- Nieźle ci dzisiaj szło - pochwalił mnie Sebastian podnosząc tarczę.
- Wyżyłam się na biednym łuku – roześmiałam się.
- Może niedługo nauczę cię rzucać nożami - pogładził się po brodzie udając zamyślenie.
- Nigdy nie widziałam jak nimi rzucasz. Może pochwalisz się swoimi zdolnościami?
- Umiem bardzo sprawnie nimi manewrować - uśmiechnął się dumnie - Nie tylko nożami. Widelcami, łyżkami a nawet talerzami również.
- Żartujesz? - Spojrzałam na niego z malującym się na mojej twarzy zainteresowaniem.
- Jestem do tego przyzwyczajony. Pomijając fakt, że są wygodniejsze niż zwykła broń, to można je znaleźć w każdym domu.
Szliśmy brodząc w centymetrowej powłoce śniegu, który mienił się w promieniach słońca.
- Jak myślisz, kiedyś będzie jak dawniej? – Przystanęłam na chwilę, patrząc w jeden samotny obłoczek, który zawieruszył się na niebie.
- Co masz przez to na myśl? - Spytał, również unosząc głowę.
Przełknęłam ślinę i zamknęłam na chwilę oczy. Mroźne powietrze szczypało mnie w nos i policzki, a słońce raziło w oczy, wywołując uczucie lekkich mdłości. W kieszeniach trzymałam zgrabiałe ręce, które bolały z przemrożenia. Otworzyłam oczy i zwilżyłam suche usta.
- Chyba te pytanie nie ma sensu – uniosłam jeden kącik ust - Tak naprawdę nie chciałabym, żeby było jak dawniej.
Demon spojrzał na mnie z zainteresowaniem.
- Kiedyś moje życie było nudne. Szkoła, nauka, szkoła, nauka. W mojej głowie krążyły myśli związane z marnością mojego losu. Obawy o przyszłość i wykształcenie nie dawały żyć w sposób, jaki młodzi ludzie żyć powinni - mówiłam, robiąc krótkie przerwy na namysły - nie mówię oczywiście, że teraz żyje życiem, które jest odpowiednie dla młodego człowieka, ale i tak wydaje się lepsze od dawnego.
Czułam na sobie wzrok Sebastiana, który przenikał mnie, chcąc odgadnąć moje myśli. Stał wyprostowany, odznaczając się na tle białego puchu. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się szeroko. Mężczyzna lekko otworzył usta widząc moje błyszczące oczy usłane łzami. Jedna z nich spłynęła po policzku, zostawiając po sobie wilgotną ścieżkę.
- Jesteś tak intrygująca – podszedł do mnie i otarł dłonią mój policzek. Dotknął lekko mojego podbródka, podnosząc go do góry. Patrzyłam w jego hipnotyzujące, szkarłatne oczy, które powoli uspokajały moje serce. Jak zwykle było w nich coś nieziemskiego, coś, co pochłaniało zwykłego śmiertelnika i sprawiało, że nie można było oderwać od nich wzroku. Mężczyzna wypuścił tarczę, którą cały czas trzymał w ręku, dotknął ręką mojego policzka i pochylił się, złączając nasze usta w długim pocałunku. Ostatnie łzy, które spłynęły mi do ust sprawiły, że poczułam lekko słony smak. Uniosłam ręce i błądziłam nimi po bladej twarzy Sebastiana, aby następnie wpleść palce w jego czarne pasma włosów. Niektóre kosmyki przyjemnie łaskotały mnie w policzek, wywołując tym u mnie falę nagłego śmiechu.
Sebastian odsunął się zdezorientowany.
- Masz chyba lekko za długie włosy - powiedziałam rozmasowując obolałe od śmiechu policzki. - Łaskoczą - dodałam nabierając w dłonie kulkę śniegu, którą chwilę później wrzuciłam pod koszulę Sebastiana. Jego mina była bezcenna. - A to tak na ochłodę, bo wydaje mi się, że zrobiło się jakoś gorąco - powiedziałam znowu uśmiechając się szeroko.
- Nie wiesz, że z demonami nie warto zaczynać? - Spytał próbując wydostać śnieg spod ubrania zanim się roztopi.
- Może czasami warto podjąć i takie ryzyko - dodałam i zaczęłam biec przed siebie, jednak chwilę potem poczułam zimno na karku. Stanęłam i otrząsnęłam się z zimna. Szybko nabrałam kolejną garść śniegu, rzucając nim w mężczyznę. On także nie został mi dłużny. W szaleńczym tempie znalazł się bok mnie i wrzucił mi okazałą kulkę za bluzkę. Skakałam w miejscu próbując przezwyciężyć uczucie chłodu. Odwróciłam się do mojego oprawcy i popchnęłam go, podcinając mu nogi. Sebastian przewrócił się na plecy, a ja poleciałam na niego. Rzucałam się w konwulsjach śmiechu. Chwyciłam obie ręce Sebastiana i robiłam nimi półkola na śniegu, podczas gdy mężczyzna przestał stawiać opór. Gdy moje arcydzieło przypominało skrzydełka, z chytrym uśmieszkiem i łzami w oczach powiedziałam:
CZYTASZ
Demon z sąsiedztwa
RomanceMałe miasteczko, normalne życie. Codzienność naszej bohaterki była jak każda inna, pomimo skrywanego wielkiego bólu po niewyjaśnionej stracie ukochanej osoby. Czy jedno spojrzenie za okno może obrócić życie w zupełnie innym kierunku? *jest to fanfik...