Piach pod jego stopami był naelektryzowany, droninki wprost się unosiły, byleby być jak najdalej od siebie przez wyładowania elektryczne.
Powiedział Ranboo, że dziś nie będzie go w Snowchesterze, w celu dopielęgnowania egipskiego kolosa budowlanego. Przyjaciel tylko uścisnął go za ramię, jakby wiedział, co go nęka, i chce dodać siły.
Ale go nic nie nękało! Tylko choć raz musiał pozwolić soboe na nienaturalną mu, ale w ostateczności zgorzkniałą oraz wierzącą dziurę między żebrami wściekłość. Nie lubił tego, ale tak właśnie się czuł.
Trzepnął znów nargarstkami, którym już od setnego tak gwałtownego ruchy powinny się zwichnąć. Już odpuścił sobie z unoszenia rąk, byleby wylać z siebie pioruny.
Te, które w najbardziej potrzebnym momencie tylko trzeszczały na złotej skórze, miast zaatakować to szkarłatne skorupstwo. Obwiniał siebie o to.
W gałkach ocznych, szmaragdowych i złożonych z wielu odcieni, lśniła złość.
A pod tym zawód, iż nie zadziałał. Zawiść, jakoby jajo było nie do pokonania.
Piorun, szaforowy i parzący bielą, z satysfakcją rozlał się po jego lewej, po piaskowcu piramidy. Złoto zatrzeszczało, wchłaniając wyładowania na chwilę.
Mruknął z zadowoleniem. W końcu zagościł na jego ustach uśmieszek.
Zgarnął swój trójząb i siekierę. Dopieści jeszcze trochę istny dwór z drewna na śniegu. Jeśli będzie się systematycznie starał, będzie mógł zdziałać więcej w następnej konfrontacji.
strasznie mi się podoba foolish!
na ten charakter, vibe, jak eret.
a jak eret umie być silny, by uronić łzę,
to dla mnie foolish bezradny, że skory do do wściekłości.i mało foolisha, a błyskawice to świetna zabawa
CZYTASZ
Anxiety Waves
Fanfictionone-shots book „𝙼𝚊𝚗𝚋𝚎𝚛𝚐? 𝙿𝚘𝚐𝚝𝚘𝚙𝚒𝚊? 𝚆𝚑𝚘 𝚌𝚊𝚛𝚎𝚜! 𝚆𝚎 𝚓𝚞𝚜𝚝 𝚔𝚎𝚎𝚙 𝚝𝚑𝚎 𝚌𝚘𝚗𝚏𝚕𝚒𝚌𝚝 𝚐𝚘𝚒𝚗𝚐! 𝙸𝚝'𝚜 𝚐𝚛𝚎𝚊𝚝!" -𝙱𝚊𝚍𝙱𝚘𝚢𝙷𝚊𝚕𝚘 «Technoblade, nosząc pod sercem sztylet, w sercu przysięgę, a nad sercem koron...