- 32 -

181 20 2
                                    

- Ulu? - Spytał, lekko odchylając głowę i patrząc w moje oczy.

- Cicho - odpowiedziałam szeptem znów łącząc nasze usta w pocałunku.
Sebastian był wyraźnie zaskoczony. Jego oczy przybrały kolor szkarłatu. Powolnymi krokami wszedł do pokoju, gdzie nasze sylwetki oświetlała jedynie słaba poświata. Czułam, że moją twarz rozpala żywy ogień. Jego uścisk powoli się rozluźniał. Położył mnie delikatnie na łóżku nadal obdarzając pocałunkami.

- Wiesz, co właśnie robisz? - Zapytał patrząc mi głęboko w oczy. Moje serce biło tak głośno, że z pewnością je słyszał. W tej chwili biło dla niego.

- Tak, tak mi się wydaje - odpowiedziałam odwracając twarz z zawstydzenia, a demon zaczął się śmiać. Pierwszy raz widziałam u niego tak szczery uśmiech.

- Tak ci się wydaje? – Spytał i delikatnie potarł mój policzek kciukiem.

- Zepsułeś... nastrój.

- Nastrój? - Zapytał i musnął ustami moją szyję. Kolejny dreszcz przeszedł przez moje ciało.

Po chwili odsunął się i podszedł do drzwi. Byłam lekko zdezorientowana. Mężczyzna cicho je domknął i wyjął pęk kluczy, z których wyciągnął jeden i przekręcił raz w zamku. Wracając, zgrabnie ściągnął śnieżnobiałą rękawiczkę i rozluźnił krawat. Podszedł do mnie i pierwszy raz pocałował mnie z taką namiętnością. Potrzebowałam czasu, aby unormować oddech. Już wtedy wiedziałam, że nigdy nie zapomnę tej nocy. Oddałam mu całą siebie. Jego roztrzepane włosy i oczy patrzące tylko na mnie. Dotyk wilgotnych dłoni, kojące pocałunki oraz ciepło, które oddawał mi z każdym ruchem. Moje osiemnaste urodziny były za razem dniem, w którym oddałam moją niewinność demonowi.

***

Gdy się obudziłam, słońce było już wysoko na niebie. Wspomnienia z poprzedniej nocy sprawiły, że moje policzki zrobiły się czerwone. Odwróciłam szybko głowę na drugą stronę chcąc ujrzeć śpiącego koło mnie Sebastiana, lecz nikogo nie było. Nie mogłam zaprzeczyć, że chciałam go tam zobaczyć, ale wiedziałam, że było to nie możliwe. Gdy Pani Helenka zobaczyła, iż usiadłam, podeszła do mnie i szturchnęła głową w rękę. Wzięłam ją na kolana, roztrzepałam futerko i pocałowałam w czubek łebka. Odłożyłam kotkę na poduszkę i podreptałam do łazienki.

Czy ja naprawdę spędziłam noc z Sebastianem? Nie mogłam uwierzyć, że obrazy pojawiające się w mojej głowie są prawdziwe i należą do mnie. Przebrałam się w luźne dresy, umyłam zęby i rozczesałam włosy. Robiły się coraz dłuższe i domagały się podcięcia końcówek. Postanowiłam, że poproszę później Sebastiana, aby się nimi zajął. Wyjrzałam zza futrynę pokoju i usłyszałam znajomy głos:

- Ulu, jak ci się spało? - Zapytała babcia stając naprzeciw mnie.

- O część babciu, świetnie – uśmiechnęłam się nerwowo.

- Nic się nie stało? - Zapytała nieznacznie marszcząc brwi. - Masz rozgrzane policzki, nie masz gorączki? - Przyłożyła mi dłoń do czoła i spojrzała z troską.

- Nie, tylko myłam twarz ciepłą wodą. Widziałaś może Sebastiana?

- Sebastian wróci później. Próbuje się dowiedzieć więcej o Antonim.

Na głos imienia mojego brata przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz.

- Nie martw się, wszystko będzie dobrze – położyła rękę na moim ramieniu. – Wiem, że dużo przeszłaś, ale zobaczysz, że wszystko się ułoży.

Po chwili jej wzrok powędrował na wysokość poniżej mojego obojczyka.

- Coś się stało? - Spojrzałam w miejsce, w które wpatrywała się babcia. Moja twarz znów przybrała czerwony odcień. Pod obojczykiem widniała mała malinka, która z pewnością była pozostałością po wczorajszej nocy.

Demon z sąsiedztwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz