19. Drowing

196 18 0
                                    

UWAGA!
OD ZNAKU ### ZACZYNA SIĘ SCENA DRASTYCZNA - KREW ITP. JEŚLI MACIE HEMOFOBIE, NIE CZYTAJCIE!
JA OSOBIŚCIE MAM HEMOFOBIE I BYŁO MI STRASZNIE DUSZNO I NIEDORZE JAK TŁUMACZYŁAM TEN ROZDZIAŁ, TAKŻE NIE RADZIŁABYM!

7 kwietnia.

Słońce roztopiło śnieg, ciepłe wiosenne powietrze zastąpiło chłodny przeciąg. Na całym terenie zaczęły kwitnąć kwiaty, a zamkiem poruszała się mgiełka kwiatowego zapachu. Promienie słońca połyskiwały w oknach, kiedy szłam na zajęcia z zaklęć z Hermioną. Weszliśmy do klasy, zajmując miejsca. To była lekcja z wszystkimi dzisiejszymi Gryffindorami, więc usiadłam obok Harry'ego i Hermiony.

- Jak wszyscy widzicie, dziś na każdym z waszych biurek jest brudna moneta - wykrzyknął profesor Flitwick. - Dzisiaj nauczymy się zaklęcia szorującego, innymi słowy, zaklęcia czyszczącego. Wyjmij swoje książki - zrobiliśmy tak, jak powiedział, kiedy oglądałam monetę na moim biurku.

- Ten urok jest używany przez wiedźmy i czarodzieje do czyszczenia. Można go również użyć do wypełnienia ust przeciwnika bańkami mydlanymi. Wypowiedz zaklęcie za mną. Scourgify - wykrzyknął powoli. „Scourgify" - powiedzieliśmy wszyscy za nim. - Bardzo dobrze, teraz wyjmij swoje różdżki, a ja to zademonstruję - powoli obracał różdżką, dając nam przykład.

Wszyscy ćwiczyliśmy pracę z różdżką.

- Teraz spróbujcie sami - rozkazał, schodząc z podium, które stało z przodu klasy.

- Scourgify - Hermiona i ja zrobiłyśmy to natychmiast.

- Scourgify - źle wymówił Harry, a bąbelki eksplodowały jego monetę na kawałki.

- Cóż, to jeden ze sposobów - zachichotałam.

Zadzwonił dzwonek i zostaliśmy zwolnieni. Ślizgoni ustawili się w kolejce przed drzwiami, czekając na wejście do środka na swoją lekcję. Draco pocałował mnie szybko w policzek, zanim wszedł do środka. Dziewczyna o imieniu Pansy posłała mi niegrzeczne spojrzenie. Jaki był jej problem? Ostatnio zachowywała się dziwnie. Posłałem jej sarkastyczny uśmiech, myśląc tylko „pierdol się" w myślach. Chciałabym móc powiedzieć to głośno.

- Hej, Draco - obserwowałam, jak siada obok niego, a ja przewróciłam oczami. Jeśli jej celem było wzbudzenie we mnie zazdrości, to nie działało.

Harry, Hermiona, Ginny i ja planowaliśmy tego popołudnia popływać nad czarnym jeziorem. Przebraliśmy się w kostiumy kąpielowe i zeszliśmy na mały, piaszczysty teren nad jeziorem. To był ciepły dzień z chłodną bryzą.

- Ładne spodneki, Ron - zaśmiała się Ginny, widząc jego spodnie w kropki, które były o rozmiar za małe.

- Jeszcze jedno słowo z twoich ust i do cholery cię utopię - zadrwił Ron, gdy Ginny wepchnęła go do wody.

Wszyscy wpadliśmy do jeziora, chlapiąc nawzajem wodą twarze. Hermiona machnęła ręką nad głową Harry'ego. Kichnął lekko, gdy woda napłynęła mu do nosa. Nie mogłam powstrzymać chichotu.

- Ew, wodorosty - poczułam, jak coś ociera się o moją stopę. Powoli owinęło się wokół mojej kostki. Wszyscy zaczęli wychodzić z wody, zbierając ręczniki.

###

Zanim mogłam powiedzieć cokolwiek więcej, wsunęłam się pod spód. Spojrzałam w stronę swojej kostki; Selkie przywiązało się do mojej nogi, wbijając trójząb w bok. Krzyknęłam z bólu, próbując przyłożyć rękę do powierzchni, ale było już za późno. Patrzyłam, jak mój oddech zostawał w bąbelkach; próba krzyku byłaby stratą tlenu. To wciągnęło mnie głębiej w wodę, kiedy mój pierścień zaczął się świecić.

Krew wypłynęła z mojej talii, gdy wyciągnęłam trójząb. Mój wzrok się zamazał, nie mogłam stwierdzić, czy wciągnięto mnie głębiej do wody, czy umieram z braku powietrza. Nikt nie zauważył, że jestem pod. Nagle usłyszałam krzyki znad wody. Byłoby za późno; Musiałam się ratować. Użyłam ostatniej części świadomości, aby trzymać ręce w kierunku stworzenia.

Zaczęłam się dusić, gdy woda wypełniła moje płuca. Koncentrować. Złote pasma uformowały się w mojej lewej dłoni, splatając je razem w miecz. Ścisnęłam go mocno w dłoniach i przycisnąłem tak mocno, jak mogłam w dół, zabijając selkie, gdy spadło mi ze stopy. Harry płynął w moim kierunku. Wziął mnie za ramiona, ciągnąc w kierunku powierzchni.

Im bliżej wody byłam, słyszałam odległe krzyki Draco. Nie był blisko jeziora, ale na pewno biegł w jego stronę. Słyszałam jego słabe okrzyki:

- Co ty do cholery zrobiłaś? - gdy wydostaliśmy się na powierzchnię, wszystko stało się czarne. Była tylko cisza.

DRACO'S POV

Siedziałem w środku klasy zaklęć, znudzony moim cholernym umysłem. Pansy próbowała ze mną flirtować, mimo, że jasno dałem do zrozumienia, że ​​nie jestem zainteresowany. Kiedy ćwiczyłem zaklęcie, Pansy wskazała na mój pierścień.

- Co to jest? - zapytała z zaciekawieniem. Spojrzałem na mój świecący pierścień, a potem podążyłem za wzrokiem Pansy przez okno.

Na dnie czarnego jeziora świeciło jasne, białe światło. Kurwa. Jak szalony wybiegłem z klasy, nie mówiąc ani słowa.

- Panie Malfoy, proszę wrócić natychmiast - zawołał profesor Flitwick surowo. Nie obchodziło mnie to. Pędziłem przez korytarze, wijąc się i kręcąc przez skomplikowany zamek, kończąc na bramach.

Pobiegłem szybko ścieżką, obserwując, jak Harry zanurkował do wody. Ginny i Hermiona krzyczeli, Ron stał na brzegu wody, zmarznięty.

- Co, do cholery, zrobiłaś? - płakałem, biegnąc w kierunku plaży.

Harry wydostał się z powierzchni, trzymając Caroline w ramionach. Była nieprzytomna. Ginny podbiegła do jeziora, pomagając Harry'emu przenieść ją z powrotem na brzeg.

Wyrwałem ją z ramion Harry'ego i położyłem na ręczniku. Harry dyszał, siadając obok niej, z rękami na głowie.

- Czy ona oddycha? - krzyknęła Ginny, trzymając się jej ramienia.

Oczy Caroline zatrzepotały lekko, gdy zacieśniła uścisk na mojej dłoni.

- Hej, hej, wszystko w porządku - posadziłem ją do góry, pocierając jej plecy, kiedy kaszlała wodą z płuc. - W porządku - szepnąłem, wciągając ją na kolana.

Ginny owinęła ręcznikiem ramiona.

- Jasna cholera - powiedział Harry.

- Co, co się stało? - zdjąłem rękę z jej boku, widząc trzy znaki trójzębu wbijające się w jej bok, krew wylewająca się na piasek. Płakała z bólu.

- Skrzydło Szpitalne, szybko.

Forever Yours (Draco Malfoy) book 1 - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz