a/n. proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem, jest to dość ważne. I
Hermiona, Ginny i ja zapukaliśmy do drzwi pokoju wspólnego Slytherinu, mając nadzieję, że ktoś to usłyszy.
- Draco? - zapukałam, prawie krzycząc. W końcu Pansy otworzyła drzwi.
- Czego tak bardzo chcesz? - warknęła.
- Czy jest jakiś sposób, żebyś mgła zawołać dla mnie Draco? - zapytałam, mając nadzieję, że się zgodzi.
- Jasne - zamknęła drzwi, wbiegając po schodach, żeby go dopaść.
- Jest wkurzona - wykrzyknęła Hermiona, zdezorientowana jej krótką, ale słodką odpowiedzią.
- Myślałam, że podejmie walkę - uśmiechnęła się Ginny.
- Racja - powiedziałam miękko patrząc na ziemię.
Pansy otworzył drzwi, Draco stał obok niej.
- Wszystko w porządku? - zapytał cicho, stojąc w swojej kraciastej piżamie.
- Musimy ci coś pokazać - wzięłam go za rękę, ciągnąc go po schodach, Hermiona i Ginny podążały za nami. Ludzie gapili się, gdy biegliśmy przez pokój wspólny do mojego dormitorium.
- Co to jest? - spojrzał na czekoladki, prawie je podnosząc.
- Nie dotykaj ich - warknęła nagle Hermiona. Ostrożnie podałam mu notatkę, mając nadzieję, że nie wybuchnie. Ale wszyscy wiemy, że to zrobił; i wszyscy wiemy, kto to zrobił.
- Terry - warknął, rozrywając notatkę na kawałki.
- Draco - złapałam go za ramię i przyciągnęłam do siebie, żeby nie zbulwersował.
- Mówię, że wszyscy razem chodzimy na astronomię - zasugerowała Hermiona.
- Co, chcesz, żebym mógł znowu uderzyć go w twarz? - Draco prychnął, ściskając moją dłoń.
- Więc dlatego masz posiniaczone kostki - uśmiechnęłam się z lekkim rozbawieniem.
Spojrzał na ziemię.
- Nie czuj się źle, zapłaciłabym, żeby to obejrzeć - poklepałam go po plecach. - Dobra robota - uśmiechnęłam się żartobliwie.
- Jeśli weźmiemy aparat, możemy uzyskać dowód wideo - zasugerowała Hermiona.
- Dobry pomysł. Wszyscy idźcie za mną i czekajcie na schodach. Wejdę, podczas gdy Hermiona otrzyma materiał wideo. Kiedy czegoś spróbuje, zabieramy to do Dumbledore'a - powiedziałam.
- Solidny plan, chodźmy - Hermiona wyjęła aparat z torby.
Wszyscy szliśmy ramię w ramię do wieży astronomicznej.
- Gotowy? - szepnęła Ginny.
- Tak, podążaj za mną. Poczekaj po drugiej stronie ściany - szepnęłam w odpowiedzi, powoli wchodząc do pokoju. Hermiona trzymała aparat i zaczęła nagrywać przez małą szczelinę w kamieniu.
- Draco? - mruknęłam, udając, że jestem nieświadomą idiotką.
- Pomyślałem, że w końcu się pokażesz, Bellegreen - Terry uśmiechnął się złośliwie z kąta pokoju, stojąc w ciemności, w blasku księżyca lśniącym na jego kudłatych brązowych włosach i złowrogich zielonych oczach.
- Ty - warknęłam, starając się nie śmiać. Przynajmniej byłam dobrą aktorką.
- Jesteś sama? - zapytał.
CZYTASZ
Forever Yours (Draco Malfoy) book 1 - tłumaczenie PL
FanfictionCaroline Bellegreen uczęszcza do Hogwartu na czwarty rok w Gryffindorze. Spędzanie czasu z najlepszymi przyjaciółmi jest jej ulubioną rozrywką, ale co się dzieje, gdy zakochuje się w najbardziej znienawidzonym chłopaku w grupie przyjaciół; nie mówią...