Dwa tygodnie później...
CAROLINE'S POV
Harry, Hermiona i ja siedzieliśmy na kanapie w pokoju wspólnym. Jutro było ostatnim zadaniem i nikt nie miał pojęcia, co to było.
- Nad głowę Snape'a mówię coś o labiryncie - wyjaśnił Harry ze zdezorientowanym wyrazem twarzy.
- Jaki rodzaj labiryntu? - zastanawiałam się na głos, przewracając strony mojej pracy domowej z eliksirów.
- Nie jestem pewien, po prostu wiem, że to będzie niezwykle niebezpieczne - powiedział Harry.
- Kiedy zadania nie były niebezpieczne? - Hermiona lekko uderzyła go w ramię.
Zeszliśmy na dół do wielkiej sali na śniadanie.
Usiadłam obok Ginny i położyłam na talerzu dwa ciastka dyniowe. Pomachałam Draco z drugiego końca pokoju. Podszedł do naszego stolika, powoli podchodząc do mnie. Kucnął obok mnie, ludzie z innych domów patrzyli na nas. Nie wszyscy byli jeszcze przyzwyczajeni do randkowania z nami - można by pomyśleć, że tak, minęło ponad miesiąc.
- Czy mogę prosić o pracę domową z eliksirów? - błagał cicho, patrząc mi w oczy szczeniaka.
- Dlaczego nie zapytałeś mnie zeszłej nocy? - drażniłam się, lekko uderzając go w tył głowy.
- Myślałem, że jesteś zajęta - złapał mnie za rękę. Harry przewrócił oczami.
- Nie byłam - uśmiechnąłem się.
- Też nie byłem - odpowiedział uśmiechem.
- Mam zamiar cię zabić, do cholerny - zaśmiałam się.
- Proooszę? - jego urocze oczy były kuszące.
- Powinieneś był przyjść do mnie wcześniej - współczułam. - Masz jeszcze trzy godziny, żeby to skończyć, dlaczego nie zrobisz tego teraz?
- Możesz mi pomóc? - upierał się.
- Dobra - poddałam się. Zanim wstał, pocałował mnie lekko w policzek.
- Uderz mnie ponownie w głowę to pożałujesz - uśmiechnął się, odchodząc.
- Wiem - zawołałam za nim.
Skończyłam ciasto z dyni, wstając z siedzenia.
- Żadnych całusów - zażartował Harry.
- Nie licz na to - spotkałam Draco przy drzwiach, biorąc go za rękę, gdy szliśmy na nasz dziedziniec. Otworzyłam książkę do eliksirów, a on wyjął pergamin. Kamienne cegły, które tworzyły podłogę, były ogrzewane przez światło słoneczne wpadające do okna w kształcie półksiężyca nad nami.
- Zamiast tylko zadawać ci pracę domową, nauczę cię, jak je odrabiać - uśmiechnęłam się.
- Cudownie - przewrócił oczami.
- To ci pomoże, obiecuję - otworzyłam książkę, żeby zobaczyć eliksir pokoju. Wskazałam na pierwsze pytanie w jego zwoju.
- Wymień składniki w eliksirze pokoju.
- Sproszkowany kamień księżycowy, syrop z ciemiernika, sproszkowane kolce jeżozwierza i sproszkowany róg jednorożca.
- Wszystko się zgadza, czy naprawdę potrzebowałeś mojej pomocy? - spojrzałam na niego zmieszana.
- Tak, nie pamiętam numeru dwa, jaki kolor zmienia się, kiedy kończysz eliksir. Postawię na niebieski, ale Snape odejmie punkty, jeśli nie podam konkretnej nazwy - jęknął.
CZYTASZ
Forever Yours (Draco Malfoy) book 1 - tłumaczenie PL
FanfictionCaroline Bellegreen uczęszcza do Hogwartu na czwarty rok w Gryffindorze. Spędzanie czasu z najlepszymi przyjaciółmi jest jej ulubioną rozrywką, ale co się dzieje, gdy zakochuje się w najbardziej znienawidzonym chłopaku w grupie przyjaciół; nie mówią...