🅟🅡🅞🅛🅞🅖

2.5K 49 12
                                    

16 września
Sobota
Godz. 10:50

Wyszłam z samochodu razem z walizkami i patrzyłam smutnym wzrokiem na dom. Nawet nie wiedziałam kiedy mama do mnie podeszła i objeła mnie ramieniem.

Dom nie był duży ale też nie za mały. Taki w sam raz. Było przed nim pełno kwiatów dawnej właścicielki.

-To jest nasz nowy dom kochanie- powiedziała uśmiechnięta mama- Wiem, że jest ci przykro. W końcu ciężko jest zostawić przyjaciół- pogłaskała mnie po ramieniu.

-Nie jest mi łatwo mamo- westchnęłam- Ale jak to mówią, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem- uśmiechnełam się.

-Gotowe?- spytał mój tata podchodząc do nas- chcecie zobaczyć jak wygląda w środku?- uśmiechnął się do nas.

Mój tata podał klucze do mieszkania mojej mamie, która podeszła do drzwi i je otworzyła.

-Chodźcie- uśmiechneła się.

Nie pewnie ruszyłam do środka i zaczełam się rozglądać. Przedpokój był podobny do naszego w Polsce.

Ściągneliśmy buty i ruszyliśmy do salonu, który był połączony z jadalnią i kuchnią. Te dwa pomieszczenia dzielił blat.

-Ah jak tu jest ślicznie- zachwyciła się moja mama- Jest tu większa kuchnia jak ta w Polsce.

-Kochanie, pokażę ci twój nowy pokój- objął mnie ramieniem i zaprowadził na piętro.

Otworzył drzwi a w środku był mój nowy pokój. Ściany były koloru białego, duże łóżko, biała szafa z lustrem i białe biurko. Tata pokazał mi polejne pomieszczenie, gdzie była toaletka i mała kanapa.

- Podoba ci się? - spytał tata siadając obok mnie na łóżku.

-Tak, jest bardzo ładny- spojrzałam na lustro.

-W poniedziałek jest twój pierwszy dzień w nowej szkole skarbie- pogłaskał mnie po głowie.

-I twój pierwszy dzień w pracy- uśmiechnęłam się lekko.

To był właśnie powód przeprowadzki. Nowa praca taty w Korei Południowej. Mój tata ma swoją własną firmę z biźuterią i to właśnie od niego dostaje razem z mamą na urodziny naszyjniki, pierścionki, bransoletki, broszki i inne rzeczy.

Moja mama natomiast pracuje jako sekretarka w firmie, której nazwy zapomniałam, ale jako iż musieliśmy się przeprowadzić, to zaczeła szukać nowej pracy. Wczoraj wysłała trzy CV i nie otrzymała odzewu z żadnej z firm.

Jeśli chodzi o mnie, to chodziłam do II Liceum im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie. Byłam w klasie 3E. Moje rozszerzone przedmioty to historia sztuki i matematyka. Miałam dwie najlepsze przyjaciółki Agnieszkę, Amelkę i Patrycję. Byłyśmy nierozłączne, ale niestety przeprowadzka zmieniła nasze plany.

(Pozdrawiam wszystkie osoby z Krakowa!)

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°Wspomnienie•••••••••••••••••••••••••••••••

9 września
Sobota
Godz. 15:20

-Hej T/I- powiedziała uśmiechnięta Agnieszka.

-Hej dziewczyny- przytuliłam je do siebie.

-Coś się stało?- spytała zmartwiona Amelia- Gdy rozmawiałyśmy przez telefon, to miałaś bardzo drżący głos.

Westchnełem ciężko. Nigdy nie lubiłam pożegnań, a tym bardziej rozłąk. Bałam się również jak zareagują dziewczyny. Wzięłam głęboki oddech i starałam się uspokoić moje szybko bijące serce.

-Ja wyjeżdżam - powiedziałam drżącym głosem.

Spojrzałam smutnym wzrokiem na dziewczyny. Wszystkie miały wtrzeszczone oczy, z których uciekały łzy. Właśnie tej reakcji się bałam. Bałam się, że ich zawiodłam.

Agnieszka jako pierwsza ocknęła się i mocno mnie od siebie przytuliła. Ona była najstarsza z naszego grona, gdyż jest z piątego stycznia. Traktowała nas jak swoje młodsze rodzeństwo, chociaż sama miała o rok starszego brata. Tylko ona wiedziała jak w danej sytuacji nas ocalić.

-Boże- zapłakała- A gdzie się przeprowadzasz? Do innego miasta?- spytała z nadzieją w głosie.

-Nie- szepnęłam- Ja wyjeżdżam z Polski. Lecę do Korei- przełknelam gule w gardle.

Amelka również podeszła do mnie i zrobiła dokładnie to co starsza. Amelia była od nas o rok młodsza, gdyż była w klasie 2A. Pomimo różnicy wieku, szybko się dogadywałyśmy. Traktowałam ją jak swoją siostrę i moją bratnią duszę.

Natomiast Patrycja jest ode mnie o 2 miesiące młodsza. Jest ona z siedemnastego listopada, a ja jestem w czwartego września. Patrycja jest razem ze mną i Agnieszką w klasie. Lubimy sobie czasami żartować z nauczycieli ale nigdy nie dostałyśmy o pieprzu od nich. Byłyśmy takimi trzema "kujonkami".

-Masz do nas dzwonić- powiedziała rozżalona Patrycja- A jak nie będziesz do nas dzwonić to na piechotę pójdę do Korei.

-A do której ty lecisz Korei?- zapytała Amelka, a Agnieszka trzepneła ją w głowę.

-Do Korei Południowej smarkulo- zaśmiała się Agnieszka a my razem z nią- To chyba oczywiste zwarzając na to co się w Północnej Korei dzieje.

-Chodźmy na poprawę humoru na lody- powiedziała Patrycja łapiąc mnie za ramię- Musimy spędzić ostatnie dni razem- uśmiechnełam się i ruszyłyśmy w stronę naszej ulubionej lodziarni.

__________________________________________________

Dom

Pokój T/I

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pokój T/I

Pokój T/I

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
My sexy teacher | Taehyung [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz