Wyszłam z pokoju, cicho stawiając kroki i spojrzałam w prawo do przedpokoju, gdzie stał Sebastian.
- Już? Szybko - stwierdził odrywając się od ściany.
- Wyglądała na szczęśliwą. Miała uśmiech na twarzy - powiedziałam ledwie dosłyszalnie. - Naprawdę wszytko zapomni? Mojego brata, tatę? Jak zastąpisz jej wspomnienia? – Patrzyłam prosto w oczy mężczyzny, oczekując odpowiedzi.
- Nie martw się o to. Zadbam, aby wszytko było dobrze - odpowiedział i lekko się uśmiechnął.
W jego uśmiechu było coś niepokojącego, jakby cień głębokiego smutku, którego jeszcze nigdy nie widziałam na jego twarzy.
- Co chcesz zjeść? Dzisiaj zrobię wszystko – uśmiechnął się szeroko i skierował do kuchni.
- Jakoś nie mam ochoty na jedzenie.
- Musisz coś zjeść. Wiesz, że śniadania są najważniejszą częścią dnia – upierał się przy swoim.
- Zrób coś szybkiego i prostego.
- Dla mnie wszystko jest szybkie i proste.
Mężczyzna oparł się plecami o blat kuchenny i założył ramiona na piersi.
- Tosty z masłem i serem - uśmiechnęłam się sentymentalnie. - Mama robiła je kiedyś mnie i Antoniemu na śniadanie do szkoły. Zapomniałam już ich smak - pogrążyłam się we wspomnieniach.
Przypominały mi się urywki z dzieciństwa. Jak całą rodziną jeździliśmy nad morze czy w góry. Wspólne wypady na lody i gofry. Mama, na której twarzy zawsze gościł uśmiech. Antoni, który zawsze mi dokuczał, ale mimo to wiedziałam, że mnie kocha. Najmniej wspomnień miałam o ojcu. Gdy o nim myślałam, pojawiały się niewielkie urywki obrazów. Wcześniej tego nie dostrzegałam, ale teraz wiedziałam, że zawsze pracował. Miałam jego zniekształcony obraz. Nie dostrzegałam wcześniej jak naprawdę się zachowuje i jak mało czasu nam poświęcał. Jako dziecko, musiałam wypierać to ze swojej głowy.
- Słyszysz? - Demon machał mi ręką przed oczami. – Odpłynęłaś.
- A, tak. Przepraszam, wspomnienia mnie dopadły.
- Wspomnienia?
- Tak, z dzieciństwa.
- Szczęśliwe? - Dopytywał, wyjmując z lodówki ser.
- Po części – dodałam i usiadłam przy stole, kładąc głowę na jasnym blacie. Siedziałam tak, dopóki nie poczułam znajomego zapachu koło siebie.
- Tak szybko?! - Spojrzałam na mężczyznę, który dumnie stał naprzeciwko mnie. Na stole leżał biały talerz z dwoma tostami, z których apetycznie wypływał roztopiony ser. - Wyglądają obłędnie – skomplementowałam, na co mężczyzna się uśmiechnął. Ugryzłam jednego tosta i rozpłynęłam się w jego smaku.
- Smakują jak te mamy - przyłożyłam rękę do ust i zerknęłam znowu na talerz.
- Cieszy mnie to – podszedł bliżej i zmierzwił mi włosy.
- Skąd wiedziałeś jak je zrobić? - Zapytałam oblizując kącik ust z masła.
- Czyż nie mówiłem, że umiem wszystko?
Demon podszedł do mnie i postawił koło talerza kubek z ciepłą herbatą.
- Zielona z dwoma gramami cukru.
- Iloma? - Spojrzałam pytająco na mężczyznę.
- Obrazując, to pół łyżeczki – odpowiedział, na co mimowolnie moje kąciki ust poszybowały do góry.
CZYTASZ
Demon z sąsiedztwa
RomanceMałe miasteczko, normalne życie. Codzienność naszej bohaterki była jak każda inna, pomimo skrywanego wielkiego bólu po niewyjaśnionej stracie ukochanej osoby. Czy jedno spojrzenie za okno może obrócić życie w zupełnie innym kierunku? *jest to fanfik...