❶❽

797 27 3
                                    

-Jesteś pewna?- spytał- Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?

-Moich rodziców nie ma w domu, bo są w pracy- zaśmiałam się lekko.

-Wejdę, ale nie na długo. Muszę moje dzieci nakarmić.

Pokiwałam głową i razem z mężczyzną wyszliśmy z samochodu, który straszy zamknął.

Poszliśmy z matematykiem do drzwi, które otworzyłam schowanym w moim plecaku kluczem. Wpuściłam starszego jako pierwszego i zamknęłam drzwi.

Zdjęliśmy buty oraz kurtki i zaprowadziłam starszego do salonu.

-Usiądź. Chcesz się czegoś napić?- spytałam uprzejmie.

-Kawy się napije zołzo- puścił mi oczko.

Przewróciłam oczami, ruszyłam w stronę kuchni aby przygotować napoje dla mnie oraz mężczyzny.

Nie wiem co mnie podkusiło, aby zaprosić mężczyznę do środka. Pewnie sam szatan.

Pov Taehyung

Gdy młodsza poszła do kuchni w celu przygotowania napoju, ja rozpoczełęm swoją wędrówkę po salonie kobiety. Na ścianach wisiały różne zdjęcia, które postanowiłem sobie obejrzeć.

Były na nich zdjęcia jak była małym dzieckiem, razem z zapewne rodziną, rodzicami i inne. Wisiało również zdjęcie z teraźniejszości, które odrazu rozpoznałem. Był na nich pracownik mojego ojca. Czyli to do nich przyjeżdżamy na święta.

Zaśmiałem się cicho z moich myśli. Spojrzałem się na zołzę, która wyciągała z szafki kubki.

Nie wiem co mnie podkusiło, by napisać do niej, gdy spotkaliśmy się w sklepie. Od tego czasu piszemy do siebie nałogowo i z każdym dniem poznajemy się bardziej.

Również nie wiem, czemu zacząłem patrzyć na T/I w inny sposób niż nauczyciel- uczeń. Przecież to jest niedozwolone! W przeciągu dwóch miesięcy moje zdanie o zołzie uległo zmianie. Na jednej z lekcji nadałem jej taki piękny przydomek, gdy kłóciła się ze mną o ocenę.

Od tego momentu zacząłem nazywać dziewczynę zołzą. Uśmiechałem się do niej na lekcji i przestałem na nią wyładowywać złość na lekcjach. Owszem, kłócimy się ale bardziej się z nią teraz droczę, jak chce sprawić by poczuła się skrzywdzona.

Dziewczyna wróciła do mnie z dwoma patującymi kubkami. Postawiła je na stolikiu i usiadła na kanapie.

-Czemu stoisz buraku?- spytała ze śmiechem.

-Oglądałem zdjęcia - mruknałem bez skrępowania.

-Widziałam- przewróciła oczami.

Usiadłem obok niej i wziąłem łyka kawy.

-Robisz lepszą kawę niż w kawiarni- uśmiechnąłem się- mogę liczyć na codzienną kawę od mojej zołzy?

-Z lekami na przeczyszczenie? Oczywiście - zachichotała cicho.

Chciałbym go cały czas słuchać.

Jej śmiechu.

Widzieć jej uśmiech.

Oczy.

Usta, które mnie kuszą na lekcji.

Ciało, które jest seksowne.

Jej uroczą twarz.

Czyżbym się w niej zakochał?

Nie, to niemożliwe. Za krótko się znamy. To na pewno zauroczenie. Tak, napewno tak.

-Wolałabym by były bez niczego.

-Nawet cukru?- podniosła brew.

-Po co mi cukier skoro mam ciebie? Ty jesteś słodka, więc jest mi to nie potrzebne.

Kobieta lekko się speszyła, ale starała się to ukryć.

-Czy pan mnie właśnie podrywa?- spytała poważnie.

-Meybe- puścił mi oczko - przypominasz mi z charakteru moją byłą kobietę- westchnąłem.

-Chcesz się wygadać?- zapytała biorąc łyk swojej herbaty owocowej.

-Ti jeszcze nie jest ten moment, ale obiecuję, że ci opowiem - mruknąłem.

-Kochasz ją?- spytała niepewnie.

Uśmiechnąłem się domyślając, dlaczego kobieta spytała tak niepewnie.

Czyżby coś zaczeła do mnie czuć?

-Nie, przestałem ją żywić jakimkolwiek uczuciami. Chyba że złość i nienawiść się liczą.

Uśmiechneła się, odstawiła swój kubek i niepewnie mnie przytuliła.

-Zapewne to co cię spotkało, było dla ciebie ciężkie. Zapewne zdrada to nie jest nic miłego- objąłem ją.

-Nie jest. Zawsze zdrada jest bolesna- mruknąłem.

-Pamiętaj, że możesz mi zaufać i się wygadać. Nie wyśmieje cię, tylko będę wspierać TaeTae- mocniej mnie prxytuliła.

-TaeTae?- spytałem zdziwiony.

-Jak nie chcesz to nie będę tak do ciebie mówić.

Ona jest taka urocza

-Chce- uśmiechnąłem się całując ją w skroń- mów tak częściej zołzo.

My sexy teacher | Taehyung [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz