holy shit • [quackity, karl & sapnap]

227 30 7
                                    

— Pojebało was?! — krzyknął małolat ku swej dwójce przyjaciół. — Jak wy chcecie podpalić ten zeszyt? Zapałkami?

— Po pierwsze, to jest pamiętnik dziewczyny Wilbura — sprostował Sapnap, czternastoletni piroman. — A po drugie nie, przydałaby się czysta, bo się dobrze pali. Benzyna śmierdzi.

— Nie lubię zapachu benzyny — dodał Karl, trzymając mocno ukradziony przedmiot. Poprawił opadające na oczy kosmyki włosów, by szczenięcym wzrokiem popatrzeć na przyjaciela.

  Byli paczką najbardziej pojebanyvh dzieciaków w okolicy, ale oni kochali swoje towarzystwo i nietuzinkowe pomysły. A pamiętnik Niki leżał bez opieki na jej kocu piknikowym.

  Quackity uśmiechnął się dziko do jednego i drugiego.

— Schlatt ma pewnie trochę alkoholu w kuchni.

  Jschlatt to był jego starszy brat uwielbiający spać, więc chłopcy już mieli zwycięstwo w kieszeni, temu śpiochowi podkraść coś do drobnostka.

  Tak więc pobiegli do domu meksykanina, podkradli butelkę wypełnioną w połowie czystym alkoholem i po kwadransie już byli w lesie, obok ich domku na drzewie.

  Quackity poprawił czapkę na głowie i roztrzepał włosy Karlowi ku protestom.

— Dobra chłopaki, czas spalić ten zeszycik — przerwał im Nick, wchodząc między ich ze śmiechem.

  Szkoda tylko, że podpalili cały las.

Anxiety WavesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz