❹❹

402 24 4
                                    

Godz.
15:50

Skończyłam dzisiaj zajęcia godzinę wcześniej, gdyż nie ma nauczyciela od japońskiego. Jestem zdenerwowana jak i wystraszona. Groźba Jiwoona wciąż mnie dręczy.

Cholera, teraz przeze mnie matematyk może stracić pracę. Fuck, po co ja poszłam do tej sali? Mogłam poczekać godzinę aż skończy pracę, a ja lekcje i dopiero w samochodzie się z nim całować. Jestem idiotką.

Szłam korytarzem do wyjścia ze szkoły i nie mogłam się doczekać powrotu do domu. Nie mogłam się tego doczekać. Dopóki nie usłyszałam donośnego głosu za sobą.

-Shin T/I, zapraszam do mojego gabinetu. Musimy poważnie porozmawiać.

Mój koszmar się spełnił...

Kiwam tylko głową i idę za dyrektorem do jego gabinetu. Czułam wstyd teraz do samej siebie. Co jeśli Taehyung ze mną przez tą sytuację zerwie? Co jeśli wywalą mnie ze szkoły i nie skończę edukacji? A co jeśli....dowiedzą się o tym moi rodzice?

Wchodzę do gabinetu i siadam na jednym z krzeseł. Był tam także Jiwoon, Pan Jeon i on...Kim Taehyung.

-Drodzy panowie i droga pani. Czy wiecie z jakiego powodu się tutaj spotykamy czy nie?- pytam dyrektor dość spokojnym tonem.

-Domyślam się o co chodzi. Czyżby te plotki, że ja i moja uczennica jesteśmy w związku? To jest jakaś kpina. Jestem szanującym się nauczycielem i w życiu nie spojrzałbym na swoją uczennice jak na obiekt romansowy- mówi zimnym i surowym tonem Taehyung.

-Dokładnie o tą sytuację mi chodzi. Pan Jiwoon, zaświadcza, że widział jak Pan Kim i nasza uczennica Shin T/I całowali się w jednej z klas matematycznych- dyrektor zaciska dłonie i patrzy na nas- Czy to prawda?

-Nie!- mówię i drżą mi dłonie- Nigdy bym nie zrobiła czegoś takiego! Tym bardziej z nauczycielem. On jest o tyle lat starszy ode mnie- stawiam się.

-Panno Shin, po pierwsze nie tym tonem. Rozmawiasz z osobą straszą od siebie, więc proszę o szacunek. Po drugie, te zdjęcia są jednoznaczne- dyrektor pokazuje zdjęcia.

Były na nich zdjęcia jak ja i Taehyung całujemy się w sali matematycznej, zdjęcia jak jesteśmy razem w supermarkecie oraz zdjęcia jak Taehyung i ja jesteśmy w samochodzie.

-To jest jakaś kpina. Owszem, podwoziłem ją wiele razy do szkoły ale to z tego powodu, że moi rodzice i jej rodzice razem pracują i są przyjaciółmi. To logiczne więc, że spędzamy razem czas. Plus do tego to, co się dzieje za murami szkoły, nie powinno pana interesować, panie dyrektorze- mówi nonoszlancko Taehyung z zimnym wyrazem twarzy.

Dyrektor zaniemówił gdy to usłyszał. Jiwoon również był tym zaskoczony, gdyż nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Liczył, że się oboje przyznają do własnego błędu.

-Ja również zgadzam się z moim przyjacielem. To co robimy poza pracą nie powinno nikogo interesować. To nasze życie- stawia się Jungkook, a Taehyung się lekko uśmiecha.

-Owszem, ma pan rację panie Jeon, ale jednak pocałunek dział się w szkole, plus był zauważony przez ucznia- mówi dyrektor.

-Ucznia, który kłamie. Pewnie się mści na mnie za to, że ma z mojego przedmiotu zagrożenie- warczy Taehyung- Ja nic nie zrobiłem, więc nie zamierzam się tłumaczyć, bo jakiś uczeń wymyślił te plotkę.

Wow... Taehyung i jego gra aktorska naprawdę zasługują na nagrodzenie... Bronił mnie i siebie, pomimo, że my naprawdę jesteśmy razem w związku.

Dyrektor nic się nie odezwał tylko patrzył na Taehyunga i na zdjęcia.

-Wie pan, w każdych plotkach jest ziarno prawdy. Niestety pomimo, że lubię pana, nie mogę pozwolić by moja szkoła była postrzegana w ten sposób- mówi dyrektor i wyjmuje jakieś teczki.

-Serio? Chce pan zwolnić pana Kima przez jakąś durną plotkę?- pytam i patrze na dyrektora.

-Nie zwalniam go ale zawieszam, to samo tyczy się ciebie, panno Shin. Dopóki sytuacja się nie poprawi, nie mają państwo prawa by wejść tu do szkoły. Czeka panią edukacja domowa, a nauczycielem matematyki dla pani zostanie panna Dong. Dziękuje i do widzenia.- powiedział dyrektor i podał papiery mnie i Taehyungowi.

-Pan sobie kpi, tak? Chce mnie pan zwolnić? Bo plotki są ważniejsze?- pyta zirytowany Taehyung.

On kochał tą pracę i widać, że mu bardzo na niej zależy. Mam poczucie winy teraz.

-Przykro mi, a teraz proszę wyjść.

Wstałam z krzesła tak samo jak reszta. Wyszłam z gabinetu i szybkim krokiem wyszłam ze szkoły. Stanęłam za jednym z murków oddalonym od szkoły i osunęłam się plecami po nim na ziemię. Drzały mi dłonie i ciało.

Po chwili poczułam delikatny dotyk za ramię. Szybko się odwracam i widzę za sobą Taehyunga.

-Hej... spokojnie, jestem tu- przytula mnie mocno i całuje w czubek głowy.

Wtulam się w jego ciało i zamykam oczy. Wzdycham jego zapach, który działa na mnie uspokajająco. Matematyk głaszcze moje plecy.

-Przepraszam...to moja wina- szpecze i powstrzymuje łzy.

-To nie jest twoja wina, skarbie. To ja mogłem być bardziej ostrożniejszy- głaszcze delikatnie moje plecy- Nie obwiniaj się zatem, okej?

Kiwam tylko głową i zamykam oczy. Wtulam się w niego mocniej.

-Jedźmy do mnie, hm?- łapie mój podbródek i zmusza bym spojrzała mu w oczy.- Obiecuję, że sprawie, że zapomnisz o tym co się stało... Teraz liczysz się tylko ty- cmoka moje usta i zabiera mi plecak z pleców.

-Nie przejmujesz się tym?- pytam niepewnie i czuję jak łapie moją dłoń.

-Nie mam czym się przejmować. Nawet jak stracę robotę w szkole, to mam firmę. Mam z czego się utrzymywać. Plus do tego załatwię ci prywatną szkołę i wtedy nikt nie będzie miał do ciebie ani do naszego związku problem.- odblokowuje auto pilotem.

-Serio?- pytam niepewnie, a on otwiera mi drzwi do samochodu

-Nigdy cię nie okłamałem, skarbie. Teraz wsiadaj i jedziemy do mnie. Troszkę się pobawimy- puszcza mi oczko.

To chyba nie będzie najgorszy dzień.

My sexy teacher | Taehyung [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz