❸❹

561 26 6
                                    

14 luty
Niedziela
Godz. 10:00

Obudziłam się w pokoju nauczyciela, który był w szarym odcieniu, złotymi oraz czarnymi dodatkami. Jedyne co w jego pokoju mnie rozbawiło, to wiele dużych jak i tych małych maskotek. To było doprawdy urocze, ale jego złość mnie rozśmieszyła.

Usiadłam na łóżku i spojrzałam na swoją prawą stronę, gdzie powinien spać mężczyzna. Niestety nie było go tam. Pokręciłam jedynie głową i spojrzałam w stronę okna. Padało i to dość mocno, ale lubię taką pogodę.

Wstałam z miękkiego łóżka, na stopy nałożyłam kapcie w misie, które dał mi właśnie matematyk. Jako iż wiedziałam gdzie znajduje się kuchnia, ruszyłam w stronę wymienionego miejsca.

Gdy dotarłam na miejsce zobaczyłam Taehyunga, który siedział przy stole i pił kawę. Uśmiechnełam się lekko i powolnym krokiem zamierzałam w stronę mężczyzny.

-Dzień dobry TaeTae- powiedziałam z poranną chrypką w głosie.

Taehyung gdy tylko usłyszał mój głos, podniósł swój wzrok na mnie, który po krótkim czasie ponownie znalazł się na urządzeniu.

-Cześć- mruknął jedynie, a ja niezadowolona usiadłam obok chłopaka.

-Coś cię dzisiaj ugryzło?- zapytałam.

-Tsa- odłożył telefon i spojrzał na mnie- Jennie do mnie dzwoniła. Chce bym do niej wrócił, bo jej były okazał się być "słaby w łóżku"- mruknął i przytoczył wcześniejsze słowa kobiety.

-Mam nadzieję, że się na to nie zgodziłeś- powiedziałam przytulając się do mężczyzny.

-No coś ty- zaśmiał się i objął mnie ramieniem- Dobrze wiesz, że kocham tylko ciebie- musnął moje czoło.

-Niby tak, ale jednak możesz ją dalej kochać, zważając na to jak się zachowywałeś po rozstaniu z nią- westchnełam.

Taehyung ewidentnie niezadowolony z moich słów puścił mnie, odsunął krzesło i posadził mnie jednym ruchem na swoich kolanach.

-Czy ty właśnie wątpisz w moje uczucia?- zapytał poprawiając moje włosy- Zołzo, nie raz ci już mówiłem, że gdybym miał do wyboru ciebie lub Jennie, to wybrałbym ciebie- pocałował mój policzek.

Uśmiechnęłam się na zapewnienie Taehyunga i wtuliłam się ufnie w niego.  Niespodziewanie poczułem klepnięcie w udo. Odrazu spojrzałam złym wzrokiem na faceta.

-Za co to było?- spytałam marszcząc niezadowolona brwi.

-Za miłość do ojczyzny- wystawił mi język- Wstawaj, przygotuje nam jakieś śniadanie, bo o piętnastej wychodzimy- pocałował szybko moje usta.

-W fajne miejsce? Czy do świata matematyki chcesz mnie porwać?- spytałam siadając na wysokich krzesełkach, które matematyk miał pod blatem.

-Oczywiście. Nauki nigdy nie jest za wiele- powiedział wyciągając przyprawy z górnej półki-Poucz się trochę na środowy test z obliczania delty- zaśmiał się.

-Już lecę- przewróciłam oczami.

Związek z matematykiem jest w chuj trudne. Ciągle tylko pyta o te głupoty ze szkoły, a jeśli źle odpowiem to karze mi pisać po milion razy wzory.  Współczuje naszym dzieciom.

Oczywiście nie zrezygnuje z tego mężczyzny. Jest mój.

Po moich krótkich rozmyślaniach, poczułam najpiękniejszy zapach na tej ziemi. Zapach pancake'ów. On doskonale wie,  że jak dostanę wymienioną potrawę, to moja złość wyparowywuje.

My sexy teacher | Taehyung [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz