- 40 -

140 14 0
                                    

Wyszłam z pokoju, cicho stawiając kroki i spojrzałam w prawo do przedpokoju, gdzie stał Sebastian.

- Już? Szybko - stwierdził odrywając się od ściany.

- Wyglądała na szczęśliwą. Miała uśmiech na twarzy - powiedziałam ledwie dosłyszalnie. - Naprawdę wszytko zapomni? Mojego brata, tatę? Jak zastąpisz jej wspomnienia? – Patrzyłam prosto w oczy mężczyzny, oczekując odpowiedzi.

- Nie martw się o to. Zadbam, aby wszytko było dobrze - odpowiedział i lekko się uśmiechnął.

W jego uśmiechu było coś niepokojącego, jakby cień głębokiego smutku, którego jeszcze nigdy nie widziałam na jego twarzy.

- Co chcesz zjeść? Dzisiaj zrobię wszystko – uśmiechnął się szeroko i skierował do kuchni.

- Jakoś nie mam ochoty na jedzenie.

- Musisz coś zjeść. Wiesz, że śniadania są najważniejszą częścią dnia – upierał się przy swoim.

- Zrób coś szybkiego i prostego.

- Dla mnie wszystko jest szybkie i proste.

Mężczyzna oparł się plecami o blat kuchenny i założył ramiona na piersi.

- Tosty z masłem i serem - uśmiechnęłam się sentymentalnie. - Mama robiła je kiedyś mnie i Antoniemu na śniadanie do szkoły. Zapomniałam już ich smak - pogrążyłam się we wspomnieniach.

Przypominały mi się urywki z dzieciństwa. Jak całą rodziną jeździliśmy nad morze czy w góry. Wspólne wypady na lody i gofry. Mama, na której twarzy zawsze gościł uśmiech. Antoni, który zawsze mi dokuczał, ale mimo to wiedziałam, że mnie kocha. Najmniej wspomnień miałam o ojcu. Gdy o nim myślałam, pojawiały się niewielkie urywki obrazów. Wcześniej tego nie dostrzegałam, ale teraz wiedziałam, że zawsze pracował. Miałam jego zniekształcony obraz. Nie dostrzegałam wcześniej jak naprawdę się zachowuje i jak mało czasu nam poświęcał. Jako dziecko, musiałam wypierać to ze swojej głowy.

- Słyszysz? - Demon machał mi ręką przed oczami. – Odpłynęłaś.

- A, tak. Przepraszam, wspomnienia mnie dopadły.

- Wspomnienia?

- Tak, z dzieciństwa.

- Szczęśliwe? - Dopytywał, wyjmując z lodówki ser.

- Po części – dodałam i usiadłam przy stole, kładąc głowę na jasnym blacie. Siedziałam tak, dopóki nie poczułam znajomego zapachu koło siebie.

- Tak szybko?! - Spojrzałam na mężczyznę, który dumnie stał naprzeciwko mnie. Na stole leżał biały talerz z dwoma tostami, z których apetycznie wypływał roztopiony ser. - Wyglądają obłędnie – skomplementowałam, na co mężczyzna się uśmiechnął. Ugryzłam jednego tosta i rozpłynęłam się w jego smaku.

- Smakują jak te mamy - przyłożyłam rękę do ust i zerknęłam znowu na talerz.

- Cieszy mnie to – podszedł bliżej i zmierzwił mi włosy.

- Skąd wiedziałeś jak je zrobić? - Zapytałam oblizując kącik ust z masła.

- Czyż nie mówiłem, że umiem wszystko?

Demon podszedł do mnie i postawił koło talerza kubek z ciepłą herbatą.

- Zielona z dwoma gramami cukru.

- Iloma? - Spojrzałam pytająco na mężczyznę.

- Obrazując, to pół łyżeczki – odpowiedział, na co mimowolnie moje kąciki ust poszybowały do góry.

Demon z sąsiedztwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz