21. Awake

204 13 6
                                    

Moje oczy zatrzepotały i zamazały się.

- Draco? - szepnęłam, rozglądając się po pokoju, mój wzrok wciąż był niewyraźny.

- Hej, jestem tutaj - delikatnie potarł moje ramię.

Moja głowa pulsowała boleśnie, miałam lekkie dzwonienie w uszach. Chciałam złapać go za rękę, a potem zobaczyłam swoje bandaże. Draco siedział cicho, patrząc mi w oczy

- Czy możesz je rozwiązać? - zapytałam.

- Tak - wziął mnie za ręce, powoli rozwijając moje bandaże, odsłaniając rany na moich rękach. Skrzywiłam się.

- Możesz zawołać Madam Pomfrey? - szepnęłam, wciąż prawie na wpół zasypiając.

- Oczywiście - pomachał jej ręką.

- Czy mogłaby Pani to dla mnie wyleczyć? - zapytałam. Wyjęła różdżkę.

- Oczywiście, kochanie - wymówiła zaklęcie, zamykając rany na moich dłoniach.

- Nie śpi - usłyszałam głos Hermiony z drugiego końca pokoju. Ona, Ginny, Ron i Harry podbiegli do mnie, stając na końcu mojego łóżka.

- Dobrze się czujesz? - zapytał Harry zmartwionym tonem.

- Trzymaj się od niej z daleka, to twoja, kurwa, wina - zadrwił Draco.

- Draco, on nic nie zrobił, nie można nikogo za to winić - delikatnie wzięłam jego dłoń w swoją, wciąż lekko wrażliwą na dotyk.

Draco spojrzał w moją twarz. Czułam się zmęczona, mogłam powiedzieć, że widział to w moich oczach.

- Pozwolimy ci odpocząć - powiedziała Hermiona, odciągając wszystkich ode mnie. Pomachałam Ginny, gdy odeszli.

Spróbowałam lekko usiąść, ale upadłam do tyłu, jęcząc z dyskomfortu.

- Cii, nie ruszaj się, nie chcesz znowu otwierać nacięć - położył mnie z powrotem, poprawiając moją poduszkę.

- Jak długo mnie nie było? - zapytałam, zamykając oczy, gdy trzymałam jego dłoń.

- Około trzech godzin - powiedział, marszcząc brwi z troską.

- Jak długo tu zostanę? - spytałam cicho.

- Pani Pomfrey szacuje, że trzy dni zależą od tego, jak dobrze rany się zagoją - westchnął.

- Żartujesz - zadrwiłam.

Dumbledore przeszedł przez drzwi, podchodząc do łóżka.

- Czy mam kłopoty, profesorze? - spytałam cicho, starając się mieć otwarte oczy.

- Nie, ale musisz mi natychmiast coś wyjaśnić. Draco - Dumbledore odprawił go gestem.

- W porządku - powiedziałam, puszczając jego rękę. Poszedł usiąść na korytarzu.

- Ma to związek z twoimi rękami. Harry widział, co się stało, gdy byłaś na dnie jeziora - powiedział, a moje policzki płonęły. - Czy mogę to usłyszeć z twojej perspektywy? Przynajmniej wyjaśnij, co się dzieje, abym mógł ci pomóc - powiedział uspokajająco. Mogłabym mu powiedzieć. Wzięłam głęboki oddech.

- Kiedy potem zasnąłem, zobaczyłem matkę - spojrzałam na niego. - Dała mi to - sięgnęłam do kieszeni, chwytając notatkę i wręczając mu.

- Aurerum Praecantatio - powiedział. - Pozwolę ci to zbadać - zawołał, oddając mi notatkę. - Trudno będzie to znaleźć, ale jeśli udasz się do biblioteki, z pomocą przyjaciół, powinnaś być w stanie ją szybciej odkryć - wsunęłam notatkę z powrotem do kieszeni. - Proponuję, żebyś zrobiła wszystko, aby znaleźć jak najwięcej informacji... Nie wahaj się spojrzeć tam, gdzie nie powinnaś iść - mrugnął do mnie.

- Dziękuję Panu - Skinął głową i wyszedł z pokoju

Draco wrócił do mnie. Wiedziałam, że nie wyjdzie i prawdopodobnie opuściłby swoje zajęcia, żeby zostać ze mną.

- Nie musisz zostać, wiesz? - uśmiechnęłam się do niego, ściskając jego dłoń, obserwując, jak słońce zaczyna zachodzić za oknem.

- Już próbujesz się mnie pozbyć, Bellegreen? - uśmiechnął się.

- Po prostu mówię - zaśmiałam się cicho. - Poradzę sobie - powiedziałam.

- Jesteś pewna, czy po prostu mówisz to, żebym poczuł się lepiej?

- Nic mi nie będzie - zapewniłam go. - Robi się późno, powinieneś iść do łóżka - powiedziałam do niego, zamykając oczy.

- To ty musisz odpocząć - uśmiechnął się. - Wrócę rano, obiecuję - pocałował mnie w czoło przed opuszczeniem skrzydła szpitalnego.

Przejrzałam notatkę w kieszeni. Jak mogłam przenieść notatkę do tej rzeczywistości, kiedy ostatniej nocy byłam w mojej głowie? Przypomniałam sobie coś, co powiedziała mi mama, kiedy byłam młodsza; „magia jest zdolna do rzeczy niewyobrażalnych". Postanowiłam, że im powiem. Wiedziałam, że utrzymają mój sekret w bezpiecznym miejscu i potrzebowałam zdolności badawczych Hermiony. Może nie musiałabym przechodzić przez to sama.

Mama miała rację.

DRACO'S POV

Wróciłem do mojego pokoju wspólnego. Caroline była w świetnych rękach w skrzydle szpitalnym, jak powiedziała, wszystko będzie dobrze. Pansy i kilka innych Ślizgonów stało w kącie, plotkując.

- Słyszałaś , co się stało z jego dziewczyną? - Pansy zaśmiała się, naśladując dźwięk tonięcia. Ugotowało moją krew.

- To nie jest, cholera, zabawne - warknąłem jej w twarz. Powoli się cofnęła, ale zachowała swoją postawę.

- Stajemy się nadopiekuńczy, czy jesteśmy Malfoyem? - zaśmiała się kpiąco.

- Masz na jej punkcie cholerną obsesję, wszystko dlatego, że chcesz się ze mną umówić - krzyknąłem do niej.

- Nigdy tego nie powiedziałam - odkrzyknęła. Odprawiła inne dziewczyny.

- Nie chcę się z tobą spotykać - wrzasnęła mi w twarz.

- Więc dlaczego cię to obchodzi? krzyknąłem w odpowiedzi.

- Jest miła, inteligentna, ładna...

- Czy właśnie powiedziałaś, że jest ładna? - spytałem cicho. Stała cicho. - W jakim kontekście? - zapytałem. Jej policzki zarumieniły się i wbiegła po schodach do swojego pokoju.

Moja szczęka opadła na podłogę. Pansy ją lubi. To nigdy nie byłem ja. Powoli wszedłem po schodach, całkowicie w szoku

Wszedłem do jej pokoju. Płakała na swoim łóżku.

- Tak mi przykro - usiadłem obok niej. - Dlaczego mi nie powiedziałaś? - spytałem cicho.

- Nie wiem - łkała w moje ramiona. Uścisnąłem ją delikatnie. Byłem zmieszany.

- Czy to dlatego jesteś dla niej taka podła? zapytałem.

- Tak, chyba tak - pociągnęła nosem. Siedziałem w ciszy. Naprawdę nie wiedziałem, co powiedzieć.

- Naprawdę przepraszam, szkoda, że ​​nie wiedziałem... - Przerwała mi.

- W porządku. Możesz iść - wskazała mi, żeby wyszedł, zamykając za mną drzwi.

Pansy lubi dziewczyny.

---

tego ostatniego wątku nie czytałam i trudno mi było przyswoić takie informacje XD
nie to, że nie toleruje lgbt!

a i mam pytanie, czy chcecie coś w moim wykonaniu? nie chodzi o tłumaczenia, tylko być może preferencje?

Tak.

Nie.

odpowiedzi piszcie w komentarzach.

(może w późniejszych czasach pojawi się książka?)

Forever Yours (Draco Malfoy) book 1 - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz