-Jesteś pewna?- spytał- Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?
-Moich rodziców nie ma w domu, bo są w pracy- zaśmiałam się lekko.
-Wejdę, ale nie na długo. Muszę moje dzieci nakarmić.
Pokiwałam głową i razem z mężczyzną wyszliśmy z samochodu, który straszy zamknął.
Poszliśmy z matematykiem do drzwi, które otworzyłam schowanym w moim plecaku kluczem. Wpuściłam starszego jako pierwszego i zamknęłam drzwi.
Zdjęliśmy buty oraz kurtki i zaprowadziłam starszego do salonu.
-Usiądź. Chcesz się czegoś napić?- spytałam uprzejmie.
-Kawy się napije zołzo- puścił mi oczko.
Przewróciłam oczami, ruszyłam w stronę kuchni aby przygotować napoje dla mnie oraz mężczyzny.
Nie wiem co mnie podkusiło, aby zaprosić mężczyznę do środka. Pewnie sam szatan.
Pov Taehyung
Gdy młodsza poszła do kuchni w celu przygotowania napoju, ja rozpoczełęm swoją wędrówkę po salonie kobiety. Na ścianach wisiały różne zdjęcia, które postanowiłem sobie obejrzeć.
Były na nich zdjęcia jak była małym dzieckiem, razem z zapewne rodziną, rodzicami i inne. Wisiało również zdjęcie z teraźniejszości, które odrazu rozpoznałem. Był na nich pracownik mojego ojca. Czyli to do nich przyjeżdżamy na święta.
Zaśmiałem się cicho z moich myśli. Spojrzałem się na zołzę, która wyciągała z szafki kubki.
Nie wiem co mnie podkusiło, by napisać do niej, gdy spotkaliśmy się w sklepie. Od tego czasu piszemy do siebie nałogowo i z każdym dniem poznajemy się bardziej.
Również nie wiem, czemu zacząłem patrzyć na T/I w inny sposób niż nauczyciel- uczeń. Przecież to jest niedozwolone! W przeciągu dwóch miesięcy moje zdanie o zołzie uległo zmianie. Na jednej z lekcji nadałem jej taki piękny przydomek, gdy kłóciła się ze mną o ocenę.
Od tego momentu zacząłem nazywać dziewczynę zołzą. Uśmiechałem się do niej na lekcji i przestałem na nią wyładowywać złość na lekcjach. Owszem, kłócimy się ale bardziej się z nią teraz droczę, jak chce sprawić by poczuła się skrzywdzona.
Dziewczyna wróciła do mnie z dwoma patującymi kubkami. Postawiła je na stolikiu i usiadła na kanapie.
-Czemu stoisz buraku?- spytała ze śmiechem.
-Oglądałem zdjęcia - mruknałem bez skrępowania.
-Widziałam- przewróciła oczami.
Usiadłem obok niej i wziąłem łyka kawy.
-Robisz lepszą kawę niż w kawiarni- uśmiechnąłem się- mogę liczyć na codzienną kawę od mojej zołzy?
-Z lekami na przeczyszczenie? Oczywiście - zachichotała cicho.
Chciałbym go cały czas słuchać.
Jej śmiechu.
Widzieć jej uśmiech.
Oczy.
Usta, które mnie kuszą na lekcji.
Ciało, które jest seksowne.
Jej uroczą twarz.
Czyżbym się w niej zakochał?
Nie, to niemożliwe. Za krótko się znamy. To na pewno zauroczenie. Tak, napewno tak.
-Wolałabym by były bez niczego.
-Nawet cukru?- podniosła brew.
-Po co mi cukier skoro mam ciebie? Ty jesteś słodka, więc jest mi to nie potrzebne.
Kobieta lekko się speszyła, ale starała się to ukryć.
-Czy pan mnie właśnie podrywa?- spytała poważnie.
-Meybe- puścił mi oczko - przypominasz mi z charakteru moją byłą kobietę- westchnąłem.
-Chcesz się wygadać?- zapytała biorąc łyk swojej herbaty owocowej.
-Ti jeszcze nie jest ten moment, ale obiecuję, że ci opowiem - mruknąłem.
-Kochasz ją?- spytała niepewnie.
Uśmiechnąłem się domyślając, dlaczego kobieta spytała tak niepewnie.
Czyżby coś zaczeła do mnie czuć?
-Nie, przestałem ją żywić jakimkolwiek uczuciami. Chyba że złość i nienawiść się liczą.
Uśmiechneła się, odstawiła swój kubek i niepewnie mnie przytuliła.
-Zapewne to co cię spotkało, było dla ciebie ciężkie. Zapewne zdrada to nie jest nic miłego- objąłem ją.
-Nie jest. Zawsze zdrada jest bolesna- mruknąłem.
-Pamiętaj, że możesz mi zaufać i się wygadać. Nie wyśmieje cię, tylko będę wspierać TaeTae- mocniej mnie prxytuliła.
-TaeTae?- spytałem zdziwiony.
-Jak nie chcesz to nie będę tak do ciebie mówić.
Ona jest taka urocza
-Chce- uśmiechnąłem się całując ją w skroń- mów tak częściej zołzo.
CZYTASZ
My sexy teacher | Taehyung [KOREKTA]
RomanceT/I T/N to 18-letnia dziewczyna, która przez propozycje pracy swojego ojca musi przeprowadzić się do Korei Południowej zostawiając swoje przyjaciółki. Czy będzie akceptowana w szkole przez swoje korzenie? Czy zdobędzie przyjaciół albo miłość swojego...