, że zaśpisz, dlatego wpadłem aby zobaczyć czy jesteś już całkowicie spakowana i ogarnięta.

-- Jak zdążyłeś zauważyć, dopiero się obudziłam -- westchnęła już lekko uspokojona McNulty.

Faktycznie, to już dzisiaj mieli wymeldować się z hotelu i wyjechać z tej części wyspy, powracając na wcześniejszy plan. Zakończyli nagrywanie wszystkich scen zimowych oraz większość tych, gdzie Ania Shirley-Cuthbert rozmawia z Indianami. Resztę, a raczej jej znaczną większość będą nagrywać na Zielonym Wzgórzu i jego okolicach oraz w Charlottetown. Za cztery godziny mieli zaplanowany lot samolotem, który doprowadzi ich prosto na lotnisko w mieście leżącym bardzo blisko ich planu. Potem jedynie wsiadają do specjalnego busa, który zawozi ich na miejsce docelowe i z powrotem są w swoich przytulnych przyczepkach.

Amybeth już wczoraj spakowała i przygotowała sobie potrzebne rzeczy na podróż. Miała jeszcze plan iść na noc do dziewczyn, tak jak Dalila, jednak rozbolała ją głowa i stwierdziła, że pójdzie spać wcześniej. Gdy tylko jej głowa znalazła się na poduszce - zasnęła, a w jej umyśle zaczęły rodzić się przedziwne sny, który skutkowały gwałtownym obudzeniem jej przez AJ-a.

Do zakochania jeden krok // LUBETH //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz