Kiedy tylko minęłam zakręt przy gmachu hotelu, pacnęłam o kogoś czołem, a po chwili w moje nozdrza wbił się delikatny zapach męskich perfum, których tak dobrze znałam. Czułam, jak Francja mocno mnie do siebie przycisnął, a ja wiedziona instynktem, głównie samozachowawczym, również go przytuliłam. Ten nawyk został we mnie wyrobiony w Rosji: zawsze odwzajemniaj gesty, bo umrzesz.
— Natalia — zaczął i zacisnął imadło jeszcze mocniej, przez co oczy wyszły mi z orbit — wszędzie cię szukałem...
Nie dałam rady odpowiedzieć. Typ chyba zapomniał, że mnie tlen potrzebny jest do życia w równym stopniu co jemu, bo przytulał mnie tak mocno, że moje płuca zaczęły w szybkim tempie obumierać.
— Boże, chroń Królową! — Usłyszałam po swojej prawej i w ostatnich sekundach świadomości spojrzałam na Anglię. — Puść ją, idioto, bo ona zaraz straci przytomność.
Wzięłam głęboki oddech i w końcu nabrałam powietrza, gdy uścisk zniknął.
— Was też miło widzieć — wycharczałam.
— Tylko tyle masz mi do powiedzenia? — zapytał zaskoczony Francuz, a ja spojrzałam na niego spode łba. — Unikasz mnie dwa lata, MNIE! — zawołał z niedowierzaniem, przykładając dłoń do piersi, żebym nie miała wątpliwości, że to o niego cały czas chodziło. — I mówisz po tym wszystkim, że miło NAS widzieć?
— Francis — zaczęłam oficjalnie, siląc się na spokój, co wcale nie było proste — musiałam to zrobić. Musiałam być sama ze wszystkim i poddać się leczeniu, rozumiesz?
— Nie rozumiem! — zawołał i złapał mnie za ramiona. — Kompletnie nie rozumiem tego, co mówisz!
— Dobra, inaczej... — mruknęłam. — Czy ty polisz anderstenting? Mam mówić wolniej? To słuchaj: ja musieć się leczyć. Psy-chia-try-cznie. Panimajesz? Co ty, kurwa, masz raka IQ?
Francję chyba zatkało, bo otworzył usta, ale nie wypowiedział ani jednego słowa. Natomiast brwi Anglii jebnęły z impetem o ziemię i pocwałowały w stronę wyjścia, trzymając się za włoski.
Widząc jego spojrzenie zmrużyłam oczy, zwłaszcza, że jego zielone tęczówki patrzyły prosto ponad mnie.
— Arcio? — mruknęłam pytająco, bo typ ewidentnie odleciał w swoje uniwersum. — Wszystko ok?
— Co ci siedzi na głowie? — zapytał zdziwiony, wskazując na mnie palcem.
— Co? — Moja mina mówiła wszystko.
— Na twojej głowie coś siedzi — powtórzy uparcie i zbliżył się do mnie tak bardzo, że aż poczułam na twarzy jego oddech.
— Hej! — zawołał Francis i odsunął mnie od niego. — Nie zbliżaj się tak do mojej żony, Brytolu!
Kiedy zaróżowiały Anglik zmiażdżył Francuza wzrokiem, ja poczochrałam sobie czuprynę, marszcząc przy tym czoło.
— Nie moja wina, durniu! Coś dziwnego siedzi na jej głowie. Puszczaj mnie!
Arthur wyrwał się gwałtownie i ruszył w moją stronę, a ja zamarłam.
Wiedziałam, że nadejdzie dzień, kiedy w końcu dostanę wpierdol, ale nie sądziłam, że to nastąpi tak szybko.
Moje obawy jednak się nie sprawdziły, bo Arthur tylko machnął ręką nad moją głową, po czym odskoczył i wydobył kija zza pazuchy.
— Natalia, odsuń się! — zawołał, celując tym badylem we mnie.
— Ciebie gumka w majtkach ciśnie? — zapytałam, marszcząc czoło, a Francis przewrócił oczami.
— Powiedziałem, odsuń się! To coś się za tobą schowało!
CZYTASZ
Hetalia Axis... World! - Tom 4
FanfictionPolska odrodził się po stu dwudziestu trzech latach zaborów. Ja odrodziłam się po trzydziestu trzech i nie napawało mnie to radością. Życie personifikacji samo w sobie nie było proste i pomimo pokoju w Europie, wciąż zmagałam się z demonami wojny...