30. Overprotective

124 15 0
                                    

- Zabiję go, do cholery - Draco chodził po korytarzu, zaciskając dłonie w zaciśnięte pięści.

- Draco, uspokój się - powiedziałam, próbując uspokoić jego złość.

- Nie uspokoję się, na twojej twarzy jest krwawy ślad dłoni - warknął.

- W porządku, w porządku - starałam się spowolnić jego oddech; nic nie działało.

- Nie, nie jest - wrzasnął.

- Spójrz na mnie - złapałam go za ramię, przyciągając do siebie. - Nic mi nie jest - przytrzymałam na bok jego twarzy, zmuszając go, by spojrzał mi w oczy. Harry, Hermiona, Ginny i Ron stali w milczeniu. Wpatrywał się w moje oczy, z rękami na mojej talii, nie przerywając wzroku. - W porządku - szepnęłam.

DRACO'S POV

Harry i Caroline wyszli zza rogu.

- Co on, do cholery, zrobił - warknęłam, gniew wzbierał w mojej piersi.

Ślad dłoni Terry'ego wciąż płonął na jej twarzy. Czułem się, jakbym nie mógł oddychać. Zacząłem chodzić po korytarzu, przeczesując palcami włosy.

- Draco, uspokój się - powiedziała cicho. Próbowałem, ale nie mogłem.

- Nie uspokoję się, na twojej twarzy jest krwawy ślad dłoni - warknąłem na nią, od razu czując się źle, że na nią krzyczę.

- W porządku, w porządku - jąkała się, nie wiedząc, co powiedzieć.

- Nie, nie jest - wrzasnąłem, ogarniając mnie złością.

- Spójrz na mnie - agresywnie złapała mnie za ramię, przyciągając mnie do siebie. Moja twarz znajdowała się kilka centymetrów od jej twarzy, kiedy patrzyłem w jej miękkie brązowe oczy, moje dłonie spoczywały na jej talii. - Nic mi nie jest - zapewniła mnie, a jej spojrzenie mnie uspokoiło. - Oddychaj - szepnęła, obejmując mnie dłonią w policzek.

Położyła drugą rękę na mojej piersi.

- Czy możemy teraz wszyscy porozmawiać? - zapytała mnie cicho.

Skinąłem głową i wszyscy usiedliśmy na parapecie.

- Co teraz zrobimy? - zapytała Ginny, trzymając głowę na dłoni.

- Został zawieszony tylko na tydzień, prawdopodobnie znowu spróbuje czegoś, kiedy wróci - westchnęła Hermiona.

Ja zająłem miejsce w rogu, Caroline siedziała na moich kolanach, kładąc się na mojej klatce piersiowej.

- Harry dobrze go uderzył, złamał nos - uśmiechnął się Ron.

- To było zabawne do oglądania - Caroline uśmiechnęła się diabelnie.

Bawiłem się jej włosami, rozmawiając cicho, drugą ręką trzymając lód na jej policzku.

- Co się stało z innymi przyjaciółmi Terry'ego? - zapytała Ginny.

- Biegli, formalnie nie angażowali się, więc byli postrzegani jako świadkowie - wyjaśniła Hermiona.

- Bzdura - wymamrotała Caroline. Mały uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy to powiedziała. Była moim małym złośnikiem; Podziwiałem jej odwagę.

Terry nie wróci przez kolejny tydzień. Ostatnim razem, gdy coś wyciągnął, zagroziłem mu; tym razem za to zapłaci.

- Co zrobiłaś , kiedy cię spoliczkował? - słowa te gorzko smakowały w moich ustach, kiedy wypowiadałem je na głos.

Forever Yours (Draco Malfoy) book 1 - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz