Kłaniam się nisko na zakończenie mej niewielkiej dumy. Zdecydowanie końcówka nie jest wybitna, ale początkowa większość, mam nadzieję, nakłoni was w przyszłości do rereadu.
Nie jestem osobą urażającą swe dzieła, a ludzie w komentarzach byli — są! —czymś, co bardzo mi pomagało.
Nie wiem, kończenie tej książki jest dla mnie dziwne, bo myślałam o niej jak o nieskończonej przygodzie.
Nie umiem pisać pięknie w tym momencie o sobie, ale mam dług wdzięczności wobec Was, czytelników. Widząc powiadomienia po prostu wiedziałam, że ktoś czyta.
Jeżeli będę dłużej pisać, będę jeszcze bardziej żałosna.
Prześmiewczy cytat na koniec.
„Ale zaraz, ty jesteś Śmierć! Tak?
– TAK, ISTOTNIE.
– Jestem twoim fanem! Zawsze chciałem cię poznać, wiesz?”
(nie znam źródła)*kłania się*
CZYTASZ
Anxiety Waves
Fanfictionone-shots book „𝙼𝚊𝚗𝚋𝚎𝚛𝚐? 𝙿𝚘𝚐𝚝𝚘𝚙𝚒𝚊? 𝚆𝚑𝚘 𝚌𝚊𝚛𝚎𝚜! 𝚆𝚎 𝚓𝚞𝚜𝚝 𝚔𝚎𝚎𝚙 𝚝𝚑𝚎 𝚌𝚘𝚗𝚏𝚕𝚒𝚌𝚝 𝚐𝚘𝚒𝚗𝚐! 𝙸𝚝'𝚜 𝚐𝚛𝚎𝚊𝚝!" -𝙱𝚊𝚍𝙱𝚘𝚢𝙷𝚊𝚕𝚘 «Technoblade, nosząc pod sercem sztylet, w sercu przysięgę, a nad sercem koron...