32. The Potions Project

111 13 0
                                    

- Idź do diabła - Harry zatrzasnął drzwi przed twarzą Draco.

- Harry! - prychnęłam, starając się powstrzymać śmiech. Ron wybuchnął chichotem.

- Jasna cholera, pozwól mi z nim porozmawiać - ponownie otworzyłam drzwi. Harry złapał mnie za ramię. - Nic mi nie będzie - wyszłam, zamykając drzwi.

- Widziałem, jak wychodziłeś, tak mi przykro, to nie tak wyglądało - wyciągnął mnie na korytarz.

- Cóż, wydawaliście się być okropnie blisko - warknęłam.

- Caroline, nie rozumiesz - owinął ramiona wokół mojej talii.

- Czego nie rozumiem? - zapytałam.

- Czy możesz obiecać, że zachowasz to dla siebie, jeśli ci powiem? - zapytał.

- Dobrze, o co chodzi? - zapytałam. Przyciągnął mnie bliżej.

- Pansy mnie nie lubi - wyszeptał, wahając się przed dokończeniem zdania.

- Znasz mnie, Draco, nie powiem nikomu, co masz do powiedzenia, jeśli tego nie chcesz - zapewniłam go.

- Pansy lubi ciebie - spojrzał mi w oczy.

- Mówisz poważnie? - zapytałam. Skinął głową, ściskając moją dłoń.

- Nigdy bym cię nie zdradził, nie mówiąc już o spojrzeniu na inną dziewczynę tak, jak na ciebie patrzę - ujął moją twarz. - Poza tym prosiłem ją o pomoc w tym, co mógłbym kupić dla ciebie na urodziny - spojrzał na ziemię, rumieniąc się.

- Aw, Draco - odgarnęłam jego potargane włosy z twarzy.

- Co mam zrobić z Pansy? - Spytałam cicho.

- Nic, po prostu zachowuj się tak, jak wcześniej. Ona nie chce, żeby ktokolwiek wiedział - powiedział.

- W porządku, to nasz mały sekret - pocałowałam go powoli, gdy przyciągnął mnie do pasa.

- Przepraszam, że cię zdenerwowałem - szepnął.

- Nie przepraszaj - uśmiechnąłem się.

Owinął ręce wokół mnie, przyciągając mnie do mocnego uścisku. Jego woda kolońska pochłonęła mnie i wytarła na moje ubranie.

- Mamy do zaprezentowania projekt z eliksirów - powiedział mi do ucha. Odsunęłam się i wbiegłam do dormitorium po plakat.

- Więc co się stało? Czy muszę go zabić? - zapytał Harry.

- Nie mogę ci powiedzieć, ale wszystko, co musisz wiedzieć, to wszystko jest okej - uśmiechnęłam się, wbiegając do swojego pokoju po plakat.

- Cóż, to rozwiązuje problem - powiedziała Hermiona.

Draco i ja szliśmy do eliksirów, trzymając się za ręce, Hermiona, Ron i Harry szli w pewnej odległości za nami. Podeszliśmy do naszych biurek, siadając.

- Draco, właśnie coś sobie uświadomiłam - spojrzałem na niego, zmartwiony spłynął mi po twarzy. - Zawieszenie Terry'ego zostało przedłużone - powiedziałem.

- Dlaczego to jest złe? - zapytał Draco.

- Wraca w moje urodziny - jęknęłam.

- Hej, nie pozwolę mu zrujnować twoich urodzin, kochanie - ścisnął moją dłoń pod biurkiem.

- Harry i Hermiona, wy będziecie prezentować jako pierwsi - podeszli do przodu sali, unosząc plakat.

- Wybraliśmy eliksir do leczenia oparzeń - wyjaśniła Hermiona, wskazując na plakat. Został napisany starannie napisanym pismem.

Forever Yours (Draco Malfoy) book 1 - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz